Witam, teraz będę podpisywał z rzędu trzecią umowę na zastępstwo - dziwnie w sumie wyszło, bo najpierw byłem za jedną koleżankę (na zastępstwo), później drugą również za następną koleżankę, a teraz podpisuję trzecią umowę od początku września. Koleżanka mi mówi i z tego co kiedyś wspomniała dyrekcja, będę ją miał do końca czerwca (z możliwością wypowiedzenia 3-dniowego).
Rozumiem, że dyrekcja chce zaoszczędzić państwowe pieniądze (żeby nie zapłacić mi za wakacje), ale czy jest to zgodne z prawem, skoro zastępuję osobę, która przyjdzie np. dopiero w październiku czy wrześniu? Mi sama nazwa mówi, że kogoś zastępuję - to jestem za kogoś np. podczas rad itp.
Jak to wygląda w praktyce?
A drugie pytanie: jak to wygląda z wypłatą urlopu, jeżeli będę pracował do końca czerwca? Za ile mniej więcej dni należy mi się urlop? Czy w ogóle należy?