violistka pisze:edzia pisze:Jednak praca w szkole ma w sobie to "coś" - nie można tego równać z pracą w sklepie
edzia, to zabrzmialo jakby nauczyciele mieli pracowac charytatywnie ze wzgledu na super "specyfike pracy".. choc przyznam ze teraz tak jest
A ja sie zgadzam z Edzią.Nie wyobrazam sobie pracy w sklepie,czy chocby innej tego typu pracy..chocbym miala zarabiac 50% wiecej.Mozliwe,ze z wiekiem mi sie zmieni,na razie jestem troche idealistka i uwielbiam nauczac
Nie po to studiowalam 5 lat filologie,zeby isc do jakiejs bezproduktywnej pracy(bez obrazy dla ludzi,ktorzy jednak ten zawod wykonuja).Ciagle jednak mam nadzieje,ze z roku na rok bedzie lepiej,ze moze w koncu nauczyciele dostana te podwyzki konkretne.Tak to juz jest,ze nauczyciel musi robic 10 tysiecy podypmowek i pracowac na 2,3 etatach,zeby jakos godnie zyc...co jest ogolnie dolujace.Ja sama oprocz tego,ze ucze w szkole,dorabiam w prywatnej skzole jako lektor,na korkach i w biurze tlumaczeniowym..tylko jak dlugo dam rade,heh