uniewazniony staz i egzamin

rady, wskazówki, wymiana doświadczeń

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: haLayla » 2011-08-31, 21:53

SZYSZKA88 pisze:potraficie 'od ręki' wytłumaczyć np. dlaczego mówimy jedno jajko, dwa jajka i pięć jajek? Ja nie potrafię :)


Bo w języku prasłowiańskim było to jajъko, w liczbie mnogiej jajъka, zaś w dopełniaczu jajъk. W pierwszych dwóch przypadkach jer zanikł, a w ostatnim został przesunięty do spółgłoski półprzymkniętej przedniej zaokrąglonej, czyli starego dobrego e :P
<3

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: haLayla » 2011-08-31, 22:22

miwues pisze:E jest samogłoską ;)


Fakt. Ale wstyd to pomylić... :ble:
<3

peggym
Posty: 2
Rejestracja: 2011-08-30, 22:02
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: opolskie

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: peggym » 2011-08-31, 23:19

Prawo nie działa wstecz!nie daj się!idź koniecznie wyjaśnić sprawę w kuratorium!

Awatar użytkownika
SZYSZKA88
Posty: 54
Rejestracja: 2010-10-24, 19:51
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: SZYSZKA88 » 2011-09-01, 00:40

miwues pisze:Spało się na opisówce, co?


hehe, niezupełnie - zapamiętałam jednak ten przykład :P ale nie pamiętałam już wyjaśnienia.. Fakt, jesteście nieźli w te klocki - dla mnie opisówka to jeden z najmniej lubianych przedmiotów. To był tylko przykład, który dowodzi, że ciężko nauczyć kogoś nawet naszego ojczystego języka :)

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: haLayla » 2011-09-01, 01:27

SZYSZKA88 pisze:dla mnie opisówka to jeden z najmniej lubianych przedmiotów.


Co to jest ta opisówka, skoro już uzupełniamy wiedzę?

SZYSZKA88 pisze:To był tylko przykład, który dowodzi, że ciężko nauczyć kogoś nawet naszego ojczystego języka :)


E tam. Ja dałem radę, miliony przede mną dały radę, to i inni też mogą. Chociaż ponoć to właśnie jery czynią polszczyznę trudną do przyswojenia.
<3

Awatar użytkownika
ann
Posty: 933
Rejestracja: 2008-01-21, 21:18
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, Geografia, Informatyka, ...
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: ann » 2011-09-01, 07:04

haLayla pisze:
SZYSZKA88 pisze:dla mnie opisówka to jeden z najmniej lubianych przedmiotów.
Co to jest ta opisówka, skoro już uzupełniamy wiedzę?

Gramatyka opisowa
Prywatnie żyję tak, jak każdy:
Jem, piję, sypiam, patrzę w gwiazdy

Yoka
Posty: 1026
Rejestracja: 2008-04-28, 12:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: Yoka » 2011-09-01, 09:33

Yoka, teraz w dobie przesytu językowcami, chyba nie jest tak łatwo uczyć z samym certyfikatem. Niekiedy przeglądam ogłoszenia i wszędzie chcą kogoś minimum z licencjatem filologii obcej. Ja np. swego czasu chciałam się załapać gdzieś do szkoły językowej, by uczyć angielskiego, bo mam certyfikat CAE. Akurat ten poziom to i tak chyba za niski, ale jeszcze przed 2008 pamiętam jak to do podstawówek szukano osób, które chociażby legitymowały się jakimś tam certyfikatem, teraz można zapomnieć :wink:

[/quote]

Roxi, obie jesteśmy z Wrocławia i możesz mi wierzyć w najbardziej renomowanych LO w naszym mieście takie osoby z certyfikatami uczą ang. i mają się dobrze. Nie mówię o tym, że zostały zatrudnione teraz lub rok temu. A ludzie po filologiach i z przyg. ped. tułają się po szkołach i łatają zastępstwami kolejne lata swojej pracy.

