powiedzcie mi... jak to jest, że rodzic za wszelką cenę chce wykończyć kolejną szkołę bez powodu nasyłając kuratorium?
już jedną szkołę wykończyła ta kobieta...
ma dwójkę dzieci w tej samej klasie. Dziewczynka wydaje się w porządku, jednak chłopak jest nauczony prowokacji... Prowokuje dzieci, by go zaczepiały, wyzywały. Oczywiście on też wyzywa i zaczepia, prowokuje również nauczycieli i czeka na reakcję a jak tu nie zareagować, jeśli rozsypuje pył z kredy po dzieciach bądź po świetlicy? jak mu nie zwracać uwagi, gdy rzuca piłką pomimo, że był proszony o nie rzucanie, ponieważ przed Świętami pełno dekoracji? i nikt nie może grać w świetlicy piłką, więc on nie jest wyjątkiem.
To są dzieci z piątej klasy...
Oficjalnie nie powinni przebywać na świetlicy po lekcjach, ponieważ rodzice nie pracują, więc dzieci nie mogą być zapisane na świetlicę.
Stawiali się rodzice innych dzieci, pisali pismo do kuratorium... Jednak to nic nie dało. Wychowawczyni została zmieniona, a teraz matka tych dzieci poluje na Nas - na nauczycieli świetlicy...
Czy jest jakiś sposób, żeby tę farsę przerwać?
...