"Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

"Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: Cytryn » 2009-05-07, 17:53

Jak widzicie te godziny "karciane" wg nowej reformy...? Ja jestem pełna obaw. Nie dlatego, że nie chcę pracować, ale boję się, że to będzie trudne organizacyjnie. Pracuję w małym zespole szkół , ok. 15.00 gimbus i dziatwa jedzie do domów. Wolnych siódmych godzin jest mało. A każdy nauczyciel musi przynajmniej raz w tygodniu "złapać" grupę uczniów, napisać dla nich program i realizować określony wymiar godzin. W przypadku naszej szkoły zabraknie czasu i sal lekcyjnych, będziemy sobie "wydzierać uczniów", których nota bene do udziału w takich dodatkowych spotkaniach trzeba mocno zmuszać( zwiewają najchętniej).
Można "przesunąć " gimbus na 16.00 powiedzmy, ale...czy dzieciaki to wytrzymają? Niewielu z nich je obiady w szkole. O nauczycielach nie wspomnę, bo z nimi to już nikt się nie liczy.

Rozumiem, że pod presją społeczeństwa rząd chce nam wydłużyć czas pracy. I mam tego dość, bo już teraz pracuję ponad siły, kosztem zretszą mojej rodziny. Może takie czasy.
Marzę o tym, żeby pracować powiedzmy 4-5 godzin uczniami( lekcje), a potem do tej 16.00 iść do własnego biura( sprawdzać sprawdziany, pisać sprawozdania etc..) i iść do domu ( w którym nie będę już myśleć o pracy). Niestety- w szkole jest to niemożliwe
( małe, zapchane pokoje nauczycielskie, ciągły tłum, hałas, nerwy).

Jeśli już chcą nas rozliczać tak skrupulatnie z każdej godziny, to ja chcę sobie notować każdą przepracowaną godzinę w domu, każdą wywiadówkę, wyjazd na konkurs, wycieczki, szkolenia.

Mam dość zmian. Wyć mi się chce. Zmiana podręczników, nowe programy, a jeszcze pamiętam jak "plany wynikowe" po nocach pisałam. Koleżanki studia podyplomowe "na świetlicę" porobiły- pieniądze wyrzucone w błoto i zmarnowany czas. Oszaleć można. Nienawidzę oświaty.

edit - poprawiłam tytuł -renati23
Ostatnio zmieniony 2010-06-04, 19:57 przez Cytryn, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: "Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: Jolly Roger » 2009-05-07, 18:36

Cytryn nie mam złudzeń i papier wszystko przyjmie. Chodzi o to, żeby pisać więcej, a kto to sprawdzi i jak. Tak jak zwykle przeczyta, a papier wszystko przyjmie. Stety i niestety
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

anna123
Posty: 30
Rejestracja: 2009-04-22, 19:29
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: "Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: anna123 » 2009-05-07, 18:44

Chyba nie jest tak żle.Uczę w małym liceum, dzieciaki po 15 też rwą do domów-bo dużo jest dojeżdżających z innych miejscowości ale jak zapytałam o kółko w przyszłym roku to każda klasa chce-a te maturalne to nawet po 2 godziny w tygodniu!Nie wyrobię -nie ma mocnych.A jeszcze koło dla zainteresowanych pogłębieniem wiedzy-w klasach matematycznych....Do tego wyjścia na wykłady na Uniwerek.Jest z czego wybrać tą jedną jedyną godzinę w tygodniu:)Nie martw się.Z pewnością też masz z czego wybrać-tylko trzeba to przelać na papier.Napisz czego uczysz-może coś podpowiem....
Może wycieczki edukacyjne,wyjścia do teatru,wykłady,konkursy..... :!:

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: "Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: dushka » 2009-05-07, 19:00

A u nas rodzaj zajęć narzucony z góry przez dyrekcję będzie :] Obcięto drastycznie godziny dyrektorskie, efektem czego dzieciaki zostały bez zajęć wyrównawczych czy gim. korekcyjnej (szkoła integracyjna!), więc wiadomo, co trzeba prowadzić.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: "Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: Cytryn » 2009-05-07, 19:09