Awatar użytkownika
SZYSZKA88
Posty: 54
Rejestracja: 2010-10-24, 19:51
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: SZYSZKA88 » 2011-09-01, 12:46

haLayla pisze:Co to jest ta opisówka, skoro już uzupełniamy wiedzę?


Nie wiem, w jakim celu zostało zadane to pytanie. By udowodnić, że jestem kretynką, która skończyła studia językowe i nie wie co to jest opisówka?

haLayla pisze:E tam. Ja dałem radę, miliony przede mną dały radę


Gratuluje

Awatar użytkownika
ann
Posty: 933
Rejestracja: 2008-01-21, 21:18
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, Geografia, Informatyka, ...
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: ann » 2011-09-01, 12:54

SZYSZKA88 pisze:
haLayla pisze:Co to jest ta opisówka, skoro już uzupełniamy wiedzę?
Nie wiem, w jakim celu zostało zadane to pytanie. By udowodnić, że jestem kretynką, która skończyła studia językowe i nie wie co to jest opisówka?

A dlaczego od razu uważasz to za atak? Pomyślałaś, że haLayla może zwyczajnie nie wiedzieć, jaki przedmiot na studiach filologicznych nazywany jest "opisówką"?
Prywatnie żyję tak, jak każdy:
Jem, piję, sypiam, patrzę w gwiazdy

Awatar użytkownika
Roxi
Posty: 232
Rejestracja: 2007-10-13, 18:34

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: Roxi » 2011-09-01, 15:11

Yoka, szczerze mówiąc zaskoczyłaś mnie. Owszem, zdaję sobie sprawę, że zapewne we Wrocławiu znajdą się osoby, które uczą tylko z certyfikatem, ale wydawało mi się, że tyczy się to jedynie prywatnych szkół językowych i innych tego typu placówek, ale żeby zwykłe LO ? :D Pewnie spora liczba takich nauczycieli, to nauczyciele którzy np. uczą biologii, ale zabrakło im do etatu, więc dorabiają lekcjami z angielskiego. :wink: Kiedy zaczynałam pracować dorywczo w "głupiej" szkole językowej zaraz po licencjacie, to od razu słyszałam, że trzeba jak najszybciej zrobić mgr, bo konkurencja nie śpi. :wink: Widać, w placówkach publicznych nie ma konkurencji.. Ludzie z magistrem odbijają się od jednych drzwi do drugich, ale kto by tam się przejmował.

antie
Posty: 353
Rejestracja: 2009-08-24, 21:16
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: antie » 2011-09-01, 16:04

Roxi pisze:Yoka, szczerze mówiąc zaskoczyłaś mnie. Owszem, zdaję sobie sprawę, że zapewne we Wrocławiu znajdą się osoby, które uczą tylko z certyfikatem, ale wydawało mi się, że tyczy się to jedynie prywatnych szkół językowych i innych tego typu placówek, ale żeby zwykłe LO ? :D Pewnie spora liczba takich nauczycieli, to nauczyciele którzy np. uczą biologii, ale zabrakło im do etatu, więc dorabiają lekcjami z angielskiego. :wink: Kiedy zaczynałam pracować dorywczo w "głupiej" szkole językowej zaraz po licencjacie, to od razu słyszałam, że trzeba jak najszybciej zrobić mgr, bo konkurencja nie śpi. :wink: Widać, w placówkach publicznych nie ma konkurencji.. Ludzie z magistrem odbijają się od jednych drzwi do drugich, ale kto by tam się przejmował.


Nie ma podstaw, żeby zwolnic ludzi tylko z "certyfikatem".
Jesli mają umowe o pracę na podstawie mianowania i spełniają kryteria podane w cytowanym tu już rozporządzeniu, to maja takie same uprawnienia do nauczania języka, jak ci z tytułem magistra, po pełnych pięcioletnich studiach filologicznych.
Dyrektor zwalniając taka osobę, a zatrudniając kogoś z tytułem mgr narazić się może na proces w Sądzie Pracy.

