prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: brum brum » 2011-05-30, 09:12

Antie, nauczyciel może być dla ucznia autorytetem w swojej dziedzinie. Np. dzieci mogą Cię podziwiać za to, że mówisz świetnie po niemiecku i dogadujesz się z obcokrajowcami w trakcie wymiany bez kłopotu. Natomiast autorytet moralny? Wątpię. Bo wyobraź sobie, że dzieciak, z przeproszeniem, beka w klasie. Ja na to reaguje, mówię, że to niekulturalne, że tak się nie można zachowywać w miejscu publicznym. Jeśli sytuacja się powtarza wpisuję uwagę, dzwonię do rodziców czy co tam. Dzieciak przestaje, bo nie chce mieć kłopotów ze mną, ale dalej beka w towarzystwie, bo u niego w domu rodzice tak się zachowują. I teraz: ja nie neguję tego, że jak n-l powinnam zareagować. I robię to. Natomiast długofalowo nie wierzę w to, że odniosłam trwały skutek, bo dziecko ma takie zachowania wpojone z domu. Czyli mogę osiągnąć to, że nie będzie bekał u mnie, ale za to na innych lekcjach tak. I tu nie chodzi o to, czy ja mam autorytet czy nie. Dzieciak nie chce mieć kłopotów, więc się kontroluje.


Co do wagarów rodzic był informowany na bieżąco, ale pod koniec semestru jak się dowiedział, że dziecku grozi NKL zareagował w ten sposób.

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: Adriannn » 2011-05-30, 09:48

Miwues, na jakim etapie edukacyjnym pracujesz?

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: Basiek70 » 2011-05-30, 11:35

bliższe czasowo przykłady? proszę - do mojej obecnej pani dyrektor co roku w czerwcu przychodzi sporo maturzystów powiedzieć jak im poszło i co dalej będą robić (jako do byłej wychowawczyni, bo nie była dyrektorem jak ich uczyła)
przychodzi też sporo gimnazjalistów powiedzieć jak im idzie i co dalej chcą robić
w dniu imienin nie zamykają się drzwi sekretariatu, dzieciaki przychodzą życzenia złożyć (nie kwiaty czy podarki, tylko właśnie życzenia)
do nas, nauczycieli, gimnazjaliści też przychodzą pogadać jak im jest w kolejnej szkole, czasem się poradzić szkolnie
aaaaaaaaaaaaa, byłam niedawno na ślubie, swojej wychowanki z przedszkola! Odnalazła mnie w innym mieście, żeby zaprosić na ślub. Tu sama byłam totalnie zaskoczona.
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: Adriannn » 2011-05-30, 13:21

To fajna szkoła, ja przez 17 lat niczego takiego nie doświadczyłem.

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: Adriannn » 2011-05-30, 13:38

Na każdym etapie.

Nie wierzę, że Twoje uwagi naprostują 19-20 letniego byka w technikum, albo kompletnego chama i lenia z zawodówki, który szkołę stawia na ostatnim miejscu w swojej hierarchii ważnych spraw w ciągu dnia.

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: brum brum » 2011-05-30, 15:11

Miwues
Ad 1. Nie spotkałam się jeszcze z tym, aby dzieciak w gimnazjum albo liceum (z podstawówką mam mniej kontaktu) nie wiedział, że bekanie jest niekulturalne. Gdzieś już mu się to o uszy obiło wcześniej, więc nie odkrywam dla niego Ameryki, kiedy mówię, że to chamstwo.
Ad 2. Uczeń się nie wstydzi, bo jak beka to reszta się cieszy, bo robi z siebie durnia, a to zwraca na niego uwagę, co często jest jego celem (świadomym bądź nie). Bardziej wymagające towarzystwo poza rodziną i kolegami go nie interesuje, bo w nim nie przebywa. Poza tym na etapie gimnazjum a często i szkoły ponadgimnazjalnej chamstwo jest w modzie, a kto cham ten jest cool. Nie znasz tego? Jestem sobie w stanie wyobrazić bardziej wymagające towarzystwo studentów, którzy patrzą na bekającego na wykładzie kolegę z niesmakiem, choć pewnie i tak nie wszyscy. Ale gimnazjaliści albo uczniowie zawodówki?
Ad 3. Patrz punkt 2.
Moja szkoła jest przeciętną placówką wielkomiejską, choć znajduje się w dzielnicy, gdzie nie mieszka raczej elita intelektualna a bezrobocie przekracza znacznie poziom innych dzielnic. W prywatnych szkołach, do których chodzą dzieci miejscowej elity, jest inaczej. Wiem to od koleżanek i kolegów, którzy tam pracują. Ale w rejonówkach w moim mieście jest podobnie, tak przynajmniej wychodzi w rozmowach z innymi nauczycielami. Więc odpowiedź brzmi: ja pracuję w typowej szkole. Może to Ty w nienormalnej, skoro Twoi uczniowie bekanie uważają za nietakt?