No tak, wcześnie dostawali za to pieniądze, teraz za friko.
Już teraz prowadzę mnóstwo dodatkowych kółek, zespołów i dlatego właśnie się martwię. U nas dyr. odgórnie nakazała pracować jedną godzinę społecznie- wiadomo, trochę fikcja, bo się nie da, a jak powiada Jolly- papier wszystko zniesie. I wiem, jak trudno jest zebrać dzieciaki( bo ten chce na kółko przyrodnicze, tamte biorą udział w niekończących się projektach, a ja nic nie mogę zrobić, ale na konkurs muszę przygotować i kończy się na tym, że robię to kosztem lekcji, no bo kiedyś trzeba). A przecież teraz te godziny dodatkowe uczciwie robi garstka nauczycieli( reszta- papier). A jak będą nas z tego rozliczać i wszyscy będą musieli, to już nie będzie mojego zespołu :cry: No bo dzieciaki się rozejdą( a to mała szkółka). A ten zespół jeszcze trochę dawał mi radości, bo polskiego nie mogę ich nauczyć, zero sukcesów( bo sukces typu, że Kaziu z dwójki podciągnął na trójkę się nie liczy i tylko obrywam po każdym sprawdzianie zewnętrzny, że znów "ortografia leży, składnia leży, dzieci nie myślą , nie rozumieją środków stylistycznych w wierszu". To co mam zrobić- łopatą im włożyć?! :roll: )
Jestem zmęczona, sfrustrowana, boję się kolejnych zmian, jest coraz gorzej ze mną. Nie wytrzymam.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: "Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: Jolly Roger » 2009-05-07, 19:36

Wytrzymasz
Strach ma wielkie oczy.
Weź ty kobieto zajmij się swoimi dziećmi, bo cię na starość podrzucą do przytułka, a dyrekcja jest od gledzenia. Ubrać trza zbrój i nic się nie bój.
A teraz marsz do marudnika :lol:
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free

anna123
Posty: 30
Rejestracja: 2009-04-22, 19:29
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: "Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: anna123 » 2009-05-07, 20:18

Cytryn pisze:Jestem zmęczona, sfrustrowana, boję się kolejnych zmian, jest coraz gorzej ze mną. Nie wytrzymam.

Nie marudź.Będzie dobrze!Wiosna całą gębą.Wakacje za pasem a Ty się martwisz :(
Do ogródka!Do dzieci-własnych!
Oświaty i tak nie uzdrowimy :)

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: "Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: malgala » 2009-05-07, 21:12

anna123, widzę że kolejny matematyk optymista na tym forum się pojawił :D

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: "Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: edzia » 2009-05-07, 21:13

Karciane godziny widzę podobnie, jak Cytryn. Również nie wyobrażam sobie tego organizacyjnie. Zabraknie uczniów chętnych na te dodatkowe godziny, jak wszyscy nauczyciele wyruszą ze swoją "ofertą". :wink: Trochę dyskutowaliśmy o tym w tym wątku: http://www.45minut.pl/forum/topics29/po ... vt1657.htm (# 208)

Chyba, że, jak pisze Jolly, rozliczać się będzie te godziny "na papier". :wink:

Spartaczony, moim zdaniem, ten zapis o dodatkowej godzinie i jej rozliczaniu. :?

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: "Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: dushka » 2009-05-07, 21:47

I oczywiście nikt nie bierze pod uwagę realnych potrzeb uczniów - nie mogę zrobić zajęć rewalidacyjnych, bo to z 1 uczniem - a mam mieć tłumy.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: "Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: malgala » 2009-05-07, 22:10

U nas w szkole też będzie z tym problem. Dowóz, odjazd gimbusa o 14.30 (i nie ma co liczyć na przesunięcie), organizowanie zajęć na siłę a nie wynikających z rzeczywistych potrzeb, wyrywanie sobie uczniów tylko po to, aby te godziny się odbyły.
A za rok, jak wejdą dwie godziny obowiązkowe, to już zupełnie sobie nie wyobrażam.
W najgorszej sytuacji są właśnie małe wiejskie szkoły.
Zapytałam uczniów czego oczekują, w czym by chcieli uczestniczyć. Mam sporą grupę chętnych na koło matematyczne. Są to jednak uczniowie najaktywniejsi i będą zmuszeni dokonać wyboru między kołem a innymi zajęciami. Jeżeli zdecyduję się na koło to również będę musiała dokonać wyboru pomiędzy uczniami szkoły podstawowej a gimnazjum. Miałam kiedyś taką mieszaną grupę i więcej tego nie zrobię. Chyba wymyślę coś innego.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: "Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: dushka » 2009-05-07, 22:33

A może obok matematyki - kółko logiczne? podstawy logiki matematycznej, zagadki logiczne - dzieciaki zaczynałyby na 1 poziomie, nawet podstawówka i gim.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: "Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: malgala » 2009-05-07, 23:18

