JEEESTEM MIANOWANA!!!
moja dyrekcja mnie rano rozłożyła na łopatki, bo zadzwoniła z wieścią, że jako ekspert siedzi moja pierwsza dyrekcja, która przyjmowała mnie do pracy... stres mi się włączył, bo to straszna formalistka... i oczywiście, nie zadała żadnego pytania
kolejna w komisji - ekspert, która w tamtym roku nie puściła naszej koleżanki na dyplomowanego... i właśnie ona mi i koleżance wbijała lekko szpilę - trochę jej sposób zadawania pytań - zagmatwany - wybił nas z rytmu.. pomieszałyśmy i w sumie zadała mi aż 3 pytania.... ale poszło, mam papierek i idę rozkoszować się ostatnim dniem bez przedszkola
dzięki za trzymanie kciuków i za wszelkie rady - bardzo byłyście pomocne!