Szkoły państwowe i niepubliczne

miejsce dla rozpoczynających pracę (można się radzić, żalić, chwalić, dzielić doświadczeniami)

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

oja83
Posty: 23
Rejestracja: 2007-10-02, 21:26
Lokalizacja: łódzkie

Re: Szkoły państwowe i niepubliczne

Postautor: oja83 » 2007-11-02, 19:47

ja też pracuję w szkole prywatnej....bywa różnie
mam pytanie-czy u Ciebie też jest tzw. odrabianie lekcji? i czy są to godziny płatne?pozdrawiam

polonistka
Posty: 48
Rejestracja: 2007-08-01, 18:59

Re: Szkoły państwowe i niepubliczne

Postautor: polonistka » 2007-11-05, 10:12

U nas też jest odrabianie lekcji w szkole- to tzw zajęcia popołudniowe, gdzie jest wydzielony czas na zadania. Ten pomysł z zadaniami to jedna wielka pomyłka, rodzice posyłając dzieci do szkoły prywatnej myślą, że nie mają żadnych obowiąków wobec dziecka. Cały trud wychowawczy spada na nauczycieli, a winą za niepowodzenia, czy nieodrobione zadanie ponoszą nauczyciele. Jak sama nazwa wskazuje zadanie domowe powinno być odrabiane w domu, w ciszy i spokoju. Uczeń wraca, zjada obiad, odpoczywa i siada do zadania- przy tym myśli i utrwala materiał z lekcji. W praktyce wygląda zadanie inaczej- uczeń ma na to określony czas i często bywa tak, że trzeba ucznia prosić aby odrobił zadanie bo nie starczy czasu. Metoda zadań w szkole nic dobrego nie przynosi to tylko kolejna "spychologia" rodziców. Nasuwa mi sie stwierdzenie, że mieć dziecko to nie sztuka, sztuką jest go wychować...

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Szkoły państwowe i niepubliczne

Postautor: katty » 2008-05-16, 12:55

Witam!

Wątek wprawdzie niejednokrotnie poruszany, ale nadal mam szereg wątpliwości co do wyboru między szkołą publiczną a niepubliczną. Wiem już, że praca w szkole niepublicznej wiąże się z szeregiem trudności, np. z rodzicami, którzy "płacą i wymagają", jednak wymagania potrafią mieć zupełnie nieadekwatne do możliwości. Słyszałam też różne głosy, że w szkołach niepublicznych zatrudnia się często na zwykłą umowę o pracę i że nie ma płatnych wakacji - czy ktoś z osób zaznajomionych z tematyką tych szkół mógłby się wypowiedzieć? I na koniec dość trudna kwestia: kwestia finansowa. Jak się malują zarobki w szkołach państwowych nie jest żadną tajemnicą. Jednak jak to wygląda w szkołach prywatnych nie udało mi się jak dotąd dowiedzieć. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że każda szkoła ma swoje zasady, w każdej wygląda to inaczej i zależy od wielu czynników jednak interesuje mnie bardzo ogólne rozeznanie, jakiego rzędu to mogą być kwoty.

Z góry dziękuję za wszelkie wypowiedzi w tym temacie i pozdrawiam.

Awatar użytkownika
ann
Posty: 933
Rejestracja: 2008-01-21, 21:18
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, Geografia, Informatyka, ...
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Szkoły państwowe i niepubliczne

Postautor: ann » 2008-05-16, 18:38

Przez rok pracowałam w szkole prywatnej i... dziękuję - więcej nie chcę ;)
katty pisze:Jak się malują zarobki w szkołach państwowych nie jest żadną tajemnicą. Jednak jak to wygląda w szkołach prywatnych nie udało mi się jak dotąd dowiedzieć.

