Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: Cytryn » 2011-01-09, 10:09

A powinnaś, bo są one w zasięgu ręki


Pożałowania godni są ci, którzy wiążą swoje radości i nadzieje t y l k o z tym życiem i tym światem 8)

Odwoływać się można. Niemniej trzeba podjąć walkę, która kosztuje nerwy i zdrowie. I nie wiadomo, jak się skończy. Pozostaje modlić się, żeby na dyżurze nikt z uczniów się nie pociął, albo żeby uczeń, który ma nagłą chęć opuszczenia lekcji nie zrobił sobie krzywdy i tyle. Na sprawiedliwość ludzką liczyć nie można.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: vuem » 2011-01-09, 10:18

Cytryn pisze:Pożałowania godni są ci, którzy wiążą swoje radości i nadzieje t y l k o z tym życiem i tym światem


Godni podziwu są ci, którzy żadnych radości i nadziei z tym światem nie wiążą?
Siądź babo okrakiem i wybierz złoty środek.

Cytryn pisze:Odwoływać się można. Niemniej trzeba podjąć walkę, która kosztuje nerwy i zdrowie. I nie wiadomo, jak się skończy.


Oczywiście, że tak. Ale walczyć trzeba, siąść i płakać lepiej?

Cytryn pisze:Pozostaje modlić się, żeby na dyżurze nikt z uczniów się nie pociął, albo żeby uczeń, który ma nagłą chęć opuszczenia lekcji nie zrobił sobie krzywdy i tyle.


Jeśli to zrobi nawet na Twoim dyżurze, a Ty z przyczyn obiektywnych nie mogłaś temu zapobiec, nie miałaś na to wpływu, to nikt Cie o nic oskarżać nie będzie, nikt żadnej nagany do akt Ci wlepiać nie będzie.

Cytryn pisze:Na sprawiedliwość ludzką liczyć nie można.


Znowu deprecha? Golnij sobie sznapsa z rana, świat stanie się znów kolorowy. :mrgreen:

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: Cytryn » 2011-01-09, 10:44

Godni podziwu są ci, którzy żadnych radości i nadziei z tym światem nie wiążą?

Zaraz tam godni podziwu. Jakieś tam przemijające radości się ma, nadzieje? Może też, jakieś tam krótkotrwałe. Trzeba jednak wiedzieć i pamiętać, że to szybciutko przemija- wszak 100% ludzkości umiera.
Oczywiście, że tak. Ale walczyć trzeba, siąść i płakać lepiej?

Nie mówię, żeby nie walczyć, twierdzę, że to chore, że w ogóle trzeba o to walczyć.

Jeśli to zrobi nawet na Twoim dyżurze, a Ty z przyczyn obiektywnych nie mogłaś temu zapobiec, nie miałaś na to wpływu, to nikt Cie o nic oskarżać nie będzie, nikt żadnej nagany do akt Ci wlepiać nie będzie.

Ty musisz w naprawdę fajnej szkole pracować, skoro nie mieści Ci się taka opcja w głowie...

Znowu deprecha? Golnij sobie sznapsa z rana, świat stanie się znów kolorowy.


A dlaczego deprecha? Stwierdzenie oczywistego faktu...Jak napiszę, że wiem, ze 100% ludzkości kłamie, skłamało albo skłamie w przyszłości- co też jest faktem- też będzie ozanczało, że mam deprechę? A może tylko tyle, że widzę rzeczy takimi, jakimi naprawdę są?

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: vuem » 2011-01-09, 11:05

Cytryn pisze:Nie mówię, żeby nie walczyć, twierdzę, że to chore, że w ogóle trzeba o to walczyć.


To nie jest chore. każdy wypadek wymaga wyjaśnienia. należy poznać przyczyny i okoliczności wypadku z różnych powodów.

W takim postępowaniu ktoś może inaczej postrzegać nasz udział i odpowiedzialność. Dlatego należy przekonać, że było inaczej.

Cytryn pisze:Ty musisz w naprawdę fajnej szkole pracować, skoro nie mieści Ci się taka opcja w głowie...


Cytrynku, zdarzało mi się nie raz i nie dwa, że ktoś próbował mi ciemnotę wciskać.

