Punktowy system oceniania zachowania

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

jarko
Posty: 219
Rejestracja: 2010-09-18, 22:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Informatyka, Historia
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: jarko » 2011-06-14, 21:05

vuem pisze:Ocenianie jest w pewnym stopniu regulowane pewnymi ustaleniami szkolnymi szczególnie w zakresie oceny zachowania, bo w jaki sposób szkoła miałaby realizować swój program wychowawczy, gdyby każdy działał na własna rękę?
Grono pedagogiczne, to nie zbiór indywidualności z własnymi odmiennymi celami, czy sposobami pracy, a raczej trybiki jednej maszyny, które - choć sa odmienne, jest to wskazane - to jednak działają na rzecz wspólnego celu stosując pewne spójne "aksjomaty", tak by uczniowie szkoły byli traktowani w jednakowy sposób.

W jednakowy sposób :)
przeciez jeden nauczyciel daje za cos punkty minusowe czy plusowe za co inny nie daje, i wystarczy, że się ma z kim innym lekcje i już jednakowość bierze w łeb.
Praktyka pokazuje, że wychowawca nie orientuje się za co są punkty bo stawianie punktów powoduje, że wielu nauczycieli stawianiem punktów zwalnia się z rozmowy na temat zachowania ucznia.
Dochodzi do takiego paradoksu, że nauczyciel wstawia ileś tam punktów minusowych, wychowawca chce dojsć za co a nikt się nie przyznaje, tymczasem działa gilotyna w postaci progu iluś tam punktów ujemnych, które uniemożliwiają mu wstawienie wyższej oceny. Autentyczne.
Szkodliwość tabeli polega na tym, że pozornie jest sprawiedliwa, uczniom wydaje się sprawiedliwsza a nauczycielom jest wygodnie zwalać decyzje na tabelę. Tworzymy element wyrachowany, wypłukujemy młodych z altruizmu.
Dziś rano jedna liczy, liczy i nagle ze zdziwieniem stwierdza:o! iksiński msa bardzo dobre zachowanie. Skomentowaałem to : no rychło wczas koleżanka się zorientowała. Ale ziarno zostało posiane, tak naprawdę częśc nie patrzy na punkty i wystawia po swojemu a część ulega tyranii tabeli. Ot, jednakowość.
Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: edzia » 2011-06-14, 22:01

jarko, masz bardzo celne uwagi.

gieniun pisze:Dzisiaj rozpocząłem batalię. Wydrukowałem i pokserowałem materiały i zacząłem rozmawiać z nauczycielami. Na szczęście nie jestem jedyną osobą, która ma tego serdecznie dosyć. Na najbliższej radzie mam zamiar poruszyć temat. Trzymajcie kciuki.
Ja będę mocno trzymać. :)

Poradzę ci (pewnie to wiesz, ale na wszelki wypadek), byś najpierw w kuluarach przekonał nauczycieli do zmiany systemu (oczywiście dobrze byłoby uzyskać już podczas tych nieformalnych rozmów większość), spisał sobie argumenty (to ważne, bo podczas gorącej dyskusji tzw. krzykacze mogą zaburzać logiczne myślenie) i kontrargumenty, a także byś uświadomił nauczycieli (to wbrew pozorom też ważne, może nawet najważniejsze), że podczas głosowania każdy z nich ma jeden głos i ten głos jest tak samo ważny, jak głos dyrektora, niezależnie od stopnia awansu, niezależnie od stażu pracy, czy wymiaru godzin, i że ten głos może być inny niż głos dyrektora, czy pedagoga. :) Bo to rada pedagogiczna (nie sam dyrektor, nie pedagog, lecz wszyscy nauczyciele zatrudnieni w danej szkole) w głosowaniu decyduje o szczegółowych zasadach oceniania w swojej szkole.

A tak w ogóle to najlepiej do swojego pomysłu przekonać dyrektora, wtedy głosowanie jest pestką. ;)

Napisz, jak wam poszło. :)

vuem pisze:Mam we wspomnieniach miejsce, gdzie system punktowy uzdrowiłby sytuację i nie trzeba by było kilku lat, by co niektórych odzwyczaić od oceniania "na oko", wg ocen z przedmiotów, chodzenia do kościoła itp.
Leczenie dżumy cholerą.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: vuem » 2011-06-15, 07:13

gieniun pisze:Wygląda to tak, że to tabela (pięknie wklejona w WSO) ustala ocenę zachowania, nie wychowawca.


