Egzamin poprawkowy

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

egzamin poprawkowy

Postautor: Andulencja » 2010-06-18, 18:41

Mój wychowanek otrzymał na koniec klasy 6 oceny niedostateczne z dwóch przedmiotów (matematyka i przyroda). W ostatnim tygodniu sierpnia ma mieć egzaminy poprawkowe. Pracuję w zespole szkół i chłopak tak, czy inaczej zostaje u nas. Czy jeśli nie zda poprawki to zostaje w klasie szóstej, czy może dostać warunek i przejść do klasy 1 gimnazjum?

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Egzamin poprawkowy

Postautor: malgala » 2010-06-19, 14:07

Andulencja pisze:Czy jeśli nie zda poprawki to zostaje w klasie szóstej, czy może dostać warunek i przejść do klasy 1 gimnazjum?

Jeśli nie zda musi powtórzyć klasę VI.
Nie można w tym przypadku promować ucznia do klasy programowo wyższej z jedną oceną niedostateczną, bo takiej klasy w szkole podstawowej już nie ma.

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Egzamin poprawkowy

Postautor: Andulencja » 2010-06-19, 21:03

Dziękuję

fronczewski2008
Posty: 41
Rejestracja: 2008-06-09, 18:51
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: opolskie

Re: Egzamin poprawkowy

Postautor: fronczewski2008 » 2010-06-25, 21:55

Na egzamin poprawkowy przygotowałem 2 uczniom zagadnienia do nauczenia. Problem w tym, że tych uczniów nie było w szkole i nie miałem jak im przekazać tych zagadnień. Podałem te zagadnienia przez inne dzieci. Czy to wystarczy ? Czy może jednak powinienem udać się do ich rodziców i wręczyć je osobiście i poprosić o podpis. Co zrobić żeby mi nikt nie zarzucił, że nie wywiązałem się ze swojich obowiązków gdyby trzeba było dać tym uczniom jedynki na egzaminie. Wiadomo w pierwszej kolejności wini się nauczyciela.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Egzamin poprawkowy

Postautor: vuem » 2010-06-26, 10:13

Miwuesie,

Wszędzie widzisz przepisy. Zostawże czasem te rozporządzenia i popatrz na problem jak zwykły człowiek.
Jak nauczyciel, a nie "osoba zatrudniona na stanowisku nauczyciela":!:

Panie Fronczewski,

Ja bym bezwzględnie zrobił wszystko, by być pewnym, że człowiekowi pomogłem jak należy.
Prośba do wychowawcy o kontakt z rodzicem i upewnienie się, że dziecko wymagania te otrzymało sprawę powinno załatwić.
Pośrednicy w tym wieku mogą zawieść. Ba, nawet gdybym wręczył bezpośrednio uczniowi takowe wymagania, to i tak upewniłbym się, że rodzic je posiada, bo to on będzie monitorował wakacyjną pracę i postępy ucznia. Przyda sie to również ewentualnemu nauczycielowi/korepetytorowi pomagającemu uczniowi w opanowaniu tego materiału.

Nie ufałbym temu, że uczeń pamięta, czy posiada notatki, w których informacja o wymaganiach się znajduje.
I nie traktowałbym tego jako obowiązek wynikający z przepisów ...to nasz nauczycielski obowiązek, by zrobić wszystko, co tylko możliwe, by temu młodemu człowiekowi i jego rodzicom pomóc.

Tak, koniecznie upewnij się, że informacja dotarła.

Wtedy też i inni widzieć będą, że robiłeś wszystko, by człowiekowi pomóc...a i sam czyste sumienie mieć będziesz.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Egzamin poprawkowy

Postautor: malgala » 2010-06-26, 10:47

Zawsze przed zakończeniem roku szkolnego spotykam się z rodzicami swoich poprawkowiczów.
Taka indywidualna rozmowa z uczniem i jego rodzicem.
Omawiam, nad czym uczeń musi szczególnie popracować, udzielam wskazówek jak ma pracować, informują rodzica, czy jest w stanie opanować wymagany materiał samodzielnie (tylko pod kontrolą wykonywania pracy), czy też potrzebna jest jakaś dodatkowa pomoc, którą muszą sami zapewnić lub się o nią we własnym zakresie postarać, dają skserowane wymagania na poszczególne oceny z każdego działu (mimo, że na początku roku wymagania omawiam, przed rozpoczęciem każdego działu uczniowie otrzymują również tabelkę, w której wymagania z tego działu na oceny są uwzględnione i którą wklejają do zeszytu) oraz zapisaną informację o terminie egzaminu.
Wychodzę z założenia, że uczeń słaby nie pamięta o czym na początku roku mówiłam i z posiadaniem zeszytów z całego roku też może być krucho.
Dla mnie zrobienie kserówki materiałów, które i tak posiadam nie jest problemem. Rodzice dopiero w tym momencie wykazują autentyczne nimi zainteresowanie.

