Zdjęcia na NK a wasza reakcja

[dushka]

Tak się zastanawiam - mam (jeszcze) konto na nk, i nieraz widzę zdjęcia swoich uczennic (13-14latki) - np. w kostiumie kąpielowym, w dość prowokacyjnych pozach. Teoretycznie nie moja sprawa (nie moje dzieci, nic związanego ze szkołą) - i w szkole nie poruszam tematu. Ale teraz tak myślę, czy - po pierwsze, spotykacie się z takimi sytuacjami? czy reagujecie? Z jednej strony mam wrażenie, że rodzice być może nie wiedzą, co ich dzieci wrzucają w sieć, z drugiej - być może wiedzą i godzą się na to, a ja wtrącając się po prostu zostanę potraktowana nie tak, jak bym chciała?

[Art.3.9.UoSO]

Oglądasz profile swoich uczniów? Nie masz co robić? Poza tym na NK na pewno jest jakiś regulamin i jakiś administrator, który odpowiada za dopuszczanie niedozwolonych treści do upubliczniania. Zostaw to jemu.

[dushka]

Guzik cię obchodzi co oglądam a co nie Nie, to nie są treści stricte niedopuszczalne. Aczkolwiek 13latka w kostiumie kąpielowym dla mnie jest nieco dziwna. W sensie - ładowanie na nk takiego zdjęcia, i jako rodzic reagowałabym na to.

[malgala]

Też czasami oglądam i zdarzyło mi się nawet zwrócić dyskretnie uwagę niektórym moim gimnazjalistkom.
Wystarczyła rozmowa na osobności, wyjaśnienie, że różnie oglądający mogą takie zdjęcie odbierać i dziewczyny zdjęcia zmieniały.
Nie rozmawiałam na ten temat z konkretnymi rodzicami, natomiast na zebraniu poruszyłam zagadnienie bardzo ogólnie.

[Jolly Roger]

jeśli masz możliwości to zrób lekcję o ochronie danych osobowych w sieci. O zagrożeniach prywatności. Przygotuj prezentację i wpleć w nią zdjęcia znalezione w sieci.
Kilka miesięcy temu robiłem coś takiego po eksploracji fotki(kropka)pl

Dzieciaki były mocno zawstydzone. Wybrałem zdjęcia 2-3 osób, które uznałem, że poradzą sobie z publiczna prezentacją, ale już słownie dodałem, że znam też zdjęcia innych uczniów, czytałem komentarze.

Sporo profili poznikało. Dzieciaki nie mają pojęcia o zasięgu sieci. Rzeczy niby oczywiste są dla nich abstrakcyjne. Dopiero namacalne dowody pozwalają zrozumieć jak ważne jest chronienie własnej osoby w sieci.


Jeśli nie czujesz się na siłach by zrobić takie zajęcia lub nie masz możliwości to ja bym jednak dyskretnie porozmawiał z rodzicami, ale w kontakcie osobistym z egzemplifikacją tych zdjęć. relacja słowna często nie przemawia do dorosłych. tym bardziej, ze dla ciebie poza wyzywająca moze być dla rodzica zupełnie zwyczajjna.

[dushka]

Czuję się na siłach, umiejętności i możliwości mam

Raczej chodziło mi właśnie o kwestię: wtrącać się czy nie. Dziękuję wam, przeprowadzę zajęcia, a potem ew. dalsze rozmowy rodzicielskie.

[Art.3.9.UoSO]

Przeglądnę strony z nastoletnimi nimfami, dla dobra uczniów oczywiście. Tylko jak tu ujawnić, że moja uczennica rozkłada nogi przed obiektywem. Lepiej, żeby to nie była moja uczennica.

[vuem]

Może wystarczy porozmawiać z nią lub rodzicem. Co tu "ujawniać"?

[dushka]

Tylko jak tu ujawnić, że moja uczennica rozkłada nogi przed obiektywem

Wg ciebie jest tylko albo-albo? Albo grzeczne zdjęcia, albo rozkładanie nóg? A nie wydaje ci się, że wrzucenie fotki z wakacji w skąpym opalaczu przez 13latkę też jest nie na miejscu i może stać się przyczyną tragedii?

[Andulencja]

dushka, zgadzam się z tobą. Dzieciaki nie zdają sobie sprawy z tego, kto je ogląda i w jakim celu to robi. Miałam 4 sytuacje niebezpieczne/problemowe z nk (jedna z nich otarła się o policję). Nauczona przez życie, przeglądam co jakiś czas nowe zdjęcia moich dzieciaków, zaglądam na ich forum (nie robię z tego tajemnicy - wiedzą, że to robię). Rozmawiam o tym z nimi i na każdym spotkaniu z rodzicami uczulam, zwracam uwagę, proszę o kontrolę.

[Art.3.9.UoSO]

A nie wydaje ci się, że wrzucenie fotki z wakacji w skąpym opalaczu przez 13latkę też jest nie na miejscu i może stać się przyczyną tragedii?

No proszę cię!
Ten, jak to nazywasz, opalacz na pewno kupiła jej mama lub tata i zabrali na tą plażę i na pewno spoglądają na córunię z dumą, jak pół plaży marzy. Normalni rodzice nie kupują 13-tkom skąpych opalaczy, nie robią im zdjęć w tychże, dlatego rozmowa z tamtymi to ... kogo chcesz wychowywać?
Inna sprawa, gdy rodzice tych 13-tek nie wiedzą, co robią i w czym na plaży ich dzieci. Ale to temat braku nadzoru rodzicielskiego.

[vuem]

Nawet jeśli to rodzice popełniają ten błąd nie oznacza, że nauczyciel ma go zignorować i rezygnować z próby wskazania uczniowi i/lub rodzicom błędu, jak i ewentualnych zagrożeń.

[dushka]

No i najważniejsza kwestia: gro rodziców NIE ZDAJE SOBIE SPRAWY co ich dzieci robią w Internecie.

[eurydike]

Witam!
Jeszcze nie zdążyłam przeczytać wszystkich zamieszczonych tutaj postów, ale widzę , że temat ten jest bardzo poważny.
Chciałam prosić kogoś o radę, chodzi o to, że jestem świeżo upieczoną wychowawczynią i nie wiem, jak rozwiązywać niektóre problemy. A problem wiąże się z tym, że dotarły do mnie zdjęcia jakie zamieściła moja uczennica (lub jej chłopak) na facebook'u. Nie będę opisywać tu, co przedstawiają, wystarczy, żę jej koleżanki z klasy są tym zażenowane i zszokowane. Dziewczyna pochodzi z rodziny, gdzie raczej mama nie przejmuje się, co robi jej córka. Są też plotki, że uczennica ta jeździ na imprezy i raczej nie tylko na nich tańczy. Najgorsze jest to, że ten jej chłopak jest dorosły, a ona nie ma jeszcze 15 lat.. Nie wiem, czy mam najpierw porozmawiać z pedagog? Czy mam porozmawiać z uczennica?

[linczerka]

Plotkami się nie zajmuj. Jak masz zdjęcia to porozmawiaj z dziewczyną, rozmawiaj z pedagogiem, z dyrekcją. Sprawa poważna. Mężczyzna dorosły, ona nie jest pełnoletnia. Nie wiem, co na zdjęciach, ale działaj.