Tyle, że ja w przeciwieństwie do Ciebie nie dam się. Zamiast podkulenia ogona i wylewania żalu gdzieś tam z dala od agresora atakuję jak wściekły zwierz znienacka i kąsam:wink:

Cytryn pisze:A dlaczego deprecha? Stwierdzenie oczywistego faktu...Jak napiszę, że wiem, ze 100% ludzkości kłamie, skłamało albo skłamie w przyszłości- co też jest faktem- też będzie ozanczało, że mam deprechę? A może tylko tyle, że widzę rzeczy takimi, jakimi naprawdę są?


Tak, deprecha. To, czy to prawda, czy nie nie ma znaczenia.

Ciągłe pisanie o negatywnych zjawiskach (nawet jeśli są prawdą) i nie wspominanie o tych dobrych może być oznaką deprechy.

Wiara w to, że "rzeczy są takie", czyli tylko i wyłącznie negatywne może być oznaką deprechy.

Ogarnij się Cytrynko, szkoda życia, za krótkie jest... :wink:

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: Cytryn » 2011-01-09, 14:35

Vuemku- jakoś nie przypominam sobie, żebym sobie Ciebie na mego terapeutę wybierała :crazy: Mam się świetnie, a ogląd rzeczywistości nie przyczynia się do mej rzekomej deprechy :roll: Jako rzekłam, pozytywne rzeczy się zdarzają za sprawą nielicznych jednostek, globalnie rzecz biorąc- jest źle i coraz gorzej. W ogólniakach młodzież dziś uprawia seks w toalecie, gdzie jeszcze dziesięć lat temu najgorszym przewinieniem było zapalenie papierosa w tymże przybytku. "Młodzież" rozwija się w przyspieszonym tempie, tyle, że nie w tym kierunku, co trzeba, zresztą dorośli tak zwani też nie mają nic naprzeciwko i nie widzą w tym niczego złego, albo nie aż tyle złego. Jednym słowem- maniana kompletna, wycieczka w przepaść, w towarzystwie nieco przyślepawych ludzi, którzy nie chcą nic zobaczyć, co się dzieje i pieją radośnie "myśl pozytywnie, myśl pozytywnie".
To se Vuemku, myśl pozytywnie, miłej wycieczki. Beze mnie i mojej "deprechy"( w zasadzie powinieneś się cieszyć :jupi: Bo i na co takie smętne ludzie w tak radosnym korowodzie? :devil: )

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: haLayla » 2011-01-09, 15:22

Cytryn pisze:Trzeba jednak wiedzieć i pamiętać, że to szybciutko przemija- wszak 100% ludzkości umiera.


Bzdura. Przypadek Jezusa spowodował takie zamieszanie w naukach medycznych, że do dzisiaj nie wiadomo co z tym począć :D

Cytryn pisze:
Znowu deprecha? Golnij sobie sznapsa z rana, świat stanie się znów kolorowy.


A dlaczego deprecha? Stwierdzenie oczywistego faktu...Jak napiszę, że wiem, ze 100% ludzkości kłamie, skłamało albo skłamie w przyszłości- co też jest faktem- też będzie ozanczało, że mam deprechę? A może tylko tyle, że widzę rzeczy takimi, jakimi naprawdę są?


Potwierdzam. Śniadanie z szampanem pozwala zacząć dzień z bardziej optymistycznym podejściem :D Byle nie za często :)
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: vuem » 2011-01-09, 17:04

Cytryn pisze:Vuemku- jakoś nie przypominam sobie, żebym sobie Ciebie na mego terapeutę wybierała :crazy:


Sam to obrałem za swą misję :wink:

Cytryn pisze:Mam się świetnie, a ogląd rzeczywistości nie przyczynia się do mej rzekomej deprechy


Nie ma takiego człowieka, który widząc jedynie ZŁO nie zapłacił za to gorszą kondycją psychiczną.

Cytryn pisze:Jako rzekłam, pozytywne rzeczy się zdarzają za sprawą nielicznych jednostek, globalnie rzecz biorąc- jest źle i coraz gorzej.


Nieliczne wyjątki nie zmieniają sytuacji opisanej powyżej.
Tym bardziej, że istnieje przekonanie o tendencji pogarszającej się sytuacji...to nie napawa takiego osobnika optymizmem, a wręcz przeciwnie prowadzi do utraty nadziei.
...tą jedyna pozostająca jest śmierć na doczesnym padole i życie wieczne u boku Najwyższego.

