Uczelnie "Fju, bździu"

miejsce dla rozpoczynających pracę (można się radzić, żalić, chwalić, dzielić doświadczeniami)

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

polonistka
Posty: 48
Rejestracja: 2007-08-01, 18:59

Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: polonistka » 2007-08-02, 16:14

Moim zdaniem przyczyna braku pracy dla nauczycieli tkwi w uczelniach, które "produkują" masowo nauczycieli. Poziom kształcenia jest bardzo wątpliwy, mam porównanie z kilkoma uczelniami w woj. śląskim. Wiedza niektórych studentów jest koszmarna, nie mają pojęcia o lekturach, podstawach gramatyki opisowej i historycznej- więc jak wyglądały te egzaminy?! Większość nie miała w ręku książek od początku studiów! Poza tym jak można studiować filologię polską 5 lat w trybie zaocznym?! Dochodzi do tego, że wszyscy kończą uczelnię z tytułem magistra i szukają ambitnie pracy. A kto ją dostaje? Tylko ci, którzy mają znajomości! Znam przypadek pani polonistki, która uczy po licencjacie, a na dodatek bez praktyk pedagogicznych. Owszem skończyła filologię polską,tylko że bez specjalności nauczycielskiej. No więc pytam do czego doszliśmy?

Awatar użytkownika
chiczi
Posty: 3046
Rejestracja: 2006-10-02, 16:12

Re: Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: chiczi » 2007-08-02, 17:42

polonistka pisze:Poza tym jak można studiować filologię polską 5 lat w trybie zaocznym?!


Czuję się urażona :wink:
Ja w tym roku skończyłam filologię polską w trybie studiów niestacjonarnych z wynikiem bardzo dobrym i wcale nie czuję się gorsza od dziennych, co niektórych, obiboków :wink:
Przez pięć lat studiów zdawałam egzaminy, do których musiałam się solidnie przygotować, bo obowiązywały mnie te same np. spisy lektur co studentów dziennych i nie było taryfy ulgogowej. Z grupy 80 studentów pierwszego roku zostało zaledwie pięćdziesiąt osób...Także egzaminy były na poziomie...
Chodziłam przez rok do pracy, wracałam, siadałam i czytałam :grin:
Praktyki pedagogiczne odbyłam, a na dodatek musiałam sobie za każdą z nich zapłacić 150 zł- a dzienni mieli je oczywiście w gratisie :twisted:
Pracę magisterską pisałam przez cały piąty rok, nałaziłam się do promotorki profesorki, ale opłaciło się- z grupy dwunastu osób w czerwcu obroniły się tylko cztery osoby :o i oceny nie były powalające-były nawet trójki, noo ja byłam takim małym kujonem prze pieć lat i stąd ta piątka :oops:
Ale polonistko nie krzywdź swoimi opiniami studentów zaocznych, bo nie masz w tej kwestii racji :wink:
Zjazdy miałam trzy razy w miesiącu od świtu do nocy (nie zapomnę tych cudnych pobudek o 3.50 nad ranem, by dojechać na ósmą do Katowic..... :shock: )
Może na innych kierunkach ,wydziałach studia niestacjonarne wyglądają "inaczej", ale u mnie na filologii nie było łatwo...
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony 2007-08-03, 15:00 przez chiczi, łącznie zmieniany 1 raz.

polonistka
Posty: 48
Rejestracja: 2007-08-01, 18:59

Re: Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: polonistka » 2007-08-02, 18:05

Ale uczelnia uczelni nierówna!! Też teraz studiuję na UŚ, pierwszy rok zaocznie i jest ok. Takie zdanie mam, ponieważ środowisko się wymieszało, ludzie przybyli z wielu innych uczelni mni. bielskch i poziom wiedzy studentów jest różny. Nie będę tutaj "reklamować" uczelni ale powinnaś wiedzieć, że są takie szkółki, których skończenie nie kosztuje wiele wysiłku. Mnie osobiście bardzo flustrowało, kiedy musiałam zarywać noce żeby przygotować sie na zajęcia,(nie wspomnę o egzaminach, po których została tylko garstka), natomiast moje koleżanki z innej uczelni przeszły przez studia łagodnie i bez wysiłku...
ps. nie mówię tutaj o uniwerkach typu UŚ czy Jagielloński...zetknęłam sie z wieloma profesorami i doktorami tych uczelni do których mam ogromny szacunek

Awatar użytkownika
chiczi
Posty: 3046
Rejestracja: 2006-10-02, 16:12

Re: Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: chiczi » 2007-08-02, 20:40

No, to ma się rozumieć :lol:
polonistka pisze:Ale uczelnia uczelni nierówna!!


Ja serio bardzoo dużo wysiłku musiałam włożyć w to, żeby skończyć te studia :smile:
A mogę wiedzieć, co teraz studiujesz?
Polonistykę już skończyłaś?
Pozdrawiam serdecznie :smile:

polonistka
Posty: 48
Rejestracja: 2007-08-01, 18:59

Re: Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: polonistka » 2007-08-02, 20:50

Skończyłam licencjata,a na UŚ uzupełniam magisterkę...bufet jest ok:)

Awatar użytkownika
chiczi
Posty: 3046
Rejestracja: 2006-10-02, 16:12

Re: Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: chiczi » 2007-08-02, 21:30

Aaa magisterkę filologii polskiej :mrgreen: ??
Masz rację- bufet jest the best :mrgreen:
Ale atmosfera uczelni też jest spoko :smile:
Masz rację z osobami "bielskimi"- poziom...hmmm.... ale u nas potem dziewczyny otwierały ze zdumienia oczy i niestety- obrona dopiero najwcześniej we wrześniu :roll:

polonistka
Posty: 48
Rejestracja: 2007-08-01, 18:59

Re: Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: polonistka » 2007-08-03, 13:35

Do Chiczi
Czy wiesz kiedy na UŚ zaczynają się obrony? Można wiedzieć u kogo pisałaś magistra?