U mnie były dokładnie takie jak w państwowych ;)
katty pisze:Słyszałam też różne głosy, że w szkołach niepublicznych zatrudnia się często na zwykłą umowę o pracę i że nie ma płatnych wakacji

To już pewnie zależy od szkoły. U mnie było to strasznie zakręcone - część nauczycieli miała umowę o pracę "na stałe" (ci mieli płatne wakacje), część była zatrudniona na czas określony (bez płatnych wakacji), a niektórzy wręcz na umowę zlecenie.
Prywatnie żyję tak, jak każdy:
Jem, piję, sypiam, patrzę w gwiazdy

AnnaAnna
Posty: 10
Rejestracja: 2008-06-13, 21:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Wychowanie fizyczne
Lokalizacja: pomorskie

Re: Szkoły państwowe i niepubliczne

Postautor: AnnaAnna » 2008-06-30, 16:06

Przez dwa lata pracowałam w szkole prywatnej--NIGDY WIĘCEJ!!!
Umowa o kodeks pracy- wakacje miałam opłacone, ale zatrudnia się tam głownie nauczycieli bez kwalifikacji i do czerwca-pozbawia się ich pensji w wakacje.
Przyjmuje się do pracy osoby,które nie mogą jeszcze odbyć stażu lub na staż i obciąża się je wtedy maksymalna ilością zastępstw-bo to tania siła robocza.
Nie ma świadczeń socjalnych-nie ma urlopu zdrowotnego!!!
Szkole w,której pracowałam nauczyciel jest a końcu, po rodzicach i po dzieciach.
Wszystko robi się na pokaz dla rodziców, za to po cichu łamie się przepisy bezpieczeństwa:/ Rodzice myślą,że jak płacą to mogą wymagać- wymagają więć ocen i ingerują w pracę nauczyciela,mówią mu co powinien robić.
Jeśli chodzi o zarobki to nie dostałam ani grosza więcej niż zarabia się w szkołach państwowych. A i spędza się dużo czasu w takiej szkole bo trzeba być na każde skinienie - bo rodzice patrzą i wymagają!
O tym,że do takich szkół trafaiją w 80% dzieci zmanierowane lub wyrzucane z panstwowych szkół nie muszę chyba wspominać?
Zrobiłam niezłą antyreklamę, ale praca w tej szkole to był koszmar!
ps: praca w szkole prywatnej może być w miarę przyjemna jesli ma się "chody"u dyrekcji ....

Awatar użytkownika
lolkak
Posty: 12
Rejestracja: 2009-02-26, 13:07
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Szkoły państwowe i niepubliczne

Postautor: lolkak » 2009-05-21, 14:33

Z tego co tu czytam wychodzi, że płatne wakacje w szkołach prywatnych zależą od dyrekcji szkoły i podpisanej umowy? Czy się mylę?
You'll never walk alone!!

Awatar użytkownika
mateoo
Posty: 425
Rejestracja: 2009-03-12, 18:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Muzyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Szkoły państwowe i niepubliczne

Postautor: mateoo » 2009-05-21, 22:21

Tak, bo jeśli masz umowę do czerwca, to automatycznie w wakacje już nie jesteś pracownikiem placówki ;)
Sztuka jest pokarmem duszy.

olciafasolcia26
Posty: 90
Rejestracja: 2009-06-25, 11:22
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Muzyka
Lokalizacja: pomorskie

Re: Szkoły państwowe i niepubliczne

Postautor: olciafasolcia26 » 2010-08-22, 22:25

Ja pracuję państwowej i prywatnej i mam porównanie. O wiele lepiej uczy mi się w prywatnej tzn społecznej prowadzone prze zarząd Rodziców. wydaje mi się że zalezy o od zarządu i dyrekcji jak będzie się pracowało w takiej szkole. To prawda że trzeba robić dużo na pokaz dla rodziców, ale w moim przypadku odbija sie to tez na dodatkam motywacyjnych czyli na końcowej pensji :) im więcej zrobisz tym dostaniesz większy dodatek bo to wszystko się sumuje i i zawsze na koniec semestru nauczyciel idzie z wypełniony dokumentami dotyczącymi działalności w szkole do sekretariatu i z koljenym miesiącem ma wyższa pensje bądź taką sama kiedy nie zrobił zbyt duzo :) do tego ta rewelacyjnie mała ilość dzieci w klasie max 16 :) w mojej szkole sa to dzieci naprawdę zdolne choć zdarzają się też mniej zdolne, oraz z różnymi dysfunkcjami jak np. fobia szkolna ale to jak w każdej szkole do tego w tej szkole dostaliśmy po dodatkowej pensji na wakacje taka średnia z roku więc na pewno więcej w niej zarabiam niż w szkole państwowej, no i wysokie premie świąteczne czego nie moge powiedziec o państwówkach, jedynym minusem tej szkoły jeśli chodzi o sprawy finansowe to to że nie ma 13-tki :( , jeśli chodzi o państwówkę to masakra dzieciaki jak z obory wypuszczone nie słuchają przeszkadzają przeklinają maja nauczyciela za śmiecia, tak jest w tej szkole państwowej gdzie uczę. Zwłaszcza pierwsze klasy gimnazjalne które myślą że rozumy pozjadały i te lizne klasy 24, 25, 26, 27 uczniów masakra. Co do kasy to dyrektor dostaje kasę z gminy i ma wyznaczoną ilośc kasy na poszcególne przedmioty więc nie ma mowy o jakichś dodatkowych zajęciach bo kasy brak, a w prywatnej proszę o jakieś dodatkowe zajęcia i dostaje bez problemu bo kasą rządzi zarząd. Za to w państwówkach sa 13-tki :) w każdym razie ja wolę państwówkę ze względu na uczniów którzy chcą się uczyć i nie stwarzają aż takiego problemu no i ten komfort w małej ilości uczniów. Dodam jeszcze że aby dostac się do tej szkoły trzeba odbyć rozmowę kwalifikacyjną i zdać egzamin z angielskiego i matematyki bo sa na wysokim poziomie

