pierwsza rada pedagogiczna

[cynthia]

ja juz byłam na pierwszej radzie, która trwała 2,5h. Tak jak u Renati23 u mnie tez było ciacho i kawa

[daughter]

Pamiętam swoją pierwszą radę, na której też było ciacho, kawa i herbata. Rada trwała dłuuuugo. Na kolejnej radzie, już w roku szkolnym nie było ani ciastek, ani kawy, ani herbaty, bo jak się okazało wtedy były tylko dlatego, że jacyś nauczyciele uzyskali kolejny stopień awansu zawodowego. Więc na kolejnych radach nie było już tak smacznie, ale trwały dłużej niż ta pierwsza. Ale może to specyfika szkoły, bo u nas jest prawie 100 nauczycieli, więc gdyby na każdą radę mieli szykować ciasto itd. to ktoś by tu szybko z torbami poszedł;)
Życzę wam, żeby wasze rady zawsze były z ciastkiem i herbatką:)

[eve]

nauczyciele którzy w czasie wakacji pozytywnie przeszli klasyfikacje na wyższy stopień awansu stawiali ciasto i kawkę więc przynajmniej człowiek coś przekąsił

Ja właśnie tak robię w piątek z dwiema koleżankami - one zdały na mianowanego, jak na kontraktowego

[Katja]

moja rada trwała całe 45 min. była szybka, rzetelna, bezproblemowa, jutro mamy spotkania zespołów przedmiotowych. A poza tym ciacho było

[daughter]

Ja mam radę jutro. Już się nie mogę doczekać tego gremium 4 godzinnego...eh... Jak będzie trwało 2 godziny to będzie dobrze.

[lieblingin]

jutro mam pierwsza rade...od 9;00 najpierw będzie jedna wspólna dla gimnazjum i podstawówki a potem osobno każda ze szkół, nie mam pojęcia ile to może potrwać heh ale o 13;00 mam ważny wyjazd do Niemiec, jako tłomacz, powiedziałam o tym dyrektorowi, ale jak to będzie wyglądało gdy sobie tak wyjdę z rady ?? czy nie będą na mnie dziwnie patrzyli ? jak sadzicie, wiem ze trochę nie wypada ale nie mam innego wyjścia

[daughter]

Na pewno znajdą się tacy, co będą komentować, że ledwo zaczęłaś, a już się zwalniasz, ale nie przejmuj się. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie się czepiał. Skoro miałaś to już zaplanowane wcześniej i dyrektor nie ma z tym problemu i wszystkie potrzebne Ci informacje będziesz już miała do tej 13:00, to nie ma się czym przejmować.

[mika]

Hej!
Ja tez jestem juz po mojej pierwszej konferencji:) Niepotrzebnie sie tak przed nia stresowalam! Trwala 2,5h i u mnie rowniez bylo ciasto, kawa, herbata, soczki, nawe owocki, heh. Szkoda tylko, ze spotkania dla komisji przedmiotowych nie odbeda sie przed rozpoczeciem roku szkolnego, tylko juz w trakcie. Liczylam, ze dowiem sie wtedy czegos na temat podrecznikow, tzn. jak sa wybierane, zakupowane itd.
Dostalam dwie klasy profilowane, troche sie obawiam, bo z tego co zdarzylam sie juz zorientowac, moga byc z nimi problemy z zachowaniem i motywacja do nauki...

[Monita83]

