Miwues, mówimy o sytuacji, kiedy nauczycielka nagrałaby dyra, żeby udowodnić, że ją mobbinguje, tak? A potem film by chciała komuś pokazać, tak? No to sąd mógłby go uznać jako dowód w sprawie (nie musiałby), a dyrektor mógłby wnieść pozew na podstawie KC o naruszenie dóbr osobistych. Należą do nich wizerunek (zdjęcia, o których pisałam) ale również film z udziałem drugiej osoby. Nie wiem, co w tym trudnego. Nagrać rozmowę możesz, ale upublicznić ją to co innego. Tym bardziej jeszcze np. wyrwaną z kontekstu. No to wtedy już leci pomówienie. Więc po co nagrywać, skoro upublicznienie to takie ryzyko?
Gugiel, jak to ładnie fonetycznie nazwałeś, jest narzędziem polecanym na tym forum. Już któryś z Was mądralów mi go polecał, więc myślałam, że to dobry pomysł. Przecież nie każę Ci zajrzeć do Kodeksu. Wikipedia lepsza.