aneta29
Posty: 46
Rejestracja: 2009-06-26, 22:44
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Szkoły państwowe i niepubliczne

Postautor: aneta29 » 2010-08-22, 23:00

Cytay OLCIAFASOLCIA

jeśli chodzi o państwówkę to masakra dzieciaki jak z obory wypuszczone nie słuchają przeszkadzają przeklinają maja nauczyciela za śmiecia, tak jest w tej szkole państwowej gdzie uczę.


Nauczyciel nigdy nie powie tak o swoich uczniach:(
Mam rozumieć ze ty tez do takiej szkoły chodziłać ze do kategorii OBORY cie przypisali?

A ja wolę seoją państwówkę i mniej kasy ale mam szacunek i uznanie wsód uczniów i rodziców.

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Szkoły państwowe i niepubliczne

Postautor: Basiek70 » 2010-08-23, 00:04

olciafasolcia26 pisze: jeśli chodzi o państwówkę to masakra dzieciaki jak z obory wypuszczone nie słuchają przeszkadzają przeklinają maja nauczyciela za śmiecia


Podpisuję się pod aneta29... bardzo źle mi z tym, ze nauczyciel potrafił tak się wyrazić o uczniach; to o sobie świadectwo złożyłaś tymi słowami :(
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."

Awatar użytkownika
mateoo
Posty: 425
Rejestracja: 2009-03-12, 18:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Muzyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Szkoły państwowe i niepubliczne

Postautor: mateoo » 2010-08-23, 00:20

3 lata pracowałem w gimnazjum i to i tak w jednym z czołowych w mieście i niestety to prawda. Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Świadczy to o uczniach, którzy nie mają szacunku ani do siebie nawzajem ani do kadry. Wiadomo, że nie wszyscy, ale wiele klas dało się tak zapamiętać i to już chyba nie nasza wina?
Sztuka jest pokarmem duszy.

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Szkoły państwowe i niepubliczne

Postautor: Basiek70 » 2010-08-23, 00:23

nie zgadzam się
nie spotkałam jeszcze klasy, która by każdego nauczyciela tak traktowała
wręcz przeciwnie - jednego wszystkie klasy szanują, innego wszystkie mają w d...
znaczy nauczyciel sobie zapracowuje na takie a nie inne traktowanie
zgadzam się, ze trafiamy na zdemoralizowane dzieciaki - ale nie na całe klasy degeneratów!
zresztą umiejętność radzenia sobie z uczniami i egzekwowania ich obowiązków należy do naszego zawodu tak samo, jak nauczanie; nikt nie obiecywał, że będzie łatwo

a poza tym cóż to za uogólnianie - że wszyscy tacy są niby?
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.

Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,

który jest tylko realistą."

Ksawery
Posty: 1
Rejestracja: 2010-08-22, 21:53
Kto: rodzic
Lokalizacja: małopolskie

Bardzo jestem ciewkaw Waszych doświadczeń...