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Egzamin poprawkowy

Postautor: Andulencja » 2010-06-26, 11:17

U mnie w szkole zagadnienia przekazano mi, ja dyrektorowi. Rodzic z uczniem zostali umówieni wczoraj na odpowiednią godzinę i przekazaliśmy wtedy te zagadnienia. Nauczyciele jeszcze byli i rodzic z dzieckiem mogli uzyskać dodatkowe informacje u konkretnych nauczycieli.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Egzamin poprawkowy

Postautor: vuem » 2010-06-26, 11:37

Miwuesie,

Uczeń był nieobecny, nie wiemy z jakiego powodu.
Nawet jeśli jest tak, że ma on serdecznie gdzieś to co będzie z jego edukacją, a rodzice rozsądkiem nie grzeszą, czy to oznacza, że mamy go pozostawić bez pomocy?

Bardziej niewychowawcze moim zdaniem niż nadmiar zainteresowania jest jego brak.

Gdyby pozostawić uczniów podstawówki, gimnazjum, a niektórych też ze szkół ponadgimnazjalnych samych sobie, gdyby wprowadzić "studenckie" zasady - nie chcesz nic robić, to twoja sprawa i twoja odpowiedzialność", to wielu by się zagubiło.
Bez stałego monitoringu, bez stałej kontroli nauczycieli, rodziców wielu nie byłby w stanie ukończyć szkoły.

Uczniowie uczą się dopiero odpowiedzialności, niekoniecznie muszą się nią zawsze wykazywać.

Moim zdaniem moje obowiązki nauczyciela określają nie tylko przepisy. To do czego czuję się zobowiązany, co chcę zrobić wykracza poza suche zapisy. W sytuacji, gdy mój uczeń ponosi klęskę, wątpliwym pocieszeniem jest fakt, że zrobił to "na własne życzenie". Jeśli wiem, że zrobiłem wszystko co możliwe by mu pomóc smutku nie zlikwiduję...ale będę miał chociaż czyste sumienie.

Tak więc jeśli uczeń ma w d... to wszystko, to i fakt, że nauczyciel zabiega o to, by otrzymał pomoc nie zostanie dostrzeżone i bynajmniej go nie zdemoralizuje (bardziej).
Jednak mnie da czyste sumienie.

Ale jeśli jest to uczeń, któremu zależy na podźwignięciu się i odbiciu z tego dna, to każda pomoc nauczyciela, każda oznaka tego, że nauczycielowi zależy na jego sukcesie może zrobić wiele dobrego. A Tobie poza czystym sumieniem da satysfakcję i nadzieję na przyszłość.

Tak więc tak niewiele nas kosztująca rzecz jak upewnienie się, że uczeń otrzymał (choćby ponownie) informację o wymaganiach nie powinna być odrzucana i traktowana jak zło.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Egzamin poprawkowy

Postautor: Jolly Roger » 2010-06-29, 10:08

miwues pisze:Tylko uczniowie nie bardzo wykazali zainteresowanie, skoro nie przyszli do nauczyciela spytać, co i jak. Wychowawczo uważam, niedopuszczalna jest sytuacja, kiedy to nauczycielowi ma zależeć bardziej niż uczniowi.


Dlatego winą chcesz obarczyć dwunastolatka? Zrzucić na niego odpowiedzialność i z poczuciem wychowawczej misji zawołać "radź sobie"?
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Egzamin poprawkowy

Postautor: vuem » 2010-06-29, 12:52

miwues pisze:Nieprawda, właśnie go zdemoralizuje.


Podanie informacji o tym, co powinien zrobić, by zdać poprawkę ma go zdemoralizować? Fakt, że nauczyciel informuje, choćby z własnej inicjatywy, a nie na prośbę tego ucznia o wymaganiach ma demoralizować?

miwues pisze:To niech to udowodni.


Miwuesie, to 12-latek, może się boi, może wstydzi, a może nie dorósł na tyle, by się odpowiedzialną postawą wykazać? Może nikt mu do tej pory wzorca odpowiedniego nie podsunął?

