pożegnań czas...

dyskusja o dobrych lekcjach wychowawczych oraz skutecznych sposobach kierowania zespołem klasowym

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

synapsa
Posty: 226
Rejestracja: 2009-03-31, 22:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Przyroda
Lokalizacja: śląskie

pożegnań czas...

Postautor: synapsa » 2010-06-25, 16:06

Pożegnałam dziś klasę szóstą i popłynęły mi łzy...A trudna klasa to była... Trzy lata temu dostałam ich z opinią "najgorszej" i słabej. Przez 2 lata "walczyłam" z ich bójkami, skarżeniem, wyśmiewaniem wzajemnym, brakiem motywacji do nauki itp. Po drodze kilka razy nieprzyjemności ze strony rodziców i o mały włos nie zrezygnowałam z wychowawstwa. W tym ostatnim roku chodziłam do nich na lekcje z przyjemnością, chłopcy odnosili sukcesy sportowe, dziewczynki wspaniale zaangażowały się w prace samorządu szkolnego, stali za sobą jak jeden mąż, skończyli szkołę ze średnim wynikiem sprawdzianu 28,91. Usłyszałam od ucznia "dzięki pani odniosłem sukcesy, wcześniej słabo mi szło.." Dziś byłam z nich dumna. Na koniec zaprosili mnie na lody i poszliśmy wszyscy razem po skończonej akademii :) To jedna z tych fajnych chwil w życiu nauczyciela-wychowawcy...

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: pożegnań czas...

Postautor: katty » 2010-06-25, 17:53

Ja dziś żegnałam klasę czwartą. Nie na stałe, jedynie do września. Mimo wszystko byłam bardzo wzruszona. To moje pierwsze wychowawstwo, niewątpliwie zapamiętam je do końca życia. Nie wiem jak Wy, jednak mnie ta praca bardzo angażuje emocjonalnie. Gdy moi uczniowie odnoszą sukcesy, czuję dumę. Gdy się potkną, martwię się wraz z nimi.

Dziś usłyszałam wiele ciepłych słów, zarówno od uczniów, jak i ich rodziców. Otrzymałam piękne laurki, po tysiąckrot bardziej wartościowe niż wszystkie kwiaty i czekoladki razem wzięte. Samo w sobie było to ogromnie satysfakcjonujące, jednak gdy pomyślałam o początku roku szkolnego, kiedy to rodzice na mój widok zaczęli kręcić nosem, "bo młoda", "bo bez doświadczenia", "bo jak ona poradzi sobie z tą klasą"... Ech, co tu dużo mówić, sami zapewne rozumiecie :)

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: pożegnań czas...

Postautor: malgala » 2010-06-25, 20:44

Moja II gimnazjum żegnała dziś trzecioklasistów.
Tak zapracowana i zakręcona jak w tegorocznej końcówce roku nigdy jeszcze nie byłam.
Bardzo się bałam o tę uroczystość. Widziałam tylko scenariusz. Próby robili sami i sami wszystko organizowali. Nasze spotkania w ostatnim tygodniu ograniczały się tylko do krótkich popołudniowych kontaktów i to nie z całą klasą. W godzinach zajęć szkolnych byli raczej nieuchwytni. Ostatni tydzień był głównie pod znakiem wycieczek, krótszych wyjazdów, przeglądów artystycznych, pokazów sportowych i całej masy innych zajęć. Popołudnia spędzali przy zrywaniu truskawek. Na próby przeznaczyli dwa niedzielne popołudnia. Zapewniali, że wszystko przebiega dobrze, a ja i tak przed dzisiejszym ich występem czułam się jak przed kolejnym egzaminem.
Wypadli dziś doskonale. Zebrali ogromne brawa i gratulacje.

Awatar użytkownika
agadanuta
Posty: 306
Rejestracja: 2008-04-12, 16:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: pożegnań czas...

Postautor: agadanuta » 2010-06-27, 22:03

Ja pożegnałam moją III gimanzjum. Większa część znam od zerówki, części byłam wychowawczynią od czwartej klasy. To kawał czasu. Przeżyliśmy z sobą bardzo dużo... Dużo trudnych i złych chwil, dużo radości, śmieszności;

Na koniec dostałam podczas wzruszajacego pożegnania miedzy innymi zdjęcie, na odwrocie którego dedykacja - "Ty nauczyłaś nas poszukiwać, odkrywać, żyć w zachwycie". A najlepsze niżej: "Naszemu Bąbelkowi".
BO ja na nich mówiłam ciągle "Moje Bąbelki".
NO i się poryczałam...

antares140
Posty: 96
Rejestracja: 2009-11-11, 00:05
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: łódzkie

Re: pożegnań czas...

