Frekwencja uczniów a sprawdziany

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: Adriannn » 2011-05-18, 21:07

Mam taką sprawę, która sprawia problemy nie tylko mi, ale również innym nauczycielom. Chodzi o frekwencję uczniów w związku z pisaniem klasówek.

Są miesiące, w których niektóre klasy mają frekwencję na poziomie 67%. Teraz sytuacja wygląda tak:

zapowiadam klasówkę, na którą spośród 32 uczniów przychodzi 20 osób. No to robię tę klasówkę, bo nie będę czekał kolejnego tygodnia, gdzie znowu przyjdzie tyle samo osób. Sprawdzam klasówki, wyznaczam termin TYLKO dla osób, które nie pisały i które mają zwolnienia lekarskie. Oczywiście 95% uczniów ma te zwolnienia (lewizna oczywiście). Układam kolejny sprawdzian i na wyznaczony termin przychodzą z 4 osoby... piszą... W następne dni zgłaszają się osoby, które znowu mają zwolnienia lekarskie i nie mogły przyjść na ten drugi termin. To trzeba zrobić trzeci termin, bo jak byli chorzy i mają zaświadczenia lekarskie, to co? I tak to trwa.. Oczywiście później jest poprawa i znowu to samo... ciągle kogoś nie ma, ciągle zwolnienia od lekarza...

Przysparza to mnóstwo pracy, bo muszę wymyślać kolejne wersje klasówek i marnować papier. Co byście poradzili?

Z ostatniej pracy klasowej zwolniła 5 uczniów pani dyrektor, bo....... przygotowywali dekoracje czy coś tam na sali gimnastycznej... Oczywiście migają się teraz od napisania jak mogą...

jarko
Posty: 219
Rejestracja: 2010-09-18, 22:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Informatyka, Historia
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: jarko » 2011-05-18, 21:35

Pierwsza zapowiedziana, kolejne z tego samego tematu już nie muszą zapowiadane kiedy mają być bo przecież oczywiste, że piszą na pierwszej lekcji kiedy się zjawią. I skończy się kupowanie zwolnień chorobowych, po cholerę bawisz się w te zwolnienia. To wymyślanie terminów ich rozpieszcza. Ponadto brak ocen ze sprawdzianów to marne szanse na dobrą ocenę. Nie trzeba wpisywać ndst, tylko wagowo kolego, wagowo, może komuś się upiecze ale ogólnie się sprawdzi
Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: Adriannn » 2011-05-18, 21:46

Okey, mówisz, że mają pisać na pierwszej lekcji kiedy są obecni - robiłem tak, ale to jest zły system.
Bardzo ciężko jest prowadzić lekcję, chodzić po klasie, pomagać indywidulanlie i w tym samym czasie ciągle mieć na oku kilka osób piszących klasówkę. Najpierw zjawią się 3 osoby - dla nich nowa wersja sprawdzianu i pilnowanie ich, puszczanie im nagrania ze słuchu. Na kolejną lekcję później przylezie kolejne klika osób... znowu kolejna wersja sprawdzianu zrobiona przeze mnie w domu i znowu odsłuch z magnetofonu i znowu pilnowanie ich...

Tak się nie da... wszyscy na sali muszą pisać, inaczej będzie jedno wielkie kombinowanie jak tylko odwrócę wzrok, albo podejdę do kogoś z tyłu sali... Za próbę ściągania zabieram pracę i stawiam 1, tyle, że dla takich leserów warto podjąć ryzyko, bo i tak niczego się nie nauczyli, na lekcjach ich nie było...

jarko
Posty: 219
Rejestracja: 2010-09-18, 22:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Informatyka, Historia
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: jarko » 2011-05-18, 21:57

Nie chcą umieć to i nie będą. Ja to bym dla tych co nie byli w pierwszym terminie dodawał pracę pisemną dodatkowo ( i nieistotne czy mają jakieś zwolnienia lekarskie0, żeby nadrobili co stracili kiedy musieli pisać w drugim terminie.
Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: edzia » 2011-05-18, 22:00

Zwalczyć lewe zwolnienia.