Cytryn pisze:W ogólniakach młodzież dziś uprawia seks w toalecie, gdzie jeszcze dziesięć lat temu najgorszym przewinieniem było zapalenie papierosa w tymże przybytku.


Tak, masz rację. 10 lat temu młodzież w ogóle nie kopulowała, teraz jak króliki "kotłują się" na każdym kroku, w toalecie, szatni, na przystanku...
Nie obejrzałaś za młodu jakiego pornola, który traumatyczne przeżycia spowodował? :wink:

Cytryn pisze:"Młodzież" rozwija się w przyspieszonym tempie, tyle, że nie w tym kierunku, co trzeba, zresztą dorośli tak zwani też nie mają nic naprzeciwko i nie widzą w tym niczego złego, albo nie aż tyle złego.


Świat sie zmienia. Nie oczekuj, że 10 latek będzie oglądał kreskówki, skoro ma do wyboru 150 innych kanałów.
Gdybyś Ty miała do kablówki dostęp, to tez nie wychowałabyś się na delfinie Umie.

Wszechstronny rozwój pociąga za sobą również negatywne skutki, ale tak było zawsze, jest i będzie.

Mnie też babcia mawiała, że niemoralne rzeczy mi czasem do głowy wpadają.
A na bandziora nie wyrosłem.

Cytryn pisze:Jednym słowem- maniana kompletna, wycieczka w przepaść, w towarzystwie nieco przyślepawych ludzi, którzy nie chcą nic zobaczyć, co się dzieje i pieją radośnie "myśl pozytywnie, myśl pozytywnie".


Nie sądzę, by moje optymistyczne podejście do życia wynikało ze ślepoty, po prostu umiem zauważyć wiele pozytywnych rzeczy.

Młodzież tłumnie biorąca udział w organizowaniu pomocy (np. WOŚP - przecież nie po to zbierają się na ulicach z puszkami, by kopulować), pomagającą powodzianom, przygotowującą wiele wydarzeń kulturalnych, uczącą się pilnie - nie tylko obowiązkowych przedmiotów w szkole - mającą ambicje i wyznającą dość wyraźne moralne zasady podparte wychowaniem, przekonaniem i/lub religią.

...mógłbym pisać bez końca...ale po co, Ty i tak powiesz, że taka młodzież nie istnieje, jest ślepy, bo nie zauważam, że oni tak naprawdę jedynie mnie obrażają, traktują jak szmatę, a w szkole bywają po to, by po wypaleniu jointa przelecieć kolejna koleżankę. :wink:

Cytryn pisze:To se Vuemku, myśl pozytywnie, miłej wycieczki. Beze mnie i mojej "deprechy"( w zasadzie powinieneś się cieszyć :jupi: Bo i na co takie smętne ludzie w tak radosnym korowodzie? :devil: )


Nigdy optymizmu nie stracę i mam nadzieję, że i Ty go odzyskasz :wink:

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: Cytryn » 2011-01-09, 18:23

Vuemku- TY ŚPISZ! :P Miłych snów. Tylko pobudka może być przykra...I kończę z tym off topem. Jesteś mistrzem prowokacji.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: vuem » 2011-01-09, 18:29

Cytryn pisze:Vuemku- TY ŚPISZ!


Nie, piję wino i klepię na forum.

Cytryn pisze:Tylko pobudka może być przykra


Tyle to ja tego wińska nie wychleję znowu...znowu czarnowidztwo uprawia :mrgreen:

Cytryn pisze:Jesteś mistrzem prowokacji.


Czyżbym to ja rozciągnął swe wywody poza temat wątku? :wink:

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: vuem » 2011-01-28, 18:22

Karą nagany z wpisaniem do akt ukarana została dziś kolejna nauczycielka z gimnazjum nr 6 w Krakowie, w którym doszło do ataku 13-letniej uczennicy na koleżankę. Decyzja jest nieprawomocna. Pełnomocnik nauczycielki zapowiedział odwołanie.



http://polskalokalna.pl/wiadomosci/malo ... ke,1589747

antie
Posty: 353
Rejestracja: 2009-08-24, 21:16
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: antie » 2011-01-28, 20:26

vuem pisze:
Karą nagany z wpisaniem do akt ukarana została dziś kolejna nauczycielka z gimnazjum nr 6 w Krakowie, w którym doszło do ataku 13-letniej uczennicy na koleżankę. Decyzja jest nieprawomocna. Pełnomocnik nauczycielki zapowiedział odwołanie.



