prośba o rad kilka :)

dyskusja o dobrych lekcjach wychowawczych oraz skutecznych sposobach kierowania zespołem klasowym

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: prośba o rad kilka :)

Postautor: linczerka » 2012-09-18, 17:21

vuem pisze:? :roll:

Mam dzieci przewlekle chore i te mają prawo mieć komórki na wycieczkach, by kontaktować się z rodzicami. Mam też kilkoro dojeżdżających, więc oni mogą mieć komórki, by dzwonić do rodziców, że zbliżamy się do szkoły. Natomiast przy każdej wycieczce piszę, że nie ponoszę odpowiedzialności za zagubione komórki. Jakoś to działa.
W razie problemu na wycieczce dzwoni do rodzica któryś z opiekunów. Mam numer zastrzeżony.
vuem pisze:Aż tak nagminnie?

Tak. To małe dzieci i w świetle opinii rodziców bardzo istotne, by upewnić się, czy ta literka ma być tak, a nie inaczej napisana. A to, że późny wieczór, to mniej istotne. Stąd moja niechęć. Uważam, że wystarczy, by mój numer miała Rada Rodziców.
Wyjaśniania nie bardzo pomagały.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: prośba o rad kilka :)

Postautor: linczerka » 2012-09-18, 19:10

Dzięki. Właśnie uruchomiłam nowy adres mailowy, bo o tym samym pomyślałam.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: prośba o rad kilka :)

Postautor: vuem » 2012-09-18, 19:55

Miałem na myśli starszych uczniów, którzy niekoniecznie są "w zasięgu wzroku" przez 24 godziny na dobę podczas jakiegoś wyjazdu.

"Służbowy" adres mailowy to dobry pomysł. Dzwonić rodzice mogą na numer szkoły prosząc Cię do telefonu lub o oddzwonienie, jeśli sprawa tego wymaga, ale chyba wygląda na to, że mają problem z określeniem na ile ważna to sprawa ;)

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: prośba o rad kilka :)

Postautor: linczerka » 2012-09-18, 20:15

Vuem, myślę, że to najlepsze rozwiązanie.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Awatar użytkownika
Belfrzyca
Posty: 139
Rejestracja: 2011-05-06, 15:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język rosyjski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: prośba o rad kilka :)

Postautor: Belfrzyca » 2012-10-26, 22:52

Podłączę się pod ten temat, bo nie chcę zaśmiecać forum nowym wątkiem, a rady potrzebuję bardzo.

W zeszłym roku objęłam wychowawstwo nad klasą IV SP. Jest to moje pierwsze wychowawstwo. W klasie jest 20 uczniów, z czego dwóch sprawia większe problemy wychowawcze. Robiłam co umiałam jako początkujący nauczyciel-wychowawca aby utrzymać porządek w klasie: prowadziłam z uczniami liczne rozmowy indywidualne, rodzice tych dwóch gagatków byli i są na bieżąco informowani o zachowaniu swoich dzieci za pośrednictwem specjalnego zeszytu wychowawczego, wielokrotnie wzywałam rodziców na indywidualną rozmowę, w kilka z nich była wciągnięta również pani pedagog. Od jednego z rodziców wiem, że na najbliższym zebraniu rodzice pozostałej 18stki uczniów chcę podjąć temat rozrabiającej dwójki - jakie działanie podjęłam w celu zdyscyplinowania przeszkadzającej na lekcji dwójki i jakie procedury mogę uruchomić aby zaprowadzić wreszcie porządek. Potrzebuję Waszej pomocy, aby przygotować się do tej rozmowy. Nie jestem pewna jakich informacji mogę udzielić, a jakich nie. Rodzice dwójki sprawiającej problemy mogą sobie nie życzyć udzielania szczegółowych informacji o podjętych krokach.
Jak usatysfakcjonować rodziców jednocześnie nie zdradzając poufnych informacji zza drzwi gabinetu pedagoga?

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: prośba o rad kilka :)

Postautor: edzia » 2012-10-27, 22:37

Belfrzyca pisze:Jak usatysfakcjonować rodziców jednocześnie nie zdradzając poufnych informacji zza drzwi gabinetu pedagoga?
Wątpię, czy rodziców interesuje, jakie kroki podejmowałaś za drzwiami szkolnego pedagoga. Ich zapewne interesują konkretne działania dyscyplinujące uczniów. Działania "tu i teraz", nie na papierku, a w rzeczywistości, nie jakieś "liczne rozmowy", lecz przede wszystkim skuteczne.

Rodzice najpewniej oczekują właśnie skutecznych działań, bo chcą żeby ich dzieci się czegoś w tej szkole nauczyły, a nie żeby cała energia nauczyciela skierowana była na uspokajanie tych dwóch uczniów.

Usatysfakcjonujesz więc rodziców, jeśli w końcu zrobisz porządek w klasie.

Jak to zrobić?

A co zrobiłabyś, gdyby ci rodzice zagrozili (realnie), że przepiszą swoje dziecko do innej szkoły?


Wróć do „Wychowawca klasy”