Czy rzeczywiście aż tyle osób przynosi zaświadczenia lekarskie? Widzisz te zwolnienia, czy tylko wychowawca cię informuje, że usprawiedliwił, bo były zwolnienia?

Wszelkie zaliczenia i poprawy robić absolutnie PO LEKCJACH (np. na karciankach), to ich odstraszy. Zaliczenia oraz poprawy robić jednocześnie, a nie najpierw zaliczenie zaległego sprawdzianu, potem dopiero wyznaczasz termin na poprawę. I nie przejmuj sie tym, że ci, co w pierwszym terminie nie napiszą (bo byli chorzy), nie będą mieć możliwości poprawy.

Pamiętaj, że poprawa sprawdzianu to dobra wola, a nie obowiązek nauczyciela. Nie musisz pozwalać poprawiać każdemu i każdego sprawdzianu.

Pisanie zaległych sprawdzianów dobrze jest zrobić zaraz na następnej lekcji, nawet nie informując o tym uczniów. Prawdopodobnie wwóczas wystarczy dać im do napisania tę wersję, którą pisali inni w pierwotnym terminie.

Wprowadzić zasadę, że podczas zaliczania zaległego sprawdzianu i podczas poprawy, będą trudniejsze zadania albo będzie ich więcej.

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: Adriannn » 2011-05-18, 22:24

edzia pisze:Wszelkie zaliczenia i poprawy robić absolutnie PO LEKCJACH (np. na karciankach), to ich odstraszy. Zaliczenia oraz poprawy robić jednocześnie, a nie najpierw zaliczenie zaległego sprawdzianu, potem dopiero wyznaczasz termin na poprawę.

Robię dokładnie tak jak piszesz. Po lekcjach siedzą łepki, które piszą po raz pierwszy i ci, którzy chcą poprawiać. To ich nie odstrasza i jest problem z terminami. Szkoła ma dwa oddziały, żeby pasowało, muszą dojechać specjalnie dla mnie, albo zostawać po 8 godzinie kiedy nie ma już PKSów na te odległe wioski. Jednak jakiś termin się znajduje, ale przychodzi niewiele osób. Tu nikomu nie zależy na ocenach, byle dwója była. Jak wyznaczę bardzo niewygodny termin to po prostu nikt nie przyjdzie i tyle...

edzia pisze:Pamiętaj, że poprawa sprawdzianu to dobra wola, a nie obowiązek nauczyciela.

W statucie szkoły jest głupi zapis, który uczniowie interpretują jako prawo do poprawy sprawdzianu. Tak naprawdę słowo "poprawione" dotyczy tego, że nauczyciel ma poprawić im prace.

edzia pisze:Wprowadzić zasadę, że podczas zaliczania zaległego sprawdzianu i podczas poprawy, będą trudniejsze zadania albo będzie ich więcej.

Zawsze to mówię i daje tam coś extra zawsze, ale to nikogo nie rusza. Oni nawet nie widzą tego, ze jest trudniej, bo i tak strzelają, piszą coś na chybił trafił, byle te 41% uciułać.

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: Adriannn » 2011-05-18, 22:25

edzia pisze:Czy rzeczywiście aż tyle osób przynosi zaświadczenia lekarskie? Widzisz te zwolnienia, czy tylko wychowawca cię informuje, że usprawiedliwił, bo były zwolnienia?

Raz przynoszą, raz wychowawca potwierdza.

edzia pisze:isanie zaległych sprawdzianów dobrze jest zrobić zaraz na następnej lekcji, nawet nie informując o tym uczniów.

Jak już mowiłem - wtedy nie da się prowadzić lekcji, bo muszę ich pilnować, żeby nie ściągali.. Wystarczy, że odwrócę się, żeby zapisać coś na tablicy i już gość ma całe zadanie ze sluchu spisane (True, False, True False).

