Społeczny inspektor pracy w szkole.

[aneta568]

Moja koleżanka, druga polonistka została społecznym inspektorem pracy. Od przyszłego roku mamy mniej klas i mniej godzin języka polskiego. Dyrektor stwierdził, że musi mi zabrać mój polski, żeby dać koleżance, która jest teraz chroniona. Nie mogę uwierzyć, że zostanę tak skrzywdzona, tylko dlatego, że ona została inspektorem pracy. Jak to mi zabrać? Pracuje 16 lat, staram się, praca to moja pasja i nagle to wszystko nic nie znaczy? Czy w ogóle mogę coś w tej sytuacji zrobić? Czy mam jakiekolwiek prawa? W jednej chwili zostałam pozbawiona większości etatu a co roku mamy mieć mniej godzin i grozi mi wymówienie. Przecież to straszna niesprawiedliwość. Dodam, że koleżanka na pewno wyrazi zgodę, aby skorzystać z godzin, które jej się nalezą z tytułu chronionego stanowiska.

[Burakowa]

Wow, dziewczyno, spodziewasz się sprawiedliwości? Tej nie ma i nie będzie. O swoje walcz.
Ja już dawno się przekonałam, że Twoje umiejętności, starania, osiągnięcia NIC nie znaczą i ludzie mają to głęboko gdzieś. Od kiedy jestem tego świadoma (wcześniej byłam taaaaka naiwna), jest mi lżej. Nie spodziewam się żadnej sprawiedliwości, a w tych rzadkich przypadkach, kiedy jednak jej doświadczam, doświadczam miłego zaskoczenia ( zdarza się to baaaardzo rzadko).

Nie używaj argumentu typu "to niesprawiedliwe". Każdy chroni własny tyłek i w razie zagrożenia bliźniego swego w łyżce wody by utopił, ot co. Trzeba użyć innych argumentów, żeby o swoje zawalczyć. Jakich? Nie wiem, nie jestem w Twojej sytuacji, sama się rozejrzyj.

[koma]

Burkowa, nie kręć dziewczynie w głowie...

Tak, "sipowiec" ma swoje prawa, określone przepisami.

[Burakowa]

Nie Burkowa, a BurAkowa, szanowna Koma.
Nie kręcę, mówię prawdę. Nawet jeśli jest chroniona, to dyrektor dla pracownika, który się dobry i jest efektowny mógłby się bardziej postarać. Ale na ogół to, że jest się dobrym pracownikiem w placówkach publiczno-systemowych nie ma żadnego znaczenia. Jak też faktem jest to, że nie ma czegoś takiego jak "sprawiedliwość" wśród ludzi.
Dlatego życzę każdemu, aby jak najszybciej przejrzał na oczy, bo oszczędzi sobie poczucia krzywdy, goryczy czy czego tam jeszcze i zacznie walczyć o swoje bez oczekiwania "sprawiedliwości" ze strony bliźnich.

[koma]

Nawet jeśli jest chroniona, to dyrektor dla pracownika, który się dobry i jest efektowny mógłby się bardziej postarać. Ale na ogół to, że jest się dobrym pracownikiem w placówkach publiczno-systemowych nie ma żadnego znaczenia. .

Szanowna Burakowa...
1. Dziewczyna została wybrana na sipowca, bo jest to funkcja z wyboru - zatem cieszy się na pewno niezłą opinią w miejscu pracy.
2. Dyrektor nie może się "bardziej postarać", skoro nie ma godzin, a musi przestrzegać prawa.
3. Uprawnienia sipowca wynikają z USTAW, sprawiedliwość czy jej brak nie ma tu nic do rzeczy

[malgala]

A ochrona sipowca trwa jeszcze przez rok od ustania czasu pełnienia funkcji.
I nic tu żadna walka nie pomoże.

[Burakowa]

Jeśli tak- to OK. Niemniej to dziewczyna sama zaczęła gadać o sprawiedliwości, zatem usiłowałam jej wytłumaczyć, że nie tędy droga. Jakkolwiek

[aneta568]

Czyli pracowałyśmy razem 16 lat i teraz mnie zabierze dyrektor wszystko a jej da, na pewno jest to zgodne z prawem?

[aneta568]

Jak to wynikają z ustaw? Czyli jeden nauczyciel może drugiego nauczyciela tak skrzywdzić za darmo i nikt nic nie może zrobić? Bo taka ustawa i teraz jednej daj a drugiej zabierz?

[koma]

Aneta...
Pracujesz 16 lat, to chyba jesteś nauczycielem dyplomowanym, tak?

Nauczyciel dyplomowany powinien znać przepisy, a przynajmniej wiedzieć, jakie akty prawne nas obowiązują i gdzie szukać.

Idź poczytaj, bo co my Ci tu poradzimy??