No cóż, ja bym firmy działającej komercyjnie w branży edukacyjnej jednak placówką oświatową nie nazwał.
Zapewne dyrekcja chce zniechęcić do organizowania grup klientów do tych płatnych konkursów, a zamiast tego przygotowywać uczniów do konkursów organizowanych np. przez kuratorium.
są, wzięliśmy udział, dostaliśmy się do finału, ale nie stanęliśmy na "pudle" konkurujemy z placówkami, w których jest co najmniej 2 razy więcej godzin j. angielskiego (5-6h, podczas gdy u nas 2-3h), więc wyniki mimo wszystko są satysfakcjonujące.
z karcianych prowadzę koło i zajęcia wyrównawcze, mimo to dysproporcja jest spora - konkurs kuratoryjny był na poziomie FCE, a do tego poziomu nam jeszcze daleeeeeeeko (uczę klasy 5 SP). wśród uczestników byli oczywiście tacy, dla których nie stanowiło to problemu. pozazdrościć.
CEF to jedno, porównywanie do konkretnego egzaminu, czy nawet kursu w określonym przedziale wiekowym to drugie. Ale nieistotne. Rób ile się da.
Generalnie nie jestem zwolennikiem tych płatnych konkursów.