Piszesz o wychowaniu, ale koncentrujesz się jedynie na konsekwencjach "niewłaściwego" zachowania, które uczeń ma ponieść. Czy wychowywać można tylko poprzez karanie i dopilnowanie, by uczeń odczuł skutki swych błędnych decyzji?

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Egzamin poprawkowy

Postautor: vuem » 2010-06-29, 14:07

miwues pisze:nie uczy ucznia odpowiedzialności, lecz go demoralizuje.


No to pozostaje ucznia ukarać i ... czekać aż sam wpadnie na to, jaka postawa jest właściwa...bo przecież nikt nie ma obowiązku mu wzorców wskazywać.

Skoro uczniowi nie zależy na jego edukacji, to powinniśmy czekać aż mu zacznie zależeć. Tylko jak długo mamy czekać, zanim go ... znów zostawimy na drugi rok albo usuniemy ze szkoły...tyle możemy zrobić, inne działania demoralizują... :wink:

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Egzamin poprawkowy

Postautor: vuem » 2010-06-29, 15:31

Jak najbardziej. Adekwatnych do czynów. Jednakże bez względu na te czyny i konsekwencje nauczyciel powinien okazać to, że mu na losie tego dziecka zależy, bez tego dziecko nie zmieni swego postępowania świadomie i z przekonaniem...najwyżej ze strachu.

Kij się przydaje, ale o marchewkach zapomnieć nie wolno :wink:

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Egzamin poprawkowy

Postautor: vuem » 2010-06-29, 18:02

miwues pisze:No tośmy wymienili się ogólnikami - bez znajomości sytuacji. ;)


Celna uwaga :mrgreen:

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Egzamin poprawkowy

Postautor: malgala » 2010-06-29, 20:37

miwues pisze:No tośmy wymienili się ogólnikami - bez znajomości sytuacji.

I wszyscy w pewnym stopniu mają rację.
Miałam już sporo poprawkowiczów i tylko raz trafiłam na takiego, który z rodzicem na rozmowę się do mnie nie zgłosił. Też wyszłam z założenia, że skoro jemu nie zależy, to jego wybór. Żadnych materiałów dotyczących egzaminu nie wysyłałam ani przez nikogo nie podawałam. Egzaminu nie zdał.
Pozostałe przypadki pokazują, że już poprawka jest pewnego rodzaju nauczką. Przyjście na rozmowę razem z rodzicem jest dla nich wielkim przeżyciem. Nawet dla gimnazjalistów.
sama rozmowa na dodatek uświadamia uczniom i ich rodzicom, że egzamin poprawkowy to z jednej strony konsekwencje braków w wiedzy, a z drugiej szansa na wyrównanie tych braków i rozpoczęcie nauki w kolejnym roku szkolnym bez zaległości. Uczulam ich, że bez systematycznej pracy w czasie wakacji do egzaminu się nie przygotują. Bardzo rzadko się zdarza, żeby ten sam uczeń miał u mnie drugi raz poprawkę.

W tym roku rozbawiła mnie nasza pani psycholog. Chciała zobaczyć jakie zagadnienia musi opanować uczeń klasy I gimnazjum na ocenę dopuszczającą. pokazałam, a ona na to, że tego jest tak dużo, że dziewczynka mająca poprawkę w ciągu tygodnia się nie nauczy. I co teraz z jej wakacjami. Miała wyjechać prawie na całe wakacje (dziewczynka z domu dziecka prowadzonego przez siostry zakonne). Stwierdziłam, że na temat wakacji i tego, co dziewczynka powinna w czasie ich trwania robić rozmawiać będę z jej opiekunką prawną. Rozmawiałam. Nie wyjedzie i będzie pracować codziennie przez 3 godziny nad matematyką. Zapewnią jej przez pierwszy miesiąc korepetytora.
A pani psycholog i tak jest jej żal, że z wyjazdu wakacyjnego nie skorzysta.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Egzamin poprawkowy

Postautor: haLayla » 2010-06-29, 23:29

malgala pisze:I co teraz z jej wakacjami. Miała wyjechać prawie na całe wakacje (dziewczynka z domu dziecka prowadzonego przez siostry zakonne).


Miała wakacje cały rok. Trzeba ponieść konsekwencje swojego czynu. Ale ta wypowiedź mnie zupełnie rozmontowała :D
<3


Wróć do „Prawo oświatowe”