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: haLayla » 2011-05-18, 22:52

A ja bym uderzył w ten proceder od innej strony. Zamiast z nim walczyć, niech stanie się nieopłacalny. Czyli, im późniejszy jest to termin, tym trudniejsza jest ta klasówka. Uczniowie szybko się nauczą, że lepiej być przygotowanym w pierwszym terminie, niż odwlekać.
<3

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: edzia » 2011-05-18, 22:53

Adriannn pisze:Jak wyznaczę bardzo niewygodny termin to po prostu nikt nie przyjdzie i tyle...
Nie chodziło mi o to, by dawać jakoś specjalnie dla nich niewygodny termin. Ma być po lekcjach, nie w czasie lekcji. Ale skoro ich to nawet to nie odstrasza? ;)

To zastosuj te wagi, o których pisze @jarko. Wyznacz jakiś jeden(maksymalnie jeden!) termin (po lekcjach!) wspólny dla zaliczenie nienapisanego z powodu choroby sprawdzianu i dla poprawy. Sceduj na nich zmartwienie, by zdobyć ocenę.

Adriannn pisze:W statucie szkoły jest głupi zapis, który uczniowie interpretują jako prawo do poprawy sprawdzianu.
To im uświadom, że nie mają takiego prawa i że to od ciebie będzie zależeć, czy dasz im możliwość poprawy, czy nie dasz. A weźmiesz pod uwagę m.in. solidne przygotowanie się na pierwotny termin sprawdzianu oraz obecność na nim. Solidne - nie w sensie, że dostanie piątkę, bo wtedy poprawiać nie potrzebuje, ale solidne - w sensie starania o napisanie jak najwięcej, skupienie podczas pisania i nieoddawanie pustej kartki, lecz posiadanie jakiejś wiedzy.

Żaden statut nie może ograniczać praw nauczyciela nadanych mu ustawowo.

Adriannn pisze:Tak naprawdę słowo "poprawione" dotyczy tego, że nauczyciel ma poprawić im prace.
Aż ciekawa jestem, jak brzmi ten zapis. :)

Adriannn pisze:Zawsze to mówię i daje tam coś extra zawsze, ale to nikogo nie rusza.
No jakoś trudno mi w to uwierzyć. Może nadal zbyt łatwe im dajesz?

Adriannn pisze:Oni nawet nie widzą tego, ze jest trudniej, bo i tak strzelają, piszą coś na chybił trafił, byle te 41% uciułać.
Jak strzelają, to zmień sprawdziany tak, by musieli wykazać się wiedzą przez świadome odpowiedzi, np. pytania otwarte. półotwarte. A próg 41 % zdecydowanie podnieść, skoro to już poprawa. Nawet na 70 %, a co? ;)

Adriannn pisze:Raz przynoszą, raz wychowawca potwierdza.
Uznaj tylko te, które sam ujrzysz. Ale jednocześnie walcz z lewymi, bo jakoś trudno mi sobie wyobrazić przy tylu nieobecnościach aż tyle zwolnień lekarskich. Albo lepiej, nie baw się tymi zwolnieniami, sceduj na nich zdobywanie ocen.

Adriannn pisze:Jak już mowiłem - wtedy nie da się prowadzić lekcji, bo muszę ich pilnować, żeby nie ściągali.. Wystarczy, że odwrócę się, żeby zapisać coś na tablicy i już gość ma całe zadanie ze sluchu spisane (True, False, True False).
Przy zadaniu z pisaniem ze słuchu rzeczywiście to trudne. ale w takim razie może pomiń to zadanie albo w innym czasie sprawdź wiedzę z tej umiejętności? Pomijając takie zadania, trzeba się trochę wprawić w jednoczesne prowadzenie lekcji i nadzorowanie piszących zaległy sprawdzian, ale jest to możliwe.

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: Adriannn » 2011-05-18, 23:17

edzia, dzięki za rady. W następnym roku szkolnym będzie ordnung :).