Postautor: antares140 » 2010-06-28, 11:00

Ja pracuję w prywatnej szkole i żegnałem moją III gimnazjum a większość moich byłych wychowanków znałem z podstawówki gdyż byłem ich wychowawczą od 5 klasy szkoły podstawowej a uczyłem ich od 4 podstawówki, przez te wszystkie lata spędzonymi z nimi bardzo się do nich przyzwyczaiłem i traktowałem ich po przyjacielsku ale muszę zaznaczyć że, było to moje pierwsze wychowawstwo. Klasę miałem na prawdę fajną, były w niej fajne dzieciaki z którymi było można po rozmawiać na poziomie mogliśmy się traktować trochę luźniej niż w normalnych relacjach nauczyciel - uczeń, oni zawsze wiedzieli że z każdym problem mogą przyjść do mnie i kiedy wrócę do pracy we wrześniu będzie mi ich bardzo brakowało. Ten ostatni miesiąc był na prawdę taki fajny wszyscy przychodzili do szkoły zawsze te 12 osób, i jeszcze te nasze ostatnie pożegnalne wycieczki które było fantastyczne. Na koniec roku dostałem od mojej klasy bukiet czerwonych róż i puchar z napisem najlepszy wychowawcza oraz wielkie zdjęcie mojej klasy już oprawione w ramkę a styłu napis " Nauczyciel to Wiedza. Przyjaciel to Mądrość... Tobie za To dziękujemy " naprawdę wzruszyłem się i się popłakałem ( choć wedle przysłowia Chłopaki nie płaczą ) ale nie mogłem powstrzymać łez od wzruszenia na sam koniec od rodziców mojej klasy dostałem express do kawy choć ja bym mógł to wszystko oddać żeby nadal być ich nauczycielem i wychowawczą. Dzień przed zakończeniem roku powiedziałem że mogą mi mówić po imieniu byli tym faktem zadowolenia i wręcz wyróżnieni bo jak twierdzą jestem najlepszym nauczyciel w szkole.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: pożegnań czas...

Postautor: edzia » 2010-06-28, 11:19

antares140 pisze:na prawdę
Naprawdę.

antares140 pisze:po rozmawiać
Porozmawiać.

antares140 pisze:Dzień przed zakończeniem roku powiedziałem że mogą mi mówić po imieniu
No nie wiem, może niedzisiejsza jestem, ale czemu ma służyć takie przejście ne "ty"? W dodatku z gimnazjalistami?

antares140 pisze:byli tym faktem zadowolenia i wręcz wyróżnieni
No i jak niby mają się teraz do ciebie zwracać? "Hej, Tomek!"? :?

Awatar użytkownika
agadanuta
Posty: 306
Rejestracja: 2008-04-12, 16:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: pożegnań czas...

Postautor: agadanuta » 2010-06-28, 14:10

Nie wierzę, że anatares jest nauczycielem :P

antares140
Posty: 96
Rejestracja: 2009-11-11, 00:05
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: łódzkie

Re: pożegnań czas...

Postautor: antares140 » 2010-06-28, 18:43

Otóż tak jak już kiedyś pisałem jestem Polakiem ale w Polsce po urodzeniu mieszkałem 4 lata , po czym wyjechałem z rodzicami za graniczę , do Polski wróciłem kilkanaście lat temu choć nadal polski jest dla mnie trudny i w pisaniu i w mowie.

Uczniowie z mojej klasy nadal mówią mi Dzień Dobry albo mówią Cześć. Ostatnio gdy byłem ze znajomymi w pizzerii spotkałem kilka osób z mojej klasy nie którzy powiedzieli mi Dzień Dobry nie którzy Cześć spytali gdzie się cytuję "Gdzie wybieram się z rodziną na wakacje " i sobie porozmawialiśmy i nie widzę nic z tym dziwnego żeby byli uczniowie mówił mi na ty. Uczniowie którzy przychodzą do mnie na korki z niemieckiego za zwyczaj też mówią mi po imieniu ( zazwyczaj uczniowie którzy chodzę do Liceum) ale mam też takiego Filipa z 2 klasy na korkach który mówi do mnie nie raz wujku albo nie raz Adrianie, i nie obrażam się że uczeń powie mi po imieniu, mam też uczni na korkach którzy jak mówią do mnie po imieniu i mają ze mną dobre relacje to lepiej się uczą i zapamiętują różne rzeczy.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: pożegnań czas...

