SZYSZKA88 pisze:Celem jest zabawa i integracja.
No tak też może być, ale to trochę za mało/ moim zadaniem.
W nocy z 21 na 22 października odbyła się nasza klasowa „noc filmowa”. Motywem przewodnim była relacja Uczeń-Mistrz. Obejrzeliśmy cztery filmy:
"Jak zostać królem" (reż. Tom Hooper), opowiadający o relacji następcy tronu i jego ekscentrycznego logopedy.
"Stowarzyszenie umarłych poetów" (reż. Peter Weir), gdzie nauczyciel języka angielskiego, w nietypowy sposób, stara się przekazać uczniom wartości nieco odmienne od tych wpajanych przez konserwatywną, męską szkołę.
"Pan od muzyki" (reż. Christophe Barratier), w którym chłopcy wychowani w zakładzie dla trudnej młodzieży odkrywają magię muzyki oraz przyjaźni.
Ostatni film "Siedem lat w Tybecie" (reż. Jean-Jacques Annaud) był pięknym przykładem tego, że bywają relacje, w których uczeń także potrafi nauczyć czegoś swojego mistrza.
W przerwach między filmami klasa prowadziła burzliwe, lecz bardzo twórcze dyskusje. Zachęcani przez naszego wychowawcę staraliśmy się wyciągnąć z każdego filmu jak najwięcej ukrytego sensu. Noc filmowa nie była jednak imprezą czysto naukową (…)
Wszyscy świetnie się bawiliśmy. [b]L[/b]iczymy na to, że takich wydarzeń w naszej klasie będzie coraz więcej.
To z Gimnazjum nr 59 im. Tadeusza Reytana w Warszawie,
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. Paulo Coelho