A to nie wina systemu, tylko tych, co go w takim kształcie wprowadzili...więc miejcie pretensje do siebie :wink:

gieniun pisze:- uczniowie z natury spokojni, skromni i nieśmiali ( w mojej ocenie wzory do naśladowania) mają duże problemy z uzyskaniem punktów na ocenę wzorową,


A w systemie bez-punktowym nie maja problemu z ta oceną? Czemu?

gieniun pisze:- cwaniaki i "kalkulatorzy" kombinują na wszystkie możliwe sposoby by uzyskać konkretną ocenę; udaje im się!


A w systemie bez-punktowym cwaniaki nie kombinują? Nie udaje im się? Czemu?

gieniun pisze:- zanika u uczniów chęć udzielenia bezinteresownej pomocy,


Taki zarzut można postawić bez względu na system.
Tylko zamiast pytania "a dostane punkty", słychać: "a dostanę wzorowe"?

gieniun pisze:- zdarzają się sytuacje, kiedy nauczyciel (niestety sam się na to łapię) uznaje fakt wstawienia puntktów (plusy i minusy) za karę/nagrodę i na tym kończy swoje działanie.


Tak jak nieraz zdarza się poprzestać na upomnieniu w systemach bez-punktowych.

gieniun pisze:Dzisiaj rozpocząłem batalię. Wydrukowałem i pokserowałem materiały i zacząłem rozmawiać z nauczycielami. Na szczęście nie jestem jedyną osobą, która ma tego serdecznie dosyć. Na najbliższej radzie mam zamiar poruszyć temat. Trzymajcie kciuki. :wink:


Trzymam również, bo sądzę, że w Twoim gronie są osoby, które chiałyby to ocenianie "odwalić" najmniejszym wysiłkiem, no chyba, że system wprowadzono na fali mody...

jarko pisze:przeciez jeden nauczyciel daje za cos punkty minusowe czy plusowe za co inny nie daje, i wystarczy, że się ma z kim innym lekcje i już jednakowość bierze w łeb.


Jarko, odmienność jest wskazana, jak sugerowałem, chodzi mi o pewne główne założenia. Jeśli założyć totalną autonomię wychowawcy w tym względzie, to nasze cele mogą się "rozjechać", a to jest niewskazane.

Nie chodzi mi o "techniczne szczególiki", jak czy i ile punktów wpisać, to nieistotne, najważniejsze, że nauczyciele zauważają "złe postępowanie. Punkty dopisać może wychowawca później, a jeśli ich nie wpisze, to i tak przecież nie uzna, że zdarzenia nie było.

jarko pisze:Praktyka pokazuje, że wychowawca nie orientuje się za co są punkty bo stawianie punktów powoduje, że wielu nauczycieli stawianiem punktów zwalnia się z rozmowy na temat zachowania ucznia.


Jeśli w ogóle nie rozmawia ze swoimi kolegami, to fakt, nie orientuje się. W przeciwnym wypadku nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, by nie "orientować się tym, za co mój wychowanek otrzymał reprymendę, czy co złego zrobił.

jarko pisze:Szkodliwość tabeli polega na tym, że pozornie jest sprawiedliwa, uczniom wydaje się sprawiedliwsza a nauczycielom jest wygodnie zwalać decyzje na tabelę. Tworzymy element wyrachowany, wypłukujemy młodych z altruizmu. Dziś rano jedna liczy, liczy i nagle ze zdziwieniem stwierdza:o! iksiński msa bardzo dobre zachowanie. Skomentowaałem to : no rychło wczas koleżanka się zorientowała. Ale ziarno zostało posiane, tak naprawdę częśc nie patrzy na punkty i wystawia po swojemu a część ulega tyranii tabeli. Ot, jednakowość.


To fakt, że są pewnie miejsca - wy powiecie zaraz, że większość, aj statystyk nie znam - gdzie tak to działa, ale jeszcze raz podkreślam, jeśli w danej szkole nauczyciele tak beznadziejnie podchodzą do kwestii oceniania zachowania, to likwidując ten system tak automatycznie ich stosunek do tego obowiązku się nie zmieni.


edzia pisze:Leczenie dżumy cholerą.


