Ok, napiszę to, co pamiętam.
Chociaż w sumie było tak, że ja mówiłam i dużo dopowiadała dyrektorka sama
1. Ustawa o Systemie Oświaty, Akty wykonawcze (rozporządzenia ministra), Status Szkoły.
2. Tutaj powiedziałam, że na liście potwierdzonej przez MEN, ale dyr powiedziała, że już nie trzeba. Więc powiedziałam, że najistotniejsze jest aby był zgodny z podstawą (i o to głównie chodziło jej). Poza tym musi być dostosowany do warunków szkoły i umiejętności dzieci.
3. Dziennik. I w sumie nic więcej nie prowadziłam
Aha i dodałam później, że obserwacje, plan pracy, plan wychowawczy. I dopytała mnie do czego jest potrzebny dziennik - więc odpowiedziałam, że do wpisywania, co działo się na zajęciach w poszczególnych dniach, obecności dzieci i potwierdzenia, że nauczyciel był w pracy w ten dzień (ważne!)
4. To gadałam głupoty. Że chce się rozwijać, zdobywać nowe umiejętności. Potem się wywiązała dyskusja na temat jakości kształcenia na studiach, a rzeczywistością itp.
5. Oj tutaj przedstawiłam dwie strony - z jednej tak, bo wiemy jak zajęcia dostosować do dzieci, a z drugiej nie, bo może pojawić się etykietowanie itp.
6. Mówiłam, że to podstawowe narzędzie. Mogłam się dowiedzieć o upodobaniach dzieci, ich nastroju itp itd