Nie przeciwstawiasz się złu. Ty na nie narzekasz. Siedzisz na forum i piszesz, jak to jest źle, jaka młodzież jest zła, a cały świat doczesny skazany jest na potępienie. Odnoszę wrażenie, że zamknęłaś się w wieży z kości słoniowej i zgrywasz cierpiętnicę.
Taaa...jasnowidz się znalazł. Poza "siedzeniem" na forum robię całe mnóstwo rzeczy. I NIE NARZEKAM. Stwierdzam oczywiste oczywistości.
Ale chyba każdy wie, że nie wolno zabijać innych ludzi, kraść, ich zniesławiać bądź, że do przestępstwa wzywa się policję?
Jasne. Ale Ty chciałeś pozywać rodziców do sądu za to, że nie potrafią dopilnować swych pociech- które przy ich biernej( lub czynnej) zgodzie palą papierosy. Czysty absurd w warunkach polskiej szkoły i skali zjawiska( oraz skuteczności polskich sądów rodzinnych).
Pewno. Wzywałbym policję tak długo, jak długo miałbym do czynienia z problemem. Działania podjęte przez policję muszą być skuteczne. Jeżeli nie są, to należy wezwać ją jeszcze raz. I jeszcze raz. Aż do skutku.
Bohater.
Piszesz o tym, co być POWINNO. A ja piszę o tym, co JEST.
Nie rozumiesz. Żaden nastolatek nie uważa, że się uzależni.
Toteż nie o uzależnieniu piszę. Wie, że palenie jest szkoldiwe? Wie, że NIE WOLNO mu jako niepełnoletniemu to robić? Czemu więc zakaz łamie? CZEMU JEST NIEPOSŁUSZNY?
I nie myl mi tu dzieci z nastolatkami. Od tych ostatnich można już czegoś wymagać. Są zdolni do przestępstw, kradzieży, zniesławiania innych, ale do tego, aby przestrzegać ustalonego dla nich prawa, być posłusznymi, uprzejmymi -to już nie?
Bardzo prosto. Powiedzieć uczniowi, że poinformujesz rodziców. Co bardziej butny powie: "Rodzice i tak mi kupują papierosy
I co Ty chcesz w ten sposób udowodnić? Gdyby doszło do sprawy w sądzie, rodzice się przysięgną na groby przodków, że nie kupowali papierosów, nie wiedzieli, że dziecko pali i w szkole od "kolegów" się uzależniło.Poświadczą wujkowie, ciocie i kuzyni
Ja bym nie czuł się dobrze ze świadomością, że moi uczniowie palą.
To nie idź pracować do szkoły. Bo już dzisiaj Ci mówię, że Twoi uczniowie będą palić, i to niemało, a Ty wiedząc o tym- kiedy już powzywasz sobie policji, poużerasz się z rodzicami, skonfrontujesz swe szczytne ideały z rzeczywistością staniesz się bardzo sfrustrowany.Chyba, że przypomnisz sobie, co pewna kobieta w średnim wieku Ci powiedziała: nie jesteś odpowiedzialny za złe wybory nastoletnich uczniów.