dushka pisze:I dlatego uważam, że powinien być osobny dodatek za dokształcanie się. Nie - uznaniowy, ale - regularnie chodzisz na szkolenia? warsztaty? spotkania metodyczne? Masz dajmy na to 2 podyplomówki (nie zrobione sztuka dla sztuki, tylko takie, z których korzystasz) - masz dodatek. nie śmieszne 30zł brutto, ale np. 300zł brutto. i niech sobie wtedy narzekają te nic nierobiące.
Marzenia ściętej głowy....
Ja zrobiłam podyplomówkę - logopedię. I co? W szkołach nie ma nagle godzin logopedii (a potrzeby olbrzymie!), bo to w gestii starostwa. A starosta uważa, że sprawę załatwi poradnia psych- pedagog.
Ja jednak nie narzekam, bo etat mam ze swojego przedmiotu, ale mam koleżanki, które robiły podyplomówki, żeby mieć drugi (albo i trzeci) przedmiot po to, by zachować pracę, bo godzin nie było.
Nauczyciele są chyba jedyną (albo jedną z nielicznych) grupą zawodową, która tyle się dokształca i to często za własne pieniądze. Kto będzie myślał, żeby nas za to jeszcze nagradzać?
Choć byłoby miło.... Ale bądźmy szczerzy - mówimy o utopii.