Postautor: haLayla » 2010-06-28, 20:44

antares140 pisze:mam też uczni na korkach


Pisze się uczniów, a nie uczni. "Gdzie moji uczni?" - tak mówi Pani Frał z Włatców Móch, a wizytator uporczywie poprawia ją na "uczniowie". Ale Pani Frał jest z Zabuża :)

Nie, żebym się szczególnie strzępił, bo też popełniam błędy, ale to mnie zaskakuje, że uczysz języka obcego, a popełniasz takie błędy.
<3

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: pożegnań czas...

Postautor: malgala » 2010-06-28, 22:02

antares140 pisze:nadal polski jest dla mnie trudny i w pisaniu i w mowie

Włącz opcję sprawdzania pisowni w przeglądarce. Trochę błędów wychwyci.
antares140 pisze:Dzień przed zakończeniem roku powiedziałem że mogą mi mówić po imieniu

Gdybyś miał 24 lata, a nie jak podajesz 34, nie dziwiłoby mnie to może.
Pomyśl tylko. Teoretycznie gimnazjaliści mogliby być Twoimi własnymi dziećmi.
Nie skomentuję tej decyzji. Ku przestrodze napiszę tylko, że u nas w szkole też był taki jeden anglista, który zaproponował uczniom gimnazjum, aby zwracali się do niego po imieniu. Bardzo szybko podchwycili to również uczniowie szkoły podstawowej. Drugiego roku pracy już do końca nie wytrzymał. Tak się bardzo uczniowie rozluźnili, że robili co tylko im się podobało. Chłopak załamany z lekcji wychodził. Był jednak od Ciebie o 10 lat młodszy.

Awatar użytkownika
JHN
Posty: 177
Rejestracja: 2010-06-05, 19:09
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: pożegnań czas...

Postautor: JHN » 2010-06-30, 08:56

Gdy pracowałem, dawno temu, w niemieckiej szkole (AugustLichtenbergOberstuffe / Kassel / Hesja) przeszkadzało mi, że uczniowie kończyli prawie każde zdanie "..., Herr Nowicki." stojąc przede mną z 'rukami pa szwam'. Taki dystans nie sprzyja rozumnej edukacji... Ale jest lepszy niż kontakty w stylu "Cześć Piotrek, jak poranny stolec?" czy dzisiejsza windykacyjna postawa dzieci/młodzieży i ich rodziców...

Pozdrawiam

PS. W piątek rozdałem dyplomy ukończenia gimnazjum mojej ostatniej już wychowawczo klasie... bez większych emocji (średnia ocen - 5,44, średnia GM - 44,5)

PPS. Skąd się biorą pomówienia o pedofilię wśród nauczycieli?

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: pożegnań czas...

Postautor: vuem » 2010-06-30, 09:09

Bo "prawda zawsze leży po środku";)

Czemu pomówienia nauczycieli o pedofilię Cie dręczą? Kojarzą Ci się z "czasem pożegnań", czy nazbyt swobodnymi relacjami nauczyciel-uczeń?

Awatar użytkownika
JHN
Posty: 177
Rejestracja: 2010-06-05, 19:09
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: pożegnań czas...

Postautor: JHN » 2010-07-01, 15:11

vuem pisze:Czemu pomówienia nauczycieli o pedofilię Cie dręczą?...

Nie przesadzaj z tym "dręczeniem"... to tylko wrzutka do wątku
potem vuem pisze:Kojarzą Ci się z "czasem pożegnań", czy nazbyt swobodnymi relacjami nauczyciel-uczeń?

Zdecydowanie to drugie :P
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: pożegnań czas...

Postautor: vuem » 2010-07-01, 15:14

Ok, więc skąd nagle taka "wrzutka do wątku"?

Jakoś nie widzę związku...no ale wakacje, luz...pewnie też w łepetynie :wink: :mrgreen:

Awatar użytkownika
JHN
Posty: 177
Rejestracja: 2010-06-05, 19:09
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: pożegnań czas...

Postautor: JHN » 2010-07-02, 15:54

vuem pisze:Ok, więc skąd nagle taka "wrzutka do wątku"?...

Czytałeś cały wątek? Posty @antares140?
vuem pisze:Jakoś nie widzę związku...no ale wakacje, luz...pewnie też w łepetynie :wink: :mrgreen:

Trzymaj się!
Pozdrawiam


Wróć do „Wychowawca klasy”

cron