Interesujący Cię przepis:
prace klasowe są poprawione w terminie 2 tygodniowym, omówione na lekcji
i dane uczniowi do wglądu,


Oni interpretują słowo "poprawione" jako ich prawo do poprawy w ciągu 2 tygodni, a przecież tutaj chodzi o coś innego - że ja mam poprawić im prace (sprawdzić i poprawić) w ciągu 2 tygodni.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: edzia » 2011-05-18, 23:23

Adriannn pisze:Oni interpretują słowo "poprawione" jako ich prawo do poprawy w ciągu 2 tygodni
To ich należy wyprowadzić z błędu. A swoją drogą powinno być raczej "ocenione" zamiast "poprawione".

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: Andulencja » 2011-05-18, 23:24

Ja też robię podobnie:
poprawa po lekcjach (na karcianych) i muszą się zmieścić w terminie 2 tygodnie po sprawdzianie (jedna karciana jest właśnie na wszelkie poprawy).
Uczeń w semestrze w wyjątkowej sytuacji może być zwolniony z pisania jednego testu.
Jeśli ktoś nie napisze testu lub nie poprawi się, to na miesiąc przed końcem semestru/roku wyznaczam datę, gdzie można będzie nadrobić wszystkie braki, tzn. : zostaję przez 90 minut i każdy może przyjść i napisać test/poprawę, etc. (rok temu sportowiec napisał 3 zaległe testy i 1,5 zaległej obowiązkowej kartkówki (więcej nie zdążył, bo minęło 90 min)- nikt się nie skarży, więc działa)

A testy układam sama. Wszystkie je trzymam na komputerze, więc zrobienie mixa z 2, czy 3 testów nie nastręcza trudności.

Awatar użytkownika
oliweczkaS
Posty: 163
Rejestracja: 2008-06-05, 19:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Biologia, Przyroda
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: oliweczkaS » 2011-05-29, 13:11

W naszym Statucie jest zapis, że uczeń może poprawić tylko jeden sprawdzian w semestrze, chyba że nauczyciel inaczej zaplanuje. Ja pozwalam poprawiać zgodnie ze Statutem TYLKO jeden.
Ci, którzy nie pisali sprawdzianu w zapowiedzianym terminie piszą na pierwszej lekcji na której się pojawią.
Oliwia- mama Zuzanny i Błażeja. Żona Darka.
Nauczyciel, jeszcze nie narzekający na pracę :)

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: Adriannn » 2011-05-29, 13:50

oliweczkaS pisze:W naszym Statucie jest zapis, że uczeń może poprawić tylko jeden sprawdzian w semestrze, chyba że nauczyciel inaczej zaplanuje. Ja pozwalam poprawiać zgodnie ze Statutem TYLKO jeden.

U nas taki zapis nigdy nie powstanie, bo mógłby doprowadzić do zmniejszenia naboru... :/ a dyrekcja się tego boi najbardziej.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Frekwencja uczniów a sprawdziany

Postautor: vuem » 2011-05-30, 15:39

Adriannn pisze:U nas taki zapis nigdy nie powstanie, bo mógłby doprowadzić do zmniejszenia naboru... :/ a dyrekcja się tego boi najbardziej.


Chcesz powiedzieć, że uczniowie w Twojej szkole (zakładam na podstawie twojej wypowiedzi, że składają do was podania, bo łatwo tam się utrzymać) czytają Statut przed podjęciem decyzji?

Poza tym, moi mają prawo poprawić każdy sprawdzian na którym nie byli, a nieobecność została usprawiedliwiona.
Nie ja wnikam, czy usprawiedliwienie jest lewe, czy powód nieobecności poważny. Interesuję się tym z innego powodu.
Z powodu problemów ucznia z przyswajaniem materiału, co skutkuje bardzo słabymi ocenami.
Przecież musi dana partię zaliczyć, ten tydzień później dla lenia, który nic nie robi nie sprawia niemal żadnej takiej różnicy i nie pozwoli na zdobycie nagle 4-ki.

Trudno jest stosować swoje wymagania, gdy dyrekcja nalega, by "puszczać wszystkich, bo nie będzie naboru", ale nie można się zupełnie poddawać.

W jakim typie szkoły pracujesz?


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”