Basiek70 pisze: Reforma sobie a programy sobie.
Reforma sobie, a nauczyciele sobie. łatwo zaordynować nowe metody nauczania, ale do tego jest potrzeba zmiana mentalności i całkiem innych umiejętności.
Jak ktoś 15 lat serwował schabowego to sam nakaz zrobienia roladek z nadzieniem Brie nic nie da. Bo przyzwyczajenia i umiejętności kończą się na tłuczeniu kotleta.
Inna sprawa, że najłatwiej zrobić lekcję metodami podającymi. Niewielkie koszty własne, pozornie łatwiejsze kontrolowanie zespołu klasowego. Przy niskich zarobkach i kiepskiej bazie łatwo znaleźć usprawiedliwienie, dlatego dalej tłucze się schabowe i ja sie nie dziwię.
Zwłaszcza po szkoleniu, które miałem przed feriami. 8 godzin, z czego pożytecznych informacji mozna było zawrzeć w dwóch kwadransach reszta to nieudolność i chęć nabicia sobie godzin przez panią metodykl, która szczyciła się być konsultantem w kuratorium