Pretensje powinnaś miec nie do tych nauczycieli z "tylko certyfikatem", ale do naszego MEN.
Jak ja zaczęłam studia, by właśnie uzupełnić kwalifikacje (miałam tylko certyfikat) głośno było na temat tego, że od bodajże 2003 r nie będzie można uczyć w szkole, jeśli nie będzie się miało ukończonych co najmniej 3- letnich studiów zawodowych, a do nauczania w szkole ponadgimnazjalnej studiów magisterskich.
I wielu nauczycieli uzupełniło swoje wykształcenie. Ale nie wszyscy.
Jak się potem okazało może i słusznie, bo zaoszczędzili tylko czas i pieniądze, a MEN, nie wiedzieć czemu się z tych "obietnic" wycofało.

I jeszcze raz z całą odpowiedzialnością powtórzę - to, że ktoś ma "tylko certyfikat" naprawdę nie znaczy, że gorzej uczy, czy gorzej zna język od osoby po filologii.
Obecnie zdarza się niektórym skończyć filologię i nie umieć się porozumieć w danym języku z rodzimymi użytkownikami języka. Znam osobiście takie przypadki, kiedy osoba z certyfikatem była o niebo lepsza językowo i metodycznie od młodych absolwentów filologii - niestety.

Awatar użytkownika
SZYSZKA88
Posty: 54
Rejestracja: 2010-10-24, 19:51
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: SZYSZKA88 » 2011-09-01, 16:09

ann pisze:A dlaczego od razu uważasz to za atak? Pomyślałaś, że haLayla może zwyczajnie nie wiedzieć, jaki przedmiot na studiach filologicznych nazywany jest "opisówką"?


Masz rację, mogło tak być. Przepraszam. Po prostu wydawało mi się oczywiste i tak to odebrałam.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: haLayla » 2011-09-01, 16:51

SZYSZKA88 pisze:
haLayla pisze:Co to jest ta opisówka, skoro już uzupełniamy wiedzę?


Nie wiem, w jakim celu zostało zadane to pytanie. By udowodnić, że jestem kretynką, która skończyła studia językowe i nie wie co to jest opisówka?


No wiesz, tak jak większość pytań. Żeby wyjaśnić okoliczności, które są niejasne. Jeżeli pytamy "Czyja jest ta żyrafa?", to np. interesuje nas właściciel żyrafy, gdyż jest to okoliczność nam nieznana, ale z treści pytania wynika, iż w jakimś celu potrzebna.

Wybacz mi ten sarkazm, ale nie mogłem się powstrzymać :mrgreen:
<3

Awatar użytkownika
Roxi
Posty: 232
Rejestracja: 2007-10-13, 18:34

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: Roxi » 2011-09-01, 17:46

antie pisze:I jeszcze raz z całą odpowiedzialnością powtórzę - to, że ktoś ma "tylko certyfikat" naprawdę nie znaczy, że gorzej uczy, czy gorzej zna język od osoby po filologii.
Obecnie zdarza się niektórym skończyć filologię i nie umieć się porozumieć w danym języku z rodzimymi użytkownikami języka. Znam osobiście takie przypadki, kiedy osoba z certyfikatem była o niebo lepsza językowo i metodycznie od młodych absolwentów filologii - niestety.