To co dla jednego jest trucizną, dla drugiego może być lekarstwem...

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: edzia » 2011-06-15, 10:13

vuem pisze:To co dla jednego jest trucizną, dla drugiego może być lekarstwem...
Jakby nie patrzeć, to cholera jest chorobą wymagającą leczenia, a nawet śmiertelną... Znasz przypadki wyleczenia cholerą? ;)

vuem pisze:A to nie wina systemu, tylko tych, co go w takim kształcie wprowadzili...
Na jedno wychodzi.

vuem pisze:A w systemie bez-punktowym nie maja problemu z ta oceną? Czemu?
Ty dalej tego nie rozumiesz. W systemie bezpunktowym jeśli uczeń w ocenie wychowawcy zasługuje na wzorowe, to go dostaje po prostu, w systemie punktowym musi "uzbierać" odpowiednią liczbę punktów.

Może w nielicznych szkołach jest, jak piszesz, że punkty tylko wspomagają proces wychowawczy, a nie wiążą rąk wychowawcom podczas oceniania. Ja w to jakoś nie mogę uwierzyć. Bo jak już jest tabelka, to wszyscy bez gadania wiedzą, że trzeba ją stosowac. Samej, gdyby u nas był taki system, nie przyszłoby mi chyba do głowy, by go nie brać pod uwagę przy ustalaniu oceny rocznej. Pomijam celowy bojkot.

Praktyka jest taka, jak pisze jarko, jak pisze gienun, czy jak pisze miwues. Nie przekonasz mnie, że jest inaczej. A tych nielicznych szkół, o których piszesz, po prostu nie rozumiem. Skoro nie potrzebują do ustalania rocznej oceny zachowania systemu punktowego, to po cóż go opracowywali? Chyba że na fali mody, jak piszesz.

vuem pisze:A w systemie bez-punktowym cwaniaki nie kombinują? Nie udaje im się? Czemu?
vuem pisze:Taki zarzut można postawić bez względu na system.
Tylko zamiast pytania "a dostane punkty", słychać: "a dostanę wzorowe"?
vuem pisze:Tak jak nieraz zdarza się poprzestać na upomnieniu w systemach bez-punktowych.
I dalej w kółko to samo... Nie doceniasz psychologicznego oddziaływania systemu punktowego. :) Te opisane przypadki patologii nie mówią nic, widzę.


I nie wiem, po co tyle stron dyskusji z twojej strony niejako w obronie systemu punktowego. Nie jesteś za wprowadzaniem, a bronisz jednak.

Gieniun w poście 18 prosił o argumenty "przeciw", więc skup się na temacie. Kontrargumenty w stylu "w niepunktowym systemie też występują patologie" są przecież bez sensu i nie na temat.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: vuem » 2011-06-15, 13:32

edzia pisze:Jakby nie patrzeć, to cholera jest chorobą wymagającą leczenia, a nawet śmiertelną... Znasz przypadki wyleczenia cholerą?


Oj tam Edziu zaraz cholerą...

edzia pisze:Na jedno wychodzi.


To nie to samo. Nawet najlepszy system wymaga właściwego stosowania.

edzia pisze:Ty dalej tego nie rozumiesz. W systemie bezpunktowym jeśli uczeń w ocenie wychowawcy zasługuje na wzorowe, to go dostaje po prostu, w systemie punktowym musi "uzbierać" odpowiednią liczbę punktów.


Przy założeniu, że wychowawca wystawiający ocenę musi tylko i wyłącznie brać pod uwagę uzbieraną ilość punktów.

edzia pisze:Praktyka jest taka, jak pisze jarko, jak pisze gienun, czy jak pisze miwues.


I ja istnienia takiej praktyki nie kwestionuję.

Ale to praktyka, jak nazywasz, czyli nie system sam w sobie. Jeśli go odpowiednio zastosować, to wiele jego wad można usunąć.

edzia pisze:I dalej w kółko to samo... Nie doceniasz psychologicznego oddziaływania systemu punktowego. :) Te opisane przypadki patologii nie mówią nic, widzę.


