W 6 klasie szkoły podstawowej, na j.angielskim mam ucznia, który notorycznie rozwala mi całą lekcję. Uczeń ten jawnie oświadczył, że nie lubi angielskiego, że nie chce się go uczyć co też udowadnia swoim stosunkiem do tego przedmiotu, do mnie jak i swoimi osiągnięciami (których brak) z tego przedmiotu.
Wielokrotne rozmowy z nim samym, jak i interwencje wychowawcy nie przynoszą skutku. Sytuacja wręcz pogarsza się. W szkole istnieje punktowy system oceniania zachowań uczniów. Nie było lekcji aby uczeń ten nie otrzymał punktów minusowych (np. za rozmowy w czasie lekcji, chodzenie po klasie, aroganckie zachowanie względem nauczyciela tj niegrzeczne odzywki, komentarze nie na miejscu, pakowanie się i wychodzenie z klasy przed końcem lekcji, wyrzucanie rzeczy przez okno, na sprawdzianach oddaje czysta kartkę z głupimi rysunkami itd).
Dodam ze kontakt z rodzicami tego chlopca jest utrudniony gdyż stale przebywaja za granica.
W dzienniku nie ma nawet nr tel do jego dziadków którzy sprawują nad nim opiekę...
Nie robi on na lekcjach kompletnie nic poza przeszkadzaniem i w/w zachowaniami.
Na jego wybryki klasa reaguje śmiechem co także uniemożliwia prowadzenie tych zajęć.
Nie reaguje on ani na oceny niedostateczne, ani na podejście tzw "po dobremu" czy tez krzyk. Zero reakcji, ewentualnie pogarsza to sprawę i staje się on jeszcze bardziej nieznośny i prowokujący.
Czy można takiego ucznia wysłać na testy psychologiczne?
Czy zgłosić dana sprawę do dyrekcji szkoly?
a w najgorszym wypadku czy można wystąpić o przydzielenie innego nauczyciela do nauczania przedmiotu danej klasie ?