Jak wyeliminować telefony komórkowe?

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: Adriannn » 2011-05-15, 19:52

Przecież to nie jest jakieś moje wymyślone podejście, ale przepisy, które oni dobrze znają :D.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: vuem » 2011-05-15, 20:02

haLayla pisze:Zastanawiam się czasem, czy marchewka nie powinna się nazywać łapówką, tudzież dodatkiem motywacyjnym. Bo z nagrodą to ona ma w takim układzie niewiele wspólnego.


Myśląc o nauczaniu, czy wychowaniu, uczniów, czy własnych dzieci ten "kij" jedynie, a więc nakazy, zakazy, i kary Ci się jedynie słuszne wydają, a ta "marchewka" staje się łapówką?

Nie masz bladego pojęcia o czym mowa...(bez sarkazmu, na poważnie).

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: malgala » 2011-05-15, 20:25

vuem, marchewka ma być zachętą, ma rozbudzić zainteresowanie.
W tym przypadku raczej się nie sprawdzi. Podejrzewam, że tylko jednostkom w tej szkole zależy, aby się czegoś nauczyć. Reszta doskonale wie, że dyrekcji zależy na tym, aby ilość klas utrzymać i jakoś tę szkołę skończą.
Jeżeli nie uświadomi się im, że obowiązek nauki istnieje do lat 18, to nawet najatrakcyjniejszą lekcję rozłożą, bo nikt im nic nie zrobi.
Najpierw muszą dostosować się do zasad ustalonych przez nauczyciela, a dopiero potem można serwować marchewkę.
Tylko, że w tym konkretnym przypadku konieczne jest wspólne działanie nauczycieli i dyrekcji, na co chyba liczyć nie można.

Pisałam wcześniej o dwóch szkołach ponadgimnazjalnych - jednej, do której chodził mój syn i drugiej sąsiedniej.
W tej sąsiedniej praca wychowawcza leżała. Zachowanie uczniów podobne było do opisanego w tym wątku. Część naszych absolwentów zawsze wybiera tę drugą szkołę.
I tu ciekawostka. Z rozmów z nimi wynika, że są jednak nauczyciele, u których na lekcjach nikt na podobne zachowanie sobie nie pozwoli. Znam osobiście tych nauczycieli. Są konkretni, stanowczy, konsekwentni.

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: Adriannn » 2011-05-15, 20:30

malgala pisze: Podejrzewam, że tylko jednostkom w tej szkole zależy, aby się czegoś nauczyć. Reszta doskonale wie, że dyrekcji zależy na tym, aby ilość klas utrzymać i jakoś tę szkołę skończą.

Tu jest chyba sedno. To jest słaba szkoła i dyrekcji bardzo ale to bardzo zależy na tym, żeby był nabór. Jeśli jakiś nauczyciel wystawi za dużo proponowanych jedynek to od razu jest straszony pisaniem "planów naprawczych".

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: Adriannn » 2011-05-15, 21:05

miwues pisze:uczniowie wchodzą mu na głowę

Nieprawda... radzę sobie bardzo dobrze i nikt mi na głowę nie wejdzie, tylko mam problem z komórkami uczniów, tak jak wielu nauczycieli mojej szkoły :D
miwues pisze:Co by zrobił twój dyrektor, gdybyś się mu tak zachowywał na radzie? Wypierdzieliłby cię i z rady, i ze szkoły, prawda?

Nieprawda... na radzie jest jedno wielkie uzupełnianie dzienników, sprawdzanie sprawdzianów itd... każdy robi co chce.
miwues pisze:i wypierdzielasz go z klasy

jestem na dywaniku u dyrekcji...


Ale wiece co Wam powiem... zrobię tak, po prostu wypierdzielę z klasy delikwenta. Później opiszę wam tutaj na forum jak było :D.

Awatar użytkownika
ann
Posty: 933
Rejestracja: 2008-01-21, 21:18
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, Geografia, Informatyka, ...
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: ann » 2011-05-15, 21:13

Adriannn pisze:Nieprawda... radzę sobie bardzo dobrze i nikt mi na głowę nie wejdzie,

Drugi wątek, który założyłeś w tym dziale, temu przeczy.
czytając to, co piszesz, odnoszę wrażenie, że na siłę starasz się nie pokazać - przed nami, przed sobą, przed swoją dyrekcją - że nie do końca dajesz sobie radę.
Adriannn pisze:na radzie jest jedno wielkie uzupełnianie dzienników, sprawdzanie sprawdzianów itd... każdy robi co chce

fajna szkoła - tak ogólem
Prywatnie żyję tak, jak każdy:
Jem, piję, sypiam, patrzę w gwiazdy

