Dzień dobry,
Proszę państwa o poradę. Jestem nauczycielem z blisko 30 letnim stażem. W związku z reformą edukacji mam problem z kwalifikacjami. Dotychczas pracowałem w gimnazjum, ucząc chemii, biologii i fizyki. Z chemią i fizyką nie ma problemu, ponieważ ukończyłem studia podyplomowe na tych właśnie kierunkach. Biologii w gimnazjum (od 2001 roku) uczyłem na podstawie uznania kwalifikacji przez dyrektora szkoły - ponieważ moim podstawowym ukończonym kierunkiem studiów było ogrodnictwo (jednolite magisterskie). Wraz z reformą, dyrektor szkoły nie chce mi uznać kwalifikacji do nauczania biologii w nowej szkole podstawowej, wysyłając przy okazji na podyplomówkę innego nauczyciela (katechetkę). Zgodnie z paragrafem 4, ust. 1 pkt. 2b nowego rozporządzenia w sprawie szczegółowych kwalifikacji wymaganych od nauczycieli (z 1 sierpnia 2017) biorąc pod uwagę zbliżenie programu nauczania z ogrodnictwa do biologii w szkole podstawowej te kwalifikacje powinienem mieć (zresztą uznano je już dwukrotnie dla gimnazjum i uczyłem 16 lat). Na podstawie paragrafu 28 tego samego rozporządzenia, nauczyciele zatrudnieni w dniu wejścia w życie ustawy te kwalifikacje zachowują w danym typie szkoły. Jak to rozumieć, to znaczy że uznane kwalifikacje dla gimnazjum są już nieważne w nowej SP? Co mogę w tym przypadku zrobić? Dodam tylko, że ustawodawca nie odpowiedziało na zapytanie ZNP podczas konsultacji społecznych, które poruszało tą samą kwestię. Pozdrawiam