http://polskalokalna.pl/wiadomosci/malo ... ke,1589747


Przerażające.
Najbardziej zadziwiająca jest w tej sytuacji reakcja kuratorium. Skoro nawet prokuratura nie dopatrzyła się w tej sytuacji winy ze strony nauczycielki, dlaczego kuratorium koniecznie chce ją ukarać? Ciekawe jakiej reakcji spodziewali się urzędnicy kuratorium w takiej sytuacji? Czy na prowadzonych dla nauczycieli szkoleniach zostali oni przeszkoleni praktycznie i nauczeni, jak w takich sytuacjach reagować?
Co kuratoria robią w celu poprawy bezpieczeństwa uczniów?
I w zasadzie jak powinna ta nauczycielka w tej sytuacji postąpić?
Czy powinna rzucić się na ratunek, obezwładnić niepoczytalną uczennicę ryzykując jednocześnie własne życie? Przecież na pewno nie znała konkretnych sposobów obezwładniania niebezpiecznych napastników. Poza tym wpaja nam się nieustannie, że uczeń jest "nietykalny" cieleśnie. Sama byłam świadkiem zdarzenia, w którym fizyczna interwencja wychowawcy, który wkroczył w bójkę między dziećmi, odepchnął dosyć mocno jednego z "agresorów" - byli to pacjenci oddziału psychiatrycznego w sanatorium dziecięcym. Sprawa zakończyła się pozbawieniem owego wychowawcy prawa do wykonywania zawodu. Zareagował odruchowo, starając się zapobiec dalszym konsekwencjom, którymi mogło być uszkodzenie ciała jednego z wychowanków.
A, że był to mężczyzna to i odepchnięcie było dosyć silne i skończyło się potłuczeniem odepchniętego wychowanka, który nieszczęśliwie uderzył się o framugę drzwi.

Przyznam, że sama nie wiem, jak bym postąpiła, mając cięgle w pamięci owo zdarzenie.
Przecież w takiej sytuacji - osoba nie przeszkolona, działając w stanie silnego wzburzenia może spowodować również uszkodzenie ciała owego nieletniego napastnika, tym bardziej, że dziewczyna miała w ręku nóż. Wyobrażacie sobie wtedy reakcje społeczeństwa, kuratorium i sądu?

Może należałoby zorganizować nauczycielom kurs samoobrony i szkolenia, w jaki sposób obezwładniać niebezpiecznych i uzbrojonych uczniów, a nie wyciągać wobec nich konsekwencje, że nie potrafili obezwładnić uzbrojoną i niepoczytalną uczennicy?
Może powinniśmy jako nauczyciele zaprotestować przeciwko takiej decyzji kuratorium i żądać wręcz konkretnych procedur postępowania w takich sytuacjach?

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: haLayla » 2011-01-28, 20:29

Patrząc na to, w jakiej to gimnazjum jest dzielnicy, to nie jestem mocno zaskoczony.
<3

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: Cytryn » 2011-01-29, 11:18


Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: vuem » 2011-01-29, 15:53


Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Gdy uczeń wychodzi z klasy (bez pozwolenia)

Postautor: Cytryn » 2011-01-29, 18:49

Dziennik Polski": Drastycznie wzrosła liczba nauczycieli karanych dyscyplinarnie. Bywa, że zamiast uczyć - biją, molestują i wyśmiewają uczniów, nie stronią też od alkoholu, a nawet narkotyków. Są tacy, którzy w stanie nietrzeźwym próbują prowadzić lekcje.


Szczerze mówiąc nie zdziwiłabym się, gdyby to była prawda. Sama mam czasem ochotę gada, który się ze mnie wyśmiewa palnąć w pysk. Jeśli tego nie robię, to nie dlstego, że mam taką wysoką samokontrolę, ale jestem...rozsądna. Dentysta kosztuje, a on może mi oddać- jest ode mnie silniejszy :evil:
Alkohol, narkotyki? Cóż, każdy sobie radzi z frutracją, jak może :mrgreen: Wychodzi na moje- nauczyciele są sfrutrowani, gdyż albowiem mają ku temu powody!( patrz post pierwszy) :twisted:


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”

cron