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: Adriannn » 2011-05-15, 21:15

Drugi wątek, który założyłeś w tym dziale, temu przeczy.

nic podobnego

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: Adriannn » 2011-05-15, 21:18

Podam wam jeden jeszcze przykład z mojej pracy:

na jednej lekcji uczniowie zawodówki nie potrafili zachować milczenia podczas sprawdzania obecności. No ja jak nie usłyszałem "jestem" i nie widziałem reakcji ucznia na swoje nazwisko wpisywałem nieobecność. Parę dni później musiałem się tłumaczyć w weekend wieczorem telefonicznie z tego incydentu wychowawcy. Jednak metoda poskutkowała, teraz gówniarze uważają jak czytam obecność.

To jest po prostu trochę chore, że to nauczyciel musi się tłumaczyć, a nie uczniowie.

Awatar użytkownika
JHN
Posty: 177
Rejestracja: 2010-06-05, 19:09
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: JHN » 2011-05-16, 00:01

miwues pisze:... i gówniaże...

:?
Szacunek? Dam Ci go tyle, ile dostałem od Ciebie!
Broń inteligentnego człowieka walczącego z otaczającą go głupotą: sarkazm.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: haLayla » 2011-05-16, 00:33

vuem pisze:
haLayla pisze:Zastanawiam się czasem, czy marchewka nie powinna się nazywać łapówką, tudzież dodatkiem motywacyjnym. Bo z nagrodą to ona ma w takim układzie niewiele wspólnego.


Myśląc o nauczaniu, czy wychowaniu, uczniów, czy własnych dzieci ten "kij" jedynie, a więc nakazy, zakazy, i kary Ci się jedynie słuszne wydają, a ta "marchewka" staje się łapówką?


Marchewka jest nagrodą. Nie można jej wręczać zaocznie. Tak mnie się wydaje. Oczywiście jest to bardzo prawdopodobne, że się mylę, ale dotąd celem nagrody było dla mnie wyróżnienie czyjegoś szczególnie społecznie potrzebnego zachowania i utrwalenia wzorca tego zachowania. Nie wyobrażam sobie dawać marchewkę na zachętę.

vuem pisze:Nie masz bladego pojęcia o czym mowa...(bez sarkazmu, na poważnie).


Możliwe. Nie znam się na pedagogice, ani nauczaniu. Jedynie piszę swoje przypuszczenia i przemyślenia licząc na to, że zostaną one skorygowane przez nauczycieli, jeżeli się mylę, lub potwierdzone jeśli mam rację.
<3

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: edzia » 2011-05-16, 00:41

vuem pisze:Myśląc o nauczaniu, czy wychowaniu, uczniów, czy własnych dzieci ten "kij" jedynie, a więc nakazy, zakazy, i kary Ci się jedynie słuszne wydają, a ta "marchewka" staje się łapówką?
Myślę, że w tym opisywanym przypadku jedynie marchewka w postaci łapówki by na tych uczniów podziałała, choć i to niepewne.

Więc wcale to nie takie przesadzone, co napisał haLayla.

Uważam, że tu musi być przede wszystkim i najpierw kij.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: vuem » 2011-05-16, 06:39

malgala pisze:vuem, marchewka ma być zachętą, ma rozbudzić zainteresowanie.


Dokładnie, reszta, ta z natury nieambitna i leniwa może po prostu nie przeszkodzi, bo i dla nich będzie to ciekawsze niż te kolejne ćwiczenia z podręcznika.

Poza tym uzdrawiamy tu szkołę? Doradzamy dyrekcji i Radzie Pedagogicznej, czy koledze Adriannowi? :wink:

miwues pisze:Vuem, nie strzelaj aluzjami, bo tu nie czas na marchewkę. Chłopak ewidentnie się zagubił, uczniowie wchodzą mu na głowę. Tu trzeba teraz silnego i zdecydowanego chłopa :)


I myślisz, że Adriann jest tym jedynym słabym, który słyszy, że jest [pip!], myślisz, że on jedynie ma problem z telefonami?

Jak wyżej napisałem, nawet jeśli Adriann zrobi co należy, to tam choruje cała szkoła. Nie wygra.

