Sprawozdanie z realizacji stażu (Dokumentacja)

[krokodyl_odpada]

Jestem nauczycielem stażystą. Moje pytania odnośnie sprawozdania:

1) Czy w dokumentacji lekcji obserwowanych wystarczy lista lekcji, które obserwowałem i podpis opiekuna, czy każda lekcja na każdej kartce osobno z moimi wnioskami, refleksjami itd.?

2) Czy w dokumentacji, gdzie mam wpisane: Notatki własne (np. zapoznanie się z KN, rozmowy z wychowawcami klas itd). to mam jakieś notatki załączyć, czy tam nic nie muszę załączać w celu potwierdzenia.

3) W jednym punkcie napisałem np. jako załącznik - wybrane scenariusze zajęć. To ile dać tych scenariuszy 2 czy 10?

[buzok]

Nigdzie nie jest okreslone ile tego masz mniec...jak sobie ustalilas, ze dowodem realizacji podjetego dzialania bedzie to co pisze to sobie to zamiesc w ilosci ile ci sie podoba...co do wnioskow po obserwacyjnych to raczej kazda z osobna...jak juz piszesz notatki wlasne to badz konsekwentna w tym co sobie zaplanowalas...
Generalnie powiem ci tak...wszystko zalezy od dyrekcji czy tez opiekuna stazy...czesc szanownej wladzy ma to w glebokim powazaniu...
pozdrawia nauczyciel mianowany

[buzok]

Przepraszam za napisanie powyzszego postu w rodzaju zenskim

[krokodyl_odpada]

A np. punkt dotyczący poznawania środowiska uczniów, działanie - rozmowy z uczniami i potwierdzenie działania: notatki własne. To co mam napisać sobie notatkę, o czym rozmawiałem z uczniem ?


Albo notatki z zapoznawania się z Rozporządzeniem , to co mam sobie wypisać kilka paragrafów?

Przecież to głupie jest.

[linczerka]

Jeśli masz tylko rozmowy z uczniami, to wskazana jakaś notka. Chyb, że piszesz o innych formach poznawania środowiska ucznia, to notatki z rozmów sobie daruj - bo w tym kontekście wyjdzie na bardzo drobiazgowe.

Paragrafów to raczej nie pisz. Możesz podkreślić, że szczególnie studiujesz prawo oświatowe i rozporządzenia, które Ciebie bezpośrednio dotyczą. Oczywiście zabłyśnij wiedzą i napisz, czego dotyczą.

Trudno coś radzić, jeśli nie widzi się "konceptu" sprawozdania.
A popytaj opiekuna stażu.

[koma]

Napisałeś plan, to chyba przewidziałeś, jakie zrobisz dowody realizacji?
Teraz mówisz, że to głupie...

poznanie środowiska ucznia - nie możesz pisać szczegółowo, o czym rozmawiałeś z uczniem, ale ogólnie już tak, np.
data - sprawa spędzania czasu wolnego,
data - przyczyny nieobecności w szkole
(nie możesz wypytywać ucznia o jego sprawy rodzinne)

zapoznawania się z Rozporządzeniem

Jakim rozporzadzeniem?

[krokodyl_odpada]

Rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z dnia 1 marca 2013 r. w sprawie uzyskiwania stopni awansu zawodowego przez nauczycieli.

A odnośnie tych notatek o rozmowach z uczniami - to uczniowie mają mi się podpisać?

[koma]

A odnośnie tych notatek o rozmowach z uczniami - to uczniowie mają mi się podpisać?

Nie.

Z rozporzadzenia dowodu realizacji nie rób - przecież dowodem jest fakt robienia stażu. Bez znajomości rozporządzenia nie udałoby Ci się to.

Nie musisz trzymać się tego planu sztywno.
Z definicji plan jest pewnym założeniem - co i jak zrobisz w okresie stazu. Oczywiscie wymagania musisz spelnić, ale szczegoly czy zadania mogą się zmieniać.
Do "poznania srodowiska ucznia" możesz jeszcze podać rozmowy z pedagogiem szkolnym, protokoły zebrań z rodzicami, rozmów indywidualnych, notatki z konsultacji, rozmowy z pielęgniarką szkolną, rozmowy z poprzednim wychowawcą (napisz, a oni niech Ci poświadczą, skoro dyrektor tych kwitów wymaga)

[buzok]

W dzisiejszych czasach...dobra sciema to podstaw..wiec sie zbytnio nie przejmuj :) znam osoby, ktore na mianowanego kopiowaly cale sprawozdania z neta czy tez kolegi z pracy i wchodzily na egzamin i zostawały nauczycielami mianowanymi(generalnie uwazam, że stopnie awansu zawodowego powinien nadawac dyrektor w porozumieniu z OP. Natomiast w momencie kiedy dyrektor ma jakies ale, nauczyciel moglby stanac przed komisja egzaminacyjna tak jak teraz). Przyczym w takiej sytuacji dyrektor powinien byc wylaczony z takiej komisji)

[koma]

znam osoby, ktore na mianowanego kopiowaly cale sprawozdania z neta czy tez kolegi z pracy i wchodzily na egzamin

Niestety, głupków, którzy sami nie potrafią zrobić awansu, w naszym srodowisku nie brakuje.
W sumie to nie jest jakaś skomplikowana czynność, choc przyznaję - bezsensowna. Nie tak powinny wyglądać procedury awansowe.

Ludzie narzekali na konieczność okazywania wszelkich zaświadczeń i poświadczeń - sama robilam w taki sposob dyplomowanego.
Od pewnego czasu rozporzadzenie znowelizowano, wylewając dzicko z kąpielą. Ta nowelizacja pozwala już na calego robić awans metodą kopoiuj - wklej, bo zadnych konkretow przedstawiać nie trzeba.
Kandydat na dyplomowanego może sobie w opisach i analizach uprawiać radosną tworczość, zżynać z netu, kopiować od kolezanek i nikt na to nie wpadnie.