Doceniam, tylko zakładam, że jednak wszystko zależy od praktyki.

Równie dobrze mogę też Ci zarzucić, że w kółko to samo powtarzasz opierając się na założeniu ignorującym inne sposoby stosowania tego systemu, a zakładający bezmyślne stosowanie tabelek.

edzia pisze:I nie wiem, po co tyle stron dyskusji z twojej strony niejako w obronie systemu punktowego. Nie jesteś za wprowadzaniem, a bronisz jednak.


Bronię nie systemu, jako takiego, bronię umiejętności stosowania go w sposób racjonalny. A temu się tu zaprzecza.

Co do ilości stron...no cóż, skoro inni mogą tak długo powtarzać swoje zdanie, to chyba ja też. Równie dobrze można zamknąć ten wątek, jak każdy inny i powrócić do odpowiadania po raz tysięczny na pytania dotyczące wyliczania urlopu, ekwiwalentów i ilości godzin karcianych.

edzia pisze:Gieniun w poście 18 prosił o argumenty "przeciw", więc skup się na temacie. Kontrargumenty w stylu "w niepunktowym systemie też występują patologie" są przecież bez sensu i nie na temat.


Gdybyś chciała tak skrupulatnie egzekwować trzymania się tematu musiałabyś usunąć 3/4 wpisów na tym, jak i każdym innym forum.

Poza tym nawet jeśli Gienium jest zdecydowanym przeciwnikiem tego systemu i zamierza "walczyć" o jego zniesienie lepiej by nie był zaskoczony przez kontrargumenty, więc i moje wpisy mogą się mu przysłużyć :wink:

jarko
Posty: 219
Rejestracja: 2010-09-18, 22:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Informatyka, Historia
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: jarko » 2011-06-15, 13:56

Vuem nie zna miejsca gdzie system punktowy stosuje się bez wypaczeń i sądzi, że możliwe jest stosowanie systemu puktowego racjonalnie. Niech vuem znajdzie to zgrabne yeti to może spojrzymy inaczej na system punktowy.
Vuem niejednokrotnie ustawia się w pozycji advocatus diaboli, czasami daje to inne ciekawe sporzenie, czasami zbliża się do trollowania.
Tym razem vuem teoretyzuje a my mówimy o praktyce. Może i piękna teoria ale praktyka do doopy
Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: vuem » 2011-06-15, 14:17

jarko pisze:Vuem nie zna miejsca gdzie system punktowy stosuje się bez wypaczeń i sądzi, że możliwe jest stosowanie systemu puktowego racjonalnie.


Vuem wyraźnie napisał, że możliwe jest stosowanie go w sposób taki, by te wady systemu nie były problemem.
natomiast nie napisał, że nie zna miejsc, gdzie jest on - podobnie jak i inne systemy - stosowany w sposób niewłaściwy.

jarko pisze:Vuem niejednokrotnie ustawia się w pozycji advocatus diaboli, czasami daje to inne ciekawe sporzenie, czasami zbliża się do trollowania.


Trollem nie jest tylko ten, który nigdy nie ma odmiennego zdania?

A co do advocatus diaboli, to rzekłbym, że nie ma w życiu samej bieli i czerni, pełno jest szarości.

jarko pisze:Tym razem vuem teoretyzuje a my mówimy o praktyce. Może i piękna teoria ale praktyka do doopy


Nie tylko teoretyzuję. Choć i w tym nie byłoby nic złego.