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: vuem » 2011-05-30, 15:19

W każdej szkole znajda się takie osoby, które niekulturalne zachowania traktują jako nietakt, jak i takie, dla których jest to powód do dumy.
Problem w proporcjach.

Czujesz się na siłach udowodnić, że chamstwo dominuje?

Czy we własnej szkole przeprowadziłaś badania statystyczne? Może po prostu z racji tego, że takie zachowania Cię rażą, to łatwiej zapadają Ci w pamięć, a w sumie nie jest aż tak źle?

Fakt, że ktoś beknie i będzie się z tego śmiał nie musi oznaczać, że nie uważa się tego za nietakt. Może to po prostu specyficzne poczucie humoru tak typowe dla młodego człowieka?

Przeciętność oznacza raczej oddalenie od skrajnych zachowań moim zdaniem.

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: brum brum » 2011-05-30, 15:30

Nie mówię, że chamstwo dominuje, tylko próbuję wytłumaczyć, dlaczego uczeń dalej będzie bekał, nawet jeśli nie na mojej lekcji.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: vuem » 2011-05-30, 15:48

Jeśli nie będziesz jedyną, która na to nie pozwala - no bo czemu miałoby być inaczej - to będzie bekał tylko na przerwie i być może przestanie dopiero wtedy, gdy krzywo na niego popatrzy ta, która mu się podoba? A może mu się znudzi, a może jednak zrozumie, że to głupie, skoro tak wielu dookoła mu to mówi?

My musimy pomóc mu to zrozumieć i nie przestawać wierzyć, że w każdym przypadku nam się to uda. Bez wiary niczego się nie osiągnie.

Bo, że się to nam udaje to fakt, przecież większość dorosłych nie beka publicznie. Ktoś im uzmysłowił, że to niewłaściwe, czy ... wyrośli z tego, jak ze sikania w pieluchy?
Jak sądzisz?

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: brum brum » 2011-05-30, 16:05

Wiem, że na lekcjach innych nauczycieli uczniowie robią rzeczy, na które ja im nie pozwalam. A dlaczego to nie wiem. Ty, Miwues, z pewnością wykryjesz przyczynę. :wink:

Vuem, nie bekają, jak dostaną w tyłek w jakiejś sytuacji za to. Przykład z dziewczyną jest dobry. Ale zasługi nauczyciela w tym nie widzę.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: vuem » 2011-05-30, 16:16

Aniu, jestem cierpliwy, wszak to nasza domena.

Przetłumaczę z polskiego na nasze.

może przestanie dopiero wtedy, gdy krzywo na niego popatrzy ta, która mu się podoba? A może mu się znudzi, a może jednak zrozumie, że to głupie, skoro tak wielu dookoła mu to mówi?


Tzn, że z różnych powodów może przestać zachowywać się niekulturalnie. nie wykluczam sytuacji, że przestanie pod wpływem dziewczyny. Wiem też, że potrafię wpłynąć skutecznie przynajmniej na część moich uczniów.

My musimy pomóc mu to zrozumieć i nie przestawać wierzyć, że w każdym przypadku nam się to uda. Bez wiary niczego się nie osiągnie.


To oznacza, że nie ważne jest to, że Jasia przekonałem ja, a akurat Kazika ktoś inny. Nie wolno mi zaprzestać prób "prostowania" Mariana. Musze też wierzyć, że mogę na niego wpłynąć, bo skoro nie widzę dla siebie szansy, to nie próbuję, to taka prosta zależność...

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: malgala » 2011-05-30, 17:00

vuem pisze:To oznacza, że nie ważne jest to, że Jasia przekonałem ja, a akurat Kazika ktoś inny. Nie wolno mi zaprzestać prób "prostowania" Mariana. Musze też wierzyć, że mogę na niego wpłynąć, bo skoro nie widzę dla siebie szansy, to nie próbuję, to taka prosta zależność...