Co w związku z tym da temu biedakowi, że naczyta się o tym, jak ta szkoła powinna funkcjonować, skoro nawet dyrekcja jest niechętna cokolwiek naprawiać?

edzia pisze:Myślę, że w tym opisywanym przypadku jedynie marchewka w postaci łapówki by na tych uczniów podziałała, choć i to niepewne.


Nawet chama można czymś zainteresować, może materiałem o najnowszych modelach komórek?
Łapówka? Zachęta. Znacznie lepiej brzmi.

Czy gdy zaczynasz prace z nowa grupą uczniów, to uświadamiasz ich najpierw w zakresie obowiązków i zakazów, a jeśli cos podczas zajęć nie wychodzi, to przykładnie karzesz?

Czy może próbujesz ich zainteresować przedmiotem, przekonać, że jest przydatny?

edzia pisze:Uważam, że tu musi być przede wszystkim i najpierw kij.


Ja nie neguję użycia kija, odniosłem wrażenie, że jest/został użyty (przynajmniej na tyle długi i sękaty, na ile pozwala dyrekcja) i efektu nie przyniósł.

A wprost napisano, że dyrekcja jest przeciwna restrykcjom wobec "dobroczyńców-dostarczycieli subwencji".

Więc jaki rezultat przewidujesz "wojny" tego młodego nauczyciela o nieustabilizowanej sytuacji w zakresie zatrudnienia z krnąbrnymi uczniami za pomocą metod niemiłych dyrekcji?

Adriannn pisze:Nieprawda... radzę sobie bardzo dobrze i nikt mi na głowę nie wejdzie, tylko mam problem z komórkami uczniów, tak jak wielu nauczycieli mojej szkoły :D


Powoli zaczynam się gubić. najpierw piszesz o tym, jak uczniowie pyskują albo i wyzywają nauczycieli, nic nie robią, rozmawiają podczas sprawdzianów, a teraz problem jest TYLKO z komórkami, bo tak w ogóle, to świetnie sobie radzisz...

Awatar użytkownika
ann
Posty: 933
Rejestracja: 2008-01-21, 21:18
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, Geografia, Informatyka, ...
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: ann » 2011-05-16, 07:53

vuem pisze:Powoli zaczynam się gubić. najpierw piszesz o tym, jak uczniowie pyskują albo i wyzywają nauczycieli, nic nie robią, rozmawiają podczas sprawdzianów, a teraz problem jest TYLKO z komórkami, bo tak w ogóle, to świetnie sobie radzisz...

A czego nie rozumiesz? Przecież w każdej szkole uczniowie wyzywają nauczycieli i nic nie robią :roll:
Prywatnie żyję tak, jak każdy:
Jem, piję, sypiam, patrzę w gwiazdy

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: vuem » 2011-05-16, 11:23

ann pisze:A czego nie rozumiesz? Przecież w każdej szkole uczniowie wyzywają nauczycieli i nic nie robią :roll:
'

Do takich uogólnień to się już powoli przyzwyczajam...nie rozumiem Adrianna, który najpierw sygnalizuje poważne problemy, a potem przekonuje, że świetnie sobie radzi. :wink:

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Jak wyeliminować telefony komórkowe?

Postautor: Adriannn » 2011-05-16, 18:44

vuem pisze:Powoli zaczynam się gubić. najpierw piszesz o tym, jak uczniowie pyskują albo i wyzywają nauczycieli, nic nie robią, rozmawiają podczas sprawdzianów, a teraz problem jest TYLKO z komórkami, bo tak w ogóle, to świetnie sobie radzisz...

Nie mam problemów z dyscypliną, na lekcjach panuje porządek, uczniowie pracują, jest fajna atmosfera, dzieciaki przylatują na przerwach z jakimiś swoimi problemami innymi nawet do mnie.

Są proste problemy:
- komórki, które dzieciaki używają, bo mogą to robić na innych lekcjach i robiły to w swoim patologicznym gimnazjum. To jest mały problem, a wy przez 4 strony tematu próbujecie mi wmówić, że sobie w ogóle nie radzę i cała szkoła weszła mi na głowę. Jeśli chcecie w to wierzyć, to sobie wierzcie, mi to nie robi ;).

- grono chamów klnących jak się da (tak wychowani w domach...),

- gadanie po sprawdzianie - o jaaa, normalnie kosz mi na głowę założyli, bo mam mały problem z czymś takim... Ale wiem.. wmawiajcie mi dalej, poczujcie się lepiej ;). W porównaniu z niektórymi belframi z kilkudziesięcioletnim stażem radzę sobie perfekcyjnie i wiem o tym :).[/hide]


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”

cron