polonistka pisze:Poza tym jak można studiować filologię polską 5 lat w trybie zaocznym?!
Czuję się urażona
Ja w tym roku skończyłam filologię polską w trybie studiów niestacjonarnych z wynikiem bardzo dobrym i wcale nie czuję się gorsza od dziennych, co niektórych, obiboków
Przez pięć lat studiów zdawałam egzaminy, do których musiałam się solidnie przygotować, bo obowiązywały mnie te same np. spisy lektur co studentów dziennych i nie było taryfy ulgogowej. Z grupy 80 studentów pierwszego roku zostało zaledwie pięćdziesiąt osób...Także egzaminy były na poziomie...
Chodziłam przez rok do pracy, wracałam, siadałam i czytałam
Praktyki pedagogiczne odbyłam, a na dodatek musiałam sobie za każdą z nich zapłacić 150 zł- a dzienni mieli je oczywiście w gratisie
Pracę magisterską pisałam przez cały piąty rok, nałaziłam się do promotorki profesorki, ale opłaciło się- z grupy dwunastu osób w czerwcu obroniły się tylko cztery osoby
i oceny nie były powalające-były nawet trójki, noo ja byłam takim małym kujonem prze pieć lat i stąd ta piątka
Ale
polonistko nie krzywdź swoimi opiniami studentów zaocznych, bo nie masz w tej kwestii racji
Zjazdy miałam trzy razy w miesiącu od świtu do nocy (nie zapomnę tych cudnych pobudek o 3.50 nad ranem, by dojechać na ósmą do Katowic.....
)
Może na innych kierunkach ,wydziałach studia niestacjonarne wyglądają "inaczej", ale u mnie na filologii nie było łatwo...
Pozdrawiam!