Bardzo trafnie to ująłeś.
Bez tej dozy pedagogicznego optymizmu nie ma czego szukać w tym zawodzie.
Chyba że ktoś zdecydował się na tę pracę tylko ze względu na "dużo wolnego"?
Gdybym kierowała się tylko faktem, że zawód ten zapewnia mi długie wakacje, to nie wytrzymałabym w szkole tak długo.
Pracę, poza sumiennym wykonywaniem swoich zawodowych obowiązków, trzeba przede wszystkim lubić, trzeba widzieć sens tego, co się robi, trzeba wierzyć, że to ma sens.
Czy zawsze się udaje? Nie, każdy kiedyś trafi na bardzo opornego ucznia, na niereformowalnego i zadufanego rodzica, ale jeżeli chociaż odrobinę uda się coś z tym fantem zrobić, to jednak warto. Jeżeli jeden sposób nie działa, drugi i trzeci też nie, to szukam kolejnych i wierzę, że kiedyś trafię na ten właściwy. Gdybym w to nie wierzyła, nie podejmowałabym żadnych prób.
Czy zdarzają się porażki? Tak. Nie mogą one jednak przesłaniać sensu naszych działań.
Z perspektywy wielu lat pracy widzę, że nawet coś, co traktowaliśmy kiedyś jako porażkę, tak do końca nią nie jest. Czasami wystarczy jakieś małe ziarenko, które gdzieś w zakamarkach uczniowskiego umysły się skryje i po latach ujawni. Uświadomili mi to właśnie moi byli uczniowie, a obecni rodzice aktualnych uczniów.
Często wartości, które uczniom przekazujemy, ujawniają się dopiero w ich dorosłym życiu. Ale wychowanie jest przecież procesem długofalowym. Tu i teraz mogę wymagać określonych zachowań, postawy natomiast kształtuję przez lata.

Dziwię się tym, zwłaszcza młodym nauczycielom, którzy w ten sukces pedagogiczny nie wierzą i w związku z tym nie podejmują żadnych działań. Co oni robią jeszcze w szkole? Czemu nie zmienią pracy na taką, która pozwoli im odnosić sukcesy? Czemu z góry przekreślają i szufladkują uczniów?
Jednocześnie współczuję ich uczniom i rodzicom tych uczniów, że trafili na takich właśnie nauczycieli, że nie mogą z ich strony liczyć na żadną pomoc i wsparcie, że są lekceważeni.

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: Basiek70 » 2011-05-30, 17:54

miałam się rozpisać ale malgala mnie uprzedziła
szczególnie ostatnim zdaniem
bo nie zakładam, ze rodzice są źli i mają w nosie; oni często po prostu nie wiedzą
to nauczyciel ma wiedzieć i umieć to przekazać
bo nauczyciel jest specjalistą
znaczy: powinien być, a właściwie: ma być
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.

Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,

który jest tylko realistą."

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: Jolly Roger » 2011-05-30, 20:52

Dziwię się tym, zwłaszcza młodym nauczycielom, którzy w ten sukces pedagogiczny nie wierzą i w związku z tym nie podejmują żadnych działań. Co oni robią jeszcze w szkole? Czemu nie zmienią pracy na taką, która pozwoli im odnosić sukcesy? Czemu z góry przekreślają i szufladkują uczniów?


Przecież sami przyznają, że są "cieniasami", którzy załapali się, bo nic lepszego nie ma w okolicy. Po co się starać jak można przegrać. Nie rozumieją, że brak próby jest większą porażką.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: Adriannn » 2011-05-30, 23:02

malgala pisze:Jednocześnie współczuję ich uczniom i rodzicom tych uczniów, że trafili na takich właśnie nauczycieli, że nie mogą z ich strony liczyć na żadną pomoc i wsparcie, że są lekceważeni.

O lekceważeniu, to już sobie zmyśliłaś. Co do pozostałeś części wypowiedzi, to zgadam się, nauczyciel powinien pomagać uczniowi w ramach swoich obowiązków służbowych, jak jest w placówce w czasie zajęć lekcyjnych. Wtedy ma obowiązek pomóc uczniowi w jego problemach związanych z edukacją.

Natomiast po pracy, nauczyciel ma prawo odpocząć, tak jak każdy inny człowiek. Wtedy rodzice i uczniowie mogą zwracać się o pomoc w rozwiązywaniu jakichś ich problemów życiowych np. u miejscowego cukiernika, księdza, weterynarza, tynkarza. Nie rozumiem dlaczego miałby się tym zajmować nauczyciel języka angielskiego albo WOSu.


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”