Chien pisze:qjaf pisze: Po jednej lekcji w gimnazjum czuję się bardziej zmęczony niż po 5 w liceum. O ile w liceum mogę w większości skupić się na rzeczywistym nauczaniu o tyle w gimnazjum trwa nieustanna walka o dyscyplinę. Patologii u mnie na lekcjach nie ma, wiem, że bywa na innych lekcjach dużo gorzej, ale i tak mnie to niesamowicie męczy. I dziękuję Bogu, że mam tam jedynie kilka godzin.
Uczyłem w gimnazjum przez kilkanaście lat i co roku (szkolnego) scenariusz był taki sam: do końca listopada nauka kindersztuby, nauka jak się uczyć, żeby się nauczyć i ... przez następne 3 lata ... grało i buczało Byłem bardzo zadowolony z pracy w gimnazjum. W ostatnich 2 latach się to definitywnie zmieniło. Walka o dyscyplinę i skupienie przedłużyła się do końca roku szkolnego. Myślę, że to konsekwencja pewnych przemian pokoleniowych, związanych nie tylko ze zmianą stylu życia (temat rzeka, na inną dyskusję). W każdym razie w wyniku przekształceń organizacyjnych od września 2017 r. jestem już wyłącznie nauczycielem liceum. Powiem szczerze: szkoda, bardzo lubiłem pracować z "młodszą młodzieżą".