Ja również jestem już po swej pierwszej radzie! Nawet nie było tak źle...., tzn. na początku czułam się lekko "nieswojo"- nikogo nie znałam i w ogóle... jednak, kiedy zajęłam sobie miejsce na auli, podeszła do mnie jakaś kobieta- okazało się, że też tu jest nowa i nikogo nie zna, po radzie poznałam się z moją opiekunką- także polonistką- wydaje się być bardzo sympatyczną osobą (oby pierwsze wrażenie nie było mylne! ), następnie uczestniczyłam w szkoleniu BHP dla "nowych", po czym ruszyłam na poszukiwanie pokoju nauczycielskiego, w którym miałam spotkać się z moją opiekunką... Przy okazji poznałam kilka młodych osób, które podobnie jak ja, zaczynają właśnie staż... Do tego momentu wszystko było w miarę ok, tj. później też, ale... Otóż otrzymałam w końcu mój plan lekcji- mam 3 pierwsze klasy, w tym dwie z zawodówki i jedną z technikum, poza tym 2 klasy trzecie też z zawodówki i właśnie te ostatnie "trochę" mnie dobiły Okazało się, że to klasy chyba najgorsze w całej szkole, wielokrotnie były z nimi problemy, dyrekcja musiała interweniować i w ogóle! Jedna z pań polonistek, która uczyła je w zeszłym roku określiła je jako klasy "bandyckie" Ponoć u niej byli nawet spokojni, bali się jej, a mi to po prostu współczuje... świetnie, co? Wiem, że już na wstępie muszę ustalić twarde zasady i być konsekwentna, tylko że, hmmm... jakby to określić...tak wizualnie ja raczej nie sprawiam wrażenia osoby zimnej, twardej, strasznej itd. Głosu tak bardzo mocnego też nie mam... chyba będę musiała popracować nad taktyką, bo w tym zdaje się, będzie tkwiła moja największa siła... No więc- z 1 str. cieszę się, że wreszcie mogę pracować w zawodzie, a z 2 str. to, co dziś usłyszałam o tych trzecich klasach... no cóż- nie nastraja zbyt optymistycznie

[chiczi]

Wiem, że już na wstępie muszę ustalić twarde zasady i być konsekwentna, tylko że, hmmm... jakby to określić...tak wizualnie ja raczej nie sprawiam wrażenia osoby zimnej, twardej, strasznej itd

Witaj Monita . Mamy podobne odczucia . Ja mam radę w poniedziałek, ale dziś dwie godzinki rozmawiałam i spacerowałam po szkole z dyrektorem...Też mi "naopowiadał" o moich uczniach, że jest to młodzież w trudnym wieku, że są OK, ale potrafią dać w kość itp., że muszę być "ostra"....
Monita, wydaje mi się, że szkolna codzienność wiele wyjaśni, przekonasz się ,czy te trzecie klasy są rzeczywiście "bandyckie", albo można jednak nad nimi zapanować
Mam podobny mętlik w głowie, co Ty...Cieszę się, ale jednocześnie mam liczne obawy
Póki co, cieszę się jeszcze wolnym weekendem ,bo ja nawet nie wiem, co i jak z podręcznikami- dowiem się w poniedziałek
Pozdrawiam Cię serdecznie

[renati23]

A jutro, korzystając z ost. wolnego weekendu- idę ze znajomymi na imprezkę

udanej zabawy ja świętowałam dzisiaj a jak wróciłam to jeszcze załapałam się na imprezkę u nocnych marków

[Monita83]

Dzięki chiczi i renati23! Zamierzam się dziś dobrze bawić, jak będzie- zobaczymy... na razie to mnie dobiła pogoda- jest koszmarna, niebo zaciagnięte i pada...mam nadzieję, że wieczorkiem przestanie, gdy będę musiała wyjść... Zaraz będę szukać podręczników dla n-la przez internet... bo w żadnej księgarni w moim mieście nie mogę ich dostać...
Pozdrawiam!!!

[agat_b1]

nareszcie znalazłam wątek o radzie:)
Dziś zostałam przyjęta do dwóch szkół - pół etatu w podstawowej i pół etatu w średniej, czyli czekają mnie 2 rady:D jedna w czwartek, a druga w piątek. Boje się, że pierwszego spotkania z resztą nauczycieli Sama wyglądam jak uczennica i najgorsze by było gdyby mnie wzięli za uczennicę hehe:)

[ann]

Sama wyglądam jak uczennica i najgorsze by było gdyby mnie wzięli za uczennicę

Mnie się to zdarzało

[renati23]

Dlatego staram się ubiorem podkreślić że uczennicą nie jestem