Awatar użytkownika
chiczi
Posty: 3046
Rejestracja: 2006-10-02, 16:12

Re: Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: chiczi » 2007-08-03, 15:02

Hmmm...z tego co się orientuję właściwie od początku czerwca były obrony, ale wiem, że czasem już nawet w maju broniły się niektóre grupy :smile:
Ja pisałam pracę pod kierunkiem prof. Synowiec z Katedry Dydaktyki Języka :smile:

polonistka
Posty: 48
Rejestracja: 2007-08-01, 18:59

Re: Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: polonistka » 2007-08-03, 15:14

Oj nie tylko nie czerwiec! Myślałam że to sie wcześniej odbywa:( w czerwcu wychodzę za mąż i boję się że ślub i obrona wypadną w tym samym dniu. Prof. Synowiec recenzowała moją pracę licencjacką:( teraz też jestem na językoznawstwie ale niewiem czy to dobry wybór..

Awatar użytkownika
chiczi
Posty: 3046
Rejestracja: 2006-10-02, 16:12

Re: Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: chiczi » 2007-08-03, 16:42

Nie martw się na zapas :smile: . Ślub masz pewno w sobotę :?: :?: , a obrony odbywają się najczęściej we wtorki-środy- przynajmniej w tej Katedrze, w której ja byłam na seminarium :smile:
polonistka pisze:Prof. Synowiec recenzowała moją pracę licencjacką:(

Hmm...ta minka mi się nie podoba :wink: -wymagająca to osoba, prawda :wink:
Jeżeli chodzi o językoznawstwo..to u nas na roku tylko dwie osoby zdecydowały się na to seminarium...ale to dlatego, że pracę trzeba było pisać u prof. Jędrzejko :shock: ...i prawie wszyscy za bardzo się wystraszyli :roll:
A Ty u kogo piszesz??

polonistka
Posty: 48
Rejestracja: 2007-08-01, 18:59

Re: Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: polonistka » 2007-08-03, 18:04

U pani dr hab. E. Rudnickiej-Firy

Awatar użytkownika
chiczi
Posty: 3046
Rejestracja: 2006-10-02, 16:12

Re: Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: chiczi » 2007-08-03, 18:37

Ooo to też się napracujesz :smile:
Ja miałam z Panią doktor dialektologię i historię języka polskiego i egzaminy nie należały do łatwych :???:
Życzę powodzenia :smile:

polonistka
Posty: 48
Rejestracja: 2007-08-01, 18:59

Re: Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: polonistka » 2007-08-03, 19:40

Wiem, też to przerabiałam:) mam nadzieję, że wszystko będzie przebiegać bez komplikacji.
ps. jak wyglądały zajęcia na ostatnim roku? Na I uzupełniającym, czyli na IV zjazdy miałam co tydzień i przedmiotów też wiele:(

Awatar użytkownika
chiczi
Posty: 3046
Rejestracja: 2006-10-02, 16:12

Re: Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: chiczi » 2007-08-03, 21:31

Jeżeli chodzi o "częstość" zjazdów, to ja zawsze bardzo narzekałam na wyjazdy do Katowic prawie co weekend.... :roll: . Nie wiem, czy na magisterskich uzupełniających macie tak samo, ale ja na piątym roku miałam tylko seminarium co dwa tygodnie plus raz w miesiącu wykład monograficzny. Oczywiście spotkania z promotorką odbywały się również w inne dni tygodnia, w zależności jak komu pasowało i czy ktoś w ogóle już coś pisał :wink:

Awatar użytkownika
Monita83
Posty: 161
Rejestracja: 2007-08-08, 20:39

Re: Uczelnie "Fju, bździu"

Postautor: Monita83 » 2007-08-08, 21:17

Ja robiłam studia magisterskie uzupełniające w trybie zaocznym na UJ-ocie, na I roku (czyli tak jakby IV- tym) miałam zajęcia co 2 tygodnie w soboty i niedziele nierzadko od rana do wieczora... Na koniec miałam 3 egzaminy- z teorii literatury, z literatury rosyjskiej oraz z metodyki nauczania języka polskiego w liceum- ze wszystkicjh przedmiotów było spoooro nauki, ale jakoś przez to przebrnęłam :grin: Natomiast na II roku miałam jedynie wykład monograficzny i seminarium magisterskie- zjazdy odbywały się co 2 tygodnie tylko w soboty, więc na szczęście nie musiałam sobie załatwiać noclegu. A propos pani dr E. Rudnickiej- Firy- miałam z nią gramatykę historyczną, jednak to za czasów, kiedy robiłam licencjat. A jesli chodzi o tę gramatykę, a konkretnie wykładowcę, to najmilej wspominam dr J. Warchalę!
Pozdrawiam!


Wróć do „Nauczyciel stażysta”