Chciałabym sobie trochę dorobić, ale u nas dyrektor daje większość takich godzin dosłownie kilku osobom, często nie patrząc na kwalifikacje do danego przedmiotu. Inni są pomijani.
Nie ma takich regulacji prawnych. Jedyne co było często podkreślane, to konieczność takiego planowania zastępstw, aby były z maksymalną korzyścią dla ucznia i umożliwiały normalną realizację podstawy programowej.