Wcale nie twierdzę, że ktoś, kto ma "tylko" certyfikat, gorzej zna język. Wszystko to kwestia indywidualna. Podczas studiów, były u mnie w grupie osoby, które bardzo dobrze znały język obcy, na konwerscjach wręcz błyszczały,a nie mogły sobie poradzić z gramatyką, że juz nie wspomnę o uczeniu kogoś. Wielu po jakimś czasie zrezygnowało w ogóle ze studiowania filologii. Były i sytuacje odwrotne, tak jak mówisz. Zdarzały się osoby, które miały zawsze wszystko obkute na blachę, a kiedy przyszło do wizyty w Niemczech, czy choćby rozmowy podczas zwykłych zajęć praktycznych, kiedy to trzeba było pochwalić się umiejętnościami mówienia, osoby te miały trudności z dogadaniem się. Nie było jakoś tragicznie, ale dopiero gdzieś po 1wszym roku nabrały wprawy i się oswoiły. Ja sama, choć maturę z niemieckiego zdałam na 6, to podczas egzaminów wstępnych, delikatnie mówiąc, "dostałam po gębie" :mrgreen: No ale tak to jest, jak w liceum, na palcach jednej ręki mogę policzyć, jak mało miałam zajęć typowo słuchowych, konwersacyjnych itd. Dopiero na studiach nauczyłam się w pełni władać językiem obcym, pojechałam nawet na rok na Erasmusa do Dojczlandu, żeby tylko szlifować mówienie.Tak to już bywa..To, że ktoś doskonale włada językiem obcym, niekoniecznie znaczy, że nadaje się na nauczyciela, tak samo jak nie każdy filolog może być tłumaczem. Jeśli chodzi o kwestię certyfikatów językowych, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, więc nie chcę generalizować, ale zawsze mi się wydawało, że osoba, która 5 lat studiuje filologię języka obcego, ma ogólnie rzecz biorąc większą wiedzę z zakresu np.w moim przypadku tzw.niemcoznastwa. Dobry nauczyciel to taki, który uczy zarówno samego języka jak i zaznajamia uczniów z wiedzą o tych krajach, oczywiście wszystko w rozsądnych ilościach. :wink: A wydaje mi się, że osoba, która tylko "odbębni" kursik i dostanie certyfikat, jest mimowszystko w jakiś tam sposób uboższa w wiedzę. Sama, choć jestem germanistką, mam certyfikat CAE z angielskiego, bo swego czasu stwierdziłam, że może kiedyś będę robić karierę jako nauczyciel angielskiego i być może nawet zrobię sobie w przyszłości jakiś licencjacik :mrgreen: Póki co, poprzestałam na certyfikacie i uważam, że marna byłaby ze mnie anglistka. Pomijam fakt, że CAE to chyba stopień za mało, by uczyć angielskiego, ale nie w tym sęk. Nawet i 2 poziomy wyżej, mam wrażenie, że nadal miałabym niedostateczną ilość "angielszczyzny w sobie", co by porywać się na uczenie kogoś. Filolog to coś więcej niż tylko certyfikat z pieczątką, że mogę uczyć, więc jeśli kiedykolwiek miałabym się zabrać za uczenie angielskiego w szkole, to pokusiłabym się najpierw chociaż o ten licencjat.

Yoka
Posty: 1026
Rejestracja: 2008-04-28, 12:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: uniewazniony staz i egzamin

Postautor: Yoka » 2011-09-01, 18:31

antie pisze:
I jeszcze raz z całą odpowiedzialnością powtórzę - to, że ktoś ma "tylko certyfikat" naprawdę nie znaczy, że gorzej uczy, czy gorzej zna język od osoby po filologii.
Obecnie zdarza się niektórym skończyć filologię i nie umieć się porozumieć w danym języku z rodzimymi użytkownikami języka. Znam osobiście takie przypadki, kiedy osoba z certyfikatem była o niebo lepsza językowo i metodycznie od młodych absolwentów filologii - niestety.


te osoby, o których ja mówię uczą naprawdę w renomowanych LO i są kiepscy, wieczne skargi na nich, dyrektorzy próbująto zataić, zwyczajnie uciszając rodziców zamianą naucziela na innego i "wysyłając" tych n-li na zdrowotny, po zdrowotnym ci nauczyciele dostają klasy pierwsze niezorienotwane w temacie, te zanim wniosą skargę już są klasami drugimi i tak w kółko.

Aha ROXI - oni nie uzupełniają etatów, są zatrudnieni tylko i wyłącznie jako angliści - w okresie boomu na angielski, gdy brakowało anglistów dostali pracę i nadal pracują bazując na certyfikacie, bo na nim też dostali mianowanie często z urzędu, jak weszła nowa ścieżka awansu.


Wróć do „Awans zawodowy nauczyciela”