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: katty » 2011-06-15, 14:43

System punktowy systemowi punktowemu nierówny. Jakkolwiek nie przemawiają do mnie zupełnie punkty dodatnie i ujemne wraz z taryfikatorem, jestem całkiem zadowolona z systemu punktowego zastosowanego w naszej szkole. Na bieżąco uczeń rozliczany jest za zachowanie i nie idą za tym żadne punkty. Prowadzimy sobie jedynie notatnik, w którym nauczyciele mogą odnotowywać swoje uwagi, żeby nic wychowawcy nie umknęło, gdy będzie wystawiał ocenę. Pod koniec roku wychowawca zabiera się za punktowanie. Wychowawca wypełnia tabeleczkę, w której są różne kategorie (np. kultura, praca na rzecz szkoły, frekwencja, dbałość o porządek - takich kategorii jest sporo) i w każdej kategorii może przyznać uczniowi określoną ilość punktów. Mamy wewnętrzny "taryfikator", żeby te oceny były w miarę jednolite, jednak nie trzeba się go sztywno trzymać, ostateczna decyzja należy do wychowawcy. W najważniejszych kategoriach zasięga się opinii pozostałych nauczycieli oraz uczniów - do tego jest inna tabeleczka, każdy odnotowuje proponowaną przez siebie ocenę a potem wychowawca podejmuje ostateczną decyzję. Oznacza to, że jeśli np. oceniam kulturę ucznia i w moim odczuciu zasługuje na maksymalną ilość punktów, czyli dajmy na to 10, dwóch nauczycieli natomiast proponuje dla tego ucznia 2 punkty, mogę uznać ich argumentację za niewystarczającą i mimo wszystko wystawić 10 punktów, nie związuje mi to rąk. Na koniec wychowawca podlicza punkty, patrzy co z nich wychodzi i się zastanawia, czy to rzeczywiście ocena, na którą uczeń zasługuje. W większości przypadków zgadzam się z tym, co mi wyszło z wyliczeń, jeśli jednak uczniowi wychodzi np. zachowanie dobre a ja czuję, że na nie nie zasługuje, że "dobre uczynki", za które uzyskał punkty nie są współmierne do przewinień i pachnie mi to kombinatorstwem, dysponuję jeszcze pulą punktów "od wychowawcy" - mogę coś dodać lub coś odjąć zgodnie z sumieniem. Na każdym kroku dyrekcja nam powtarza, że te punkty mają nam POMÓC, nie nas ZWIĄZAĆ i że mamy się kierować zdrowym rozsądkiem. Zdarza się, że ktoś się trzyma sztywno punktacji i próbuje bronić oceny, z którą reszta nauczycieli się nie zgadza, że "tak mu wyszło z punktów", taki nauczyciel jednak szybko jest doprowadzany do pionu i uświadamia mu się, że nie tabelka ma ocenić ucznia, tylko on sam. W takim wydaniu wydaje mi się, że system punktowy nie jest niczym złym. Tym bardziej, że uczniowie w większości nie mogą się kierować wyrachowaniem i przeliczać sobie swoich punktów, bowiem to wychowawca podejmuje decyzję, ile uczeń ich uzyska.

jarko
Posty: 219
Rejestracja: 2010-09-18, 22:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Informatyka, Historia
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: jarko » 2011-06-15, 15:51

W kwestii nazewnictwa. To co u Katyy nazywają system punktowym odbiega od powszechnie stosowanych systemów nazywanych punktowymi. Takimi systemami jak u Katty nikt się w Internecie nie chwali, a szkoda.
Chętnie zapoznałbym się z regulaminem stosowanym u Katty.
Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: haLayla » 2011-06-15, 17:35

edzia pisze:
vuem pisze:To co dla jednego jest trucizną, dla drugiego może być lekarstwem...
Jakby nie patrzeć, to cholera jest chorobą wymagającą leczenia, a nawet śmiertelną... Znasz przypadki wyleczenia cholerą? ;)


W XVIII wieku kiłę leczyło się malaria :P Ponoć skuteczna terapia.
<3

Art.3.9.UoSO
Posty: 661
Rejestracja: 2009-09-13, 23:19
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: Art.3.9.UoSO » 2011-06-15, 19:26

jarko pisze:Doniósł pod koniec roku makulatury, baterii, szkła i jakoś te punkty dorobił. Taka parodia.
Tabela punktowa robi wodę z mózgu uczniom, niestety i niektórym nauczycielom.

Nie posługujemy się systemem punktowym w szkole, każdy wychowawca proponuje ocenę zachowania, konsultujemy w kuluarach (zgodnie ze znaczeniem przymiotników naganne, ... wzorowe), mamy tam jakieś kryteria w WSO, żeby nie było.
Ale czy w tabeli punktowej musi być makulatura, baterie i wiatrak na dachu domu? Można też wprowadzić punkty za gniazda jeżyków (słuchałem dziś reportażu w PR 3), albo przeniesione przez drogę żaby.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: vuem » 2011-06-15, 20:15

Zboczeniec matmonamaksa rozpisze jeszcze 120 przypadków pomocy kotkowi, wydłubania bratu kozy z nosa itp.

