Witam, czy ktoś może słyszał lub był w podobnej sytuacji i może coś doradzić?
Jestem nauczycielem mianowanym, od 7 lat mam umowę na czas nieokreślony w tym roku szkolnym mam 23 godziny (5 moich i 18 po paniach które od 1.02 są na L4 gdyż są w ciąży) Na radzie pedagogicznej dyrektor oświadczył ze nie ma dla mnie godzin (1 oddział odchodzi bo nie ma dzieci) i mnie zwalnia z pracy. Panie które są w ciąży rodzą we wakacje, więc jest to wręcz pewne, że we wrześniu nie pojawią się z szkole więc 36 godzin zostaje do rozparcelowania. Jedynym argumentem do zwolnienia według dyrektora to było, to że jestem najniższym stażem nauczycielem ( różnica jest 4 lata pomiędzy mną a panią która jest na l4) Dodam jeszcze, ze jest 3 nauczycieli mianowanych.
Czy ktoś może coś doradzić?