Postautor: Yoka » 2012-04-30, 11:57
jak znam przypadki z życia wzięte, to dyrektor może sobie wybrać kogo chce.
I nie piszcie, że nie, bo własnie znajoma ma taką sytuację, że jeden do odstrzału i padło na nią -mgr kierunkowy, mianowana, osiągnięcia, a wśród zostających nauczycieli jest mianowany ale z licencjatem (osiągnięcia żadne w ostatnich latach) i kontraktowy (pupil dyrekcji) zdający mianowanie w wakacje.
Jak zasięgnęła opinii organu prowadzącego usłyszała, że dyrektor wybiera sobie kogo chce i oni się w to nie wtrącają, ani nie kwestionują wyborów dyrektorów:)
Prawnik zapewnił ją, że szansa na wygranie jest, ale...wyciągną wszelkie argumenty nawet typu - dyrektor wybrał "tańszych" nauczycieli, sprawa się będzie ciągnąć, a sąd coraz częściej zasądza odszkodowania zamiast przywracać do pracy. A nawet jak przywraca, to atmosfera jest taka, że i tak zaczyna się szukanie haka na owego nauczyciela i albo sam się zwalnia, bo nie wytrzymuje, albo go zwalniają przy pierwszej okazji.