Rozsądek podpowiada, że kryterium np. "praca na rzecz innych", czy "niesienie pomocy" wychowawcy wystarczy. :wink:

jarko
Posty: 219
Rejestracja: 2010-09-18, 22:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Informatyka, Historia
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: jarko » 2011-06-15, 20:31

Vuem, jesteś niepoprawnym optymistą :)
Możesz w to nie wierzyć ale w regulaminach wyliczonych i opunktowanych 120 przypadków spokojnie się znajdzie. Jak będę miał czas to sporządzę takie zestawienie. Na tych regulaminach można się doktoryzować :)
Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: edzia » 2011-06-15, 23:57

Również uważam, że u @katty jest system oceniania zachowania, który z punktowym ma tylko wspólną nazwę.

I oczywiście nie o takim pisałam.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Punktowy system oceniania zachowania

Postautor: Jolly Roger » 2011-06-16, 18:02

gieniun pisze:No to może powiem jak jest u mnie w szkole.

Wygląda to tak, że to tabela (pięknie wklejona w WSO) ustala ocenę zachowania, nie wychowawca. Dochodzi do takich oto paranoi:

- uczniowie z natury spokojni, skromni i nieśmiali ( w mojej ocenie wzory do naśladowania) mają duże problemy z uzyskaniem punktów na ocenę wzorową,


To zależy jak sobie wyobrażasz wzór ucznia. Nieśmiała myszka nie angażujaca się w życie szkoły dla mnie nie jest wzorem. To uczeń dobry. Co to za wzór skoro jedyna zaleta jest, że istnieje.


- cwaniaki i "kalkulatorzy" kombinują na wszystkie możliwe sposoby by uzyskać konkretną ocenę; udaje im się!


Rola ucznia jest "kombinować", a rolą wychowawcy jest mu wskazywać właściwe drogi "kombinowania", a nadużycia piętnować.

- ci, którzy poprzez osiągnięcie określonych pułapów punktów minusowych nie mogą uzyskać wyższej oceny, nie starają się poprawić swojego zachowania (bo po co?),


Rola wychowawcy jest na bieżąco monitorować sytuacje ucznia. Proponować sposoby niwelowania punktów ujemnych. Stwarzać warunki do poprawy, a jednocześnie powodować, zeby zejście poniżej pewnego progu było zwyczajnie nieopłacalne. Nie rozumiem sytuacji, ze uczeń nie widzi potrzeby poprawy oceny zachowania.


- zanika u uczniów chęć udzielenia bezinteresownej pomocy,


Jest takie niebezpieczeństwo, ale to nie kwestia systemu punktowego tylko nadużycia nauczycieli. Nagradzanie punktami za wszelkie akcje charytatywne do tego prowadzą. uczeń powinien dostać punkty za wykonaną pracę, a nie za przyniesienie 10 zużytych baterii.

- zdarzają się sytuacje, kiedy nauczyciel (niestety sam się na to łapię) uznaje fakt wstawienia punktów (plusy i minusy) za karę/nagrodę i na tym kończy swoje działanie.
Czyli klasyczne przenoszenie winy z własnej osoby na czynniki zewnętrzne. To nie ja jestem winny, to system punktowy. Co zreszta można zobaczyć na poniższym przykładzie

Kod: Zaznacz cały

Pod koniec zeszłego roku szkolnego bawiłem się z klasą w idiotyczne dopisywanie plusów osobom, które w mojej ocenie zasługiwały na konkretną ocenę. W tym roku- to samo. Co więcej, była taka sytuacją, kiedy jeden nauczyciel chciał podważyc ocenę z powodu niewystarczającej liczby punktów.


U mnie działa system punktowy i sobie chwalę. Jak każdy system nie jest on idealny i do każdego można się przyczepić. Skoro nie punktowy to jak oceniać zachowanie. Wg widzimisię wychowawcy, który jest tylko ułomnym człowieczkiem i jak pokazują nawet wpisy na forum niejednokrotnie nawet nie stara się być obiektywnym i kieruje się swoimi sympatiami, antypatiami i różnymi potrzebami chwili? :?: :?:
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”