Postautor: Cytryn » 2013-09-29, 09:35
Czyli widzisz Koma coś, czego nie ma. Z podkreślonych fragmentów można wyczytać jedynie mój bunt przeciwko planowanym zmianom, które mogą zmusić nauczyciela do pracy w wakacje z dziećmi. Uważam, że po całym roku pracy z dziećmi dla zdrowia psychicznego choćby należy odpocząć od tego rodzaju pracy. Mój organizm się tego domaga. Nie mam ochoty na kolejne cudowne pomysły i kreatywność, a musiałaby ona być spora, zważywszy na ubogie zaplecze.
W powiedzeniu "może garstka przypełznie" nie ma nic, co by obrażało uczniów. Podkreśliłam w ironiczny sposób, że niewielu uczniów zechce z tego skorzystać. Część rodziców natomiast NAPRAWDĘ chętnie pozbywa się dzieci z własnych domów, dla świętego spokoju.
Oczywiście, rozumiem- Tobie się pomysł zmuszania nas do pracy w wakacje podoba, jesteś w tedy w pełni sił i gotowa do wdrażania nowatorskich pomysłów, kochasz młodzież i będziesz pracować nawet za darmo. Dyrekcję masz idealną, i dajesz radę indywidualizować nauczanie wedle zaleceń ministerstwa i wiele innych.
A ja widzisz nie mam ochoty robić za animatora kultury za darmo w wakacje. Nawet za pieniądze nie miałam ochoty tego robić( bo wiem, że są nauczyciele, którzy dorabiają na koloniach- teraz już nie będą mogli...).Chcę odpocząć od hałasów i dzieciaków- bo co za dużo, to niezdrowo. Nie dlatego, że ich nienawidzę.
Jestem przeciwna takim zmianom. Tyle.
I nie lubię tej całej napuszonej gadki ideologicznej- "szkoła powołana do efektów kształcenia, mamy 9 staninę"- ble, ble, ble. Jak Ci się trafiło uczyć w fajnym środowisku, gdzie jeszcze macie współpracę z rodzicami, to się ciesz. My 9 staniny nie osiągniemy, choćbyśmy na rzęsach kankana odtańczyli. Kwestia środowiska, wykształcenia rodziców, motywacji uczniów i ich...inteligencji. Trudno mieć "wynik" jak w kazdej klasie z 5-6 uczniów z pogranicza normy intelektualnej. I błagam, nie pisz kolejnych dyrdymałów, że widać źle pracujemy i mam "złą postawę> widać ona wszystkiemu winna etc..Mdli mnie od tego.
Ale oczywiście każdy ma prawo się opowiedzieć. Ty chcesz pracować za darmo w wakacje, ja nie. Ty nie jesteś zmęczona przy końcu roku szkolnego- ja jestem. Ty jesteś kreatywna cały rok bez ustanku, ja mam okresy, kiedy czuję się wypalona. Ty masz mądrą dyrekcję, ja mam dyrekcję jak większość( z tego, co czytam to i na różnych innych forach, a także z rozmów w realu to wynika). Ty nie musisz w szkole pracować ponad siły, mnie się zmusza do wykonywania pracy za dwóch. I większość moich koleżanek( leserów, mających prawo do zbijania bąków, co wynika z dobrych układów z dyr. jest zdecydowanie mniej).
Ty jesteś nauczycielem idealnym, zawsze na stanowisku, pełną mądrych przemów na zawołanie, ja jestem zwykła kobietą, czasem sfrustrowaną, czasem zmęczoną.
Tyle.
BEZ NIENAWIŚCI, której znaczenia chyba nie rozumiesz, skoro mi ją bezpodstawnie przypisujesz. Ostatni mój post do Ciebie, dlatego taki dlugi, he, he.
---------------------------------------------------------------------
Tecumesh- masz rację, też to zauważyłam.