Postautor: Ksawery » 2010-08-23, 07:03

i bardzo biorę sobie do serca - żeby w naszej szkole był szacunek dla nauczyciela: ale uważam również, że system motywacyjny jest bardzo dobrym rozwiązaniem - mam nadzieję i u nas w szkole przy Malborskiej w Krakowie się sprawdzi!

olciafasolcia26
Posty: 90
Rejestracja: 2009-06-25, 11:22
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Muzyka
Lokalizacja: pomorskie

Re: Szkoły państwowe i niepubliczne

Postautor: olciafasolcia26 » 2010-08-23, 07:53

niestety uczę w takiej szkole gdzie większość uczniów ma nauczyciela za śmiecia tak jak to opisałam prawie żaden nauczyciel nie daje sobie z nimi rady ciągle wzywani sa rodzice ale to i tak nie pomaga, mamy częste rozmowy z pedagogiem z policją i nic taka młodzież w tej małej miejscowości, ... to smutne ale prawdziwe ... jak ja chodziłam do szkoły takich rzeczy nie było z resztą w tedy jeszcze nie było gimnazjum
Zgodzę się również iz są uczniowie którzy naprawdę chcą się uczyć dlatego poświęcam im swoje okienka kiedy skończyli już zajęcia i czekają na dowóz.
I tu przepraszam wszystkich nauczycieli którzy pracują w państwówkach, żeby na mnie psów nie wieszali bo nie każdy ma pewnie takie problemy co w naszej szkole, istnieją tez wspaniali ucznie :)
dodam ze chodzi mi o gimnazjum bo jak uczyłam w podstawówce to dzieci w 70% były super reszta przeszkadzała a w gimnazjum niestety jest na odwrót. Inaczej pracuje się z dziećmi inaczej z gimnazjalistami uczę na każdym szczeblu edukacyjnym wiec mam porównanie.
Pewnie sie zastanawiacie czemu tam jeszcze pracuje? Otóż lubię wyzwania i mam nadzieję że ta młodzież wyjdzie jeszcze na ludzi a po drugie to 5 minut drogi od mojego domu, a że mam małe dziecko w domu to mi na ręke. No i problemy największe sprawiają pierwsze klasy gdzie np jest 6 spadochroniarzy mający prawie 18 lat.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Szkoły państwowe i niepubliczne

Postautor: vuem » 2010-08-23, 16:52

Olcia może i popełniła grzech uogólniając i wszystkich uczniów nisko tak oceniając - to taki modny skrót myślowy pewnie. Niemożliwe, by nawet w danej szkole większość takimi paskudnikami była.

Ale żeby jej grzech śmiertelny zarzucać?
Że niby co takiego złego zrobiła?

Wam się nie zdarza stać obok ucznia, który tak się często myje, że sprawia wrażenie jakby właśnie w oborze mieszkał?
Mam to nazwać niestandardowym zapachem albo chłopcem pachnącym inaczej zamiast cuchnącym g***** brudasem?

Nie zdarza Wam się słyszeć słów tak rynsztokowych wylewanych z małoletniej gęby, że słowo chamstwo wydaje się wtedy komplementem?
Jak i to nazywać? Człowiek kulturalnym inaczej, czy może biednym ukochanym uczniem, jeszcze nieukierunkowanym zamiast chamem, burakiem, czy czymś tam jeszcze?

Można by ciągnąc w nieskończoność przykłady takie, które usprawiedliwią nazywanie rzeczy po imieniu, a nawet dosadniej.

Dezawuujecie pojęcie kultury osobistej, miłej osobowości pełnej szacunku dla drugiego człowieka, gdy chamstwa chamstwem nie nazywacie. I nieważne, czy to mówi nauczyciel o uczniu, lekarz o pacjencie, czy też na odwrót - chama trzeba chamem nazywać.

Ucznia, który w miejscu publicznym używa przekleństw należy śmiało i publicznie chamem nazywać - jemu to różnicy nie sprawia, a dla innych jest to sygnał jakie zachowanie nie jest akceptowane.
Biorąc pod uwagę definicję ze słownika języka polskiego terminem "cham" moim zdaniem nie wypaczamy rzeczywistości, ani tym bardziej "grzechu" nie popełniamy, co uczynilibyśmy raczej ignorując takie zachowanie i sprawiając wrażenie akceptowania, czy traktowania złego zachowania za naturalne.


Wróć do „Nauczyciel stażysta”

cron