Podstawówka i gimnazjum razem na jednych zajęciach na dłuższą metę się nie sprawdza.
Koła matematycznego nie miałam przez ostatnie 2 lata (właśnie ze względu na konieczność dostosowania godzin zajęć do gimbusa). Elementy logiki matematycznej na zajęciach koła wprowadzałam zawsze. Na tego typu zajęciach nie może być bardzo zróżnicowanych wiekowo uczniów. Góra dwie sąsiednie klasy, ale co zrobić jak w klasach uczniów mało.
Pamiętam jeszcze dawną szkołę podstawową. Koło dla klasy VII i VIII. Świetnie się z nimi pracowało. Teraz nawet gdyby to były klasy I-III gimnazjum, to poziom wiedzy matematycznej i umiejętności jest zbyt zróżnicowany, aby te zajęcia prowadzić na odpowiednim poziomie.
Mam kilka różnych pomysłów, ale nie wiem czy w tym galimatiasie zajęć organizowanych przez wszystkich nauczycieli w tym samym czasie uda się je zrealizować. Zobaczymy, nie mam zamiaru martwić się na zapas.

anna123
Posty: 30
Rejestracja: 2009-04-22, 19:29
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: "Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: anna123 » 2009-05-08, 05:03

I słusznie.Ja też się nie przejmuję.Robię kółko dla maturzystów.Bęzie dobrze! :lol:

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: "Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

Postautor: Cytryn » 2009-05-08, 07:25

Weź ty kobieto zajmij się swoimi dziećmi, bo cię na starość podrzucą do przytułka, a dyrekcja jest od gledzenia. Ubrać trza zbrój i nic się nie bój.


No, chciałabym. Ale uczę też muzyki, a to się wiążę z niekończącymi się wyjazdami, konkursami, festiwalami - dyrekcja ambitna bardzo. Tracę przez to mnóstwo godzin . Jak ja się rozliczę z tych obowiązkowych godzin do zrobienia, jeśli jeszcze w dodatku zdarzy mi się iść na chorobowe( choć rzadko na chorobowe chodzę), pojęcia nie mam. A że dyr. mi ukróci wyjazdy i konkursy- na to nie mam co liczyć. Zdaje się, że "dzięki" reformie zaiwaniać będę jak zawsze, ale zapłacą mi mniej, bo "nie wyrobię godzinowo".Czyli będę robić więcej od innych nauczycieli, ale to oni dostaną kasę, bo zrobią swoje godzinki. A ja, która robię po godzinach, w soboty i niedziele( bo festiwal albo przegląd) dostanę mniej, bo z innego przedmiotu , który też prowadzę, zabraknie mi paru godzin do "normy". I w dodatku nie będzie czasu dla moich zespołów( bo dzieciaki mi "wyrwą" inni nauczyciele), ale wymagać się ode mnie udziału w tych festiwalach nadal będzie. Już teraz ciężko było zebrać całą grupę, w dodatku w szkole taki hałas( w-f na korytarzu). Czyli- frajerzy , tacy jak ja- na odpał.

Nie mam komu tego powiedzieć i wiem, że nikt mi nie pomoże. Wiem też, że na zrozumienie u dyrekcji nie mam co liczyć, bo ona chce mieć "chwałę dla szkoły", a co taka szkółka wiejska może- tylko ten zespół jest, któremu się coś udaje( reszta- fikcja i papier). Każdy inny projekt można opisać na papierze i jest cudnie, i na łamach lokalnych wychwalają. Ale zespół w i d a ć, jest prawdziwy i sukcesy nie są papierowe. Teraz wszystko się zmieni, mi będzie jeszcze trudniej( a już o mało nie osiwiałam). Nie mam pojęcia, jak ja sobie poradzę. Wymagania pod sufit, a warunków żadnych.
Chciałabym móc już tylko te swoje lekcje robić( pal licho ambicję), ale...nie pozwolą mi( nie mówice, że mogę być "asertywna", bo...nie mogę i mniejsza o rozwinięcei tego tematu). W końcu pewnie wylecę dyscyplinarnie, bo gdzieś z przemęczenia popełnię błąd albo oszaleję.
W dodatku sumienie nie pozwala mi kłamać. Jestem chrześcijanką, a to znaczy, że papierowa fikcja nie dla mnie. Kiedy zdarzyło mi się uprawiać "papierową fikcję"i miałam straszne wyrzuty sumienia przed Bogiem- za kłamstwo. I muszę mieć wszystko prawdziwe, nie udawane, a wiadomo, szkoła fikcją stoi, bo ludzie się bronią przed absurdami reformy i jakoś radzić sobie muszą. Z tym, że ja nie mogę, bo kłamstwo, to kłamstwo. Nie potępiam ludzi, rozumiem to, ale mam serdecznie dość szkolnej fikcji. Ludzie- kiedy to się skończy!!! Zupełnie, jakby wskoczyła w nowelę "Słoń" Mrożka...Realia nieco inne, reszta ta sama. Tylko zanim "słoń odleci" to zdrowo namęczyć się trzeba.

Czemu zmuszają nas do kłamania- albo pracy ponad siły i wymagają rzeczy niemożliwych do wykonania...?Nie męczy to Was?


Wróć do „Prawo oświatowe”