dzień nauczyciela

[Basiek70]

Malgala, od razu mi lepiej

[Yoka]

nie dko końca, jak zorganizuje tak ma, tylko jak wymyśli dyekcja, tak jest

[edzia]

nie dko końca, jak zorganizuje tak ma, tylko jak wymyśli dyekcja, tak jest

Masz rację, ale to chyba też lepiej, że każdy dyrektor wymyśla inaczej

[piechotka]

Ale co w tym lepszego? Nie za bardzo rozumiem... Mnie nie ma kto z dzieckiem zostać, jako nauczyciel urlopu wziąć nie mogę. A u mnie w szkole mamy zawsze akademię i spotkania w klasach z nauczycielami. I bez sensu jest, że moej dziecko nie ma co ze sobą począć w tym czasie...No i za kilka lat pewnie się będzie zastanawiał jak to ja muszę iść do pracyskoro u niego nauczyciele nie idą...

[ewagca]

Malgala! Świetne!

U mnie w szkole do dziś nie wiem co robimy

[edzia]

Mnie nie ma kto z dzieckiem zostać, jako nauczyciel urlopu wziąć nie mogę. A u mnie w szkole mamy zawsze akademię i spotkania w klasach z nauczycielami. I bez sensu jest, że moej dziecko nie ma co ze sobą począć w tym czasie...

Już rozumiem, o jakie ujednolicenie ci chodzi. Chcesz, by wszyscy nauczyciele mieli wtedy wolne, albo by wszyscy pracowali, tak? Zgodziłabym się na ujednolicenie, ale gdyby wszyscy mieli mieć wolne.

A tak na poważnie to myślę, że tłumaczenia (nie tylko Twoje), że nie ma się z kim dziecka zostawić, są przesadzone lekko.
Po pierwsze w ten dzień szkoła powinna zapewnić dzieciom opiekę. Po drugie to tylko jeden dzień. Może się przecież w tym dniu zaopiekować dzieckiem ktoś z rodziny, mąż na przykład. Po trzecie matka może wziąć dwa dni wolnego z tytułu opieki nad zdrowym dzieckiem. Po czwarte jest wiele innych sytuacji w roku szk., że trzeba iść do pracy, a dziecko musi zostać w domu, np. dzień sprawdzianu w szkole podstawowej, rekolekcje, gdy w szkole dziecka odbywają się w innym terminie, niż w szkole matki-nauczycielki. Nie mówiąc już o chorobie dziecka. Jakoś trzeba sobie także wtedy poradzić. Po piąte to takie "utrudnienia" są jakby na stałe wpisane w nasz zawód, nie ma więc co narzekać. Ja na przykład miałam zwykle problem odwrotny: z racji wykonywanego zawodu nie mogłam uczestniczyć w pasowaniu na ucznia czy Dniu Matki w szkole swoich dzieci, ale jakoś sobie poradziłam.

[piechotka]

Edzia - ja tez w tego typu uroczystościach zwykle nie uczestniczę. Nie chodzę na zajęcia otwarte ani do szkoły ani do przedszkola. Jeden dzień opieki na sprawdzian szostoklasity - OK. Są i inne sytuacje, dlatego uparcie uważam, że powinno być jakoś ujednolicone. Rozumiem, że ktoś się cieszy z dnia wolnego, ale chyba nie dziwi Cię, że nie podoba mi się fakt, że w szkole nauczyciele wcale!!! nie przychodzą do szkoły czyli szkola dziala niezgodnie z przepisami. Nigdy nie bedę tego pochwalała.
A - jak dzieci mi chorują, to niestety, ale biorę opiekę. Na szczęście zdarza się to raz w roku, max. 2 razy. I nie wyobrażam sobie, bym mogla zostawić 5 i 8-letnie dziecko w domu bez opieki. A rodzico przecież przysługuje opieka.
Zresztą - dyskusja bez sensu.
Chodzi mi o to, że nie podoba mi się fakt, że tam nauczyciele mają całkiem wolne. "FREE" powiedziala mi koleżanka tam pracująca. No, pięknie się wychowuje dzieci łamiąc samemu prawo...

[edzia]

ja tez w tego typu uroczystościach zwykle nie uczestniczę. Nie chodzę na zajęcia otwarte ani do szkoły ani do przedszkola.

Może źle się wyraziłam w poprzednim poście, ale miałam na myśli to, że mimo trudności związanych z brakiem możliwości urlopu w ciągu roku szk. jakoś sobie poradziłam - i ja w uroczystościach organizowanych przez szkołę moich dzieci zwykle brałam udział.

[piechotka]

ja tez w tego typu uroczystościach zwykle nie uczestniczę. Nie chodzę na zajęcia otwarte ani do szkoły ani do przedszkola.

Może źle się wyraziłam w poprzednim poście, ale miałam na myśli to, że mimo trudności związanych z brakiem możliwości urlopu w ciągu roku szk. jakoś sobie poradziłam - i ja w uroczystościach organizowanych przez szkołę moich dzieci zwykle brałam udział.

Mnie jakoś przy 2 dzieci 2 dni opieki nie wystarczają na te wszystkie imprezy szkolne i przedszkolne. Wybieram najważniejszą moim zdaniem w roku u jednego i u drugiego. I tyle. Na resztę chodzi tatuś jak ma jeszcze urlop, a czasami babcia nas ratuje jak jest w stanie.

Zresztą - jak napisalam - dyskusja niepotrzebna calkowicie. Nie pytalam jak sobie radzić, gdy 14 paxdziernika jest dniem wolnym. Raczej liczylam na pomoc w rozwiązaniu nurtującego mnie problemu - czy zgodnie z przepisami jest taka możliwość, że większość nauczycieli ma pracować, a część ma wolne? Bo ja nie rozumiem dlaczego jedni musza iść do pracy, a inni mogą sobie siedzieć w domu.

[edzia]

Czyli też jakoś radzisz sobie.

Co do nurtującego Cię problemu, podstawę prawną masz podaną przez malgalę (# 2). 14 października jest więc dniem wolnym od zajęć lekcyjnych. Nie jest to jednak dzień wolny od pracy. Szkoły więc nie powinny robić w tym dniu normalnych zajęć, lecz mogą (chyba nawet powinny) zorganizować dla dzieci opiekę np. świetlicową lub inną. Sądzę, że jeśli w którejś szkole nie ma uczniów potrzebujących tej opieki, to nauczyciele mogą mieć wtedy wolne. Ale może być w ten dzień coś zorganizowane (żeby społeczeństwu nie było żal, że nauczyciele mają wolne ). Tak więc powtarzam - to, jak ten dzień będzie zorganizowany w danej szkole zależy od niej samej, a w szczególności od dyrektora.

[misiaczkowe]

A czy jeżeli pracuje się w internecie (który jest czynny od poniedziałku do piątku) to też powinno się mieć dzień wolny. A co z 11 listopada?? Jest to dzień ustawowo wolny od pracy (dla wszystkich). Jeśli jest w tym dniu akurat dyżur, to czy mam prawo domagać się innego dnia wolnego, tak jak mają pracownicy innych zawodów??

[nadia]

Jeżeli w internacie są uczniowie to chyba ktoś musi mieć dyżur, prawda?

[szkolnoprzedszkola]

My w ten dzień mamy szkolenie. bede siedziala w szkole dluzej niz jakbym pracowala:( Taki to nasz zawód:D

[misiaczkowe]

Jeżeli w internacie są uczniowie to chyba ktoś musi mieć dyżur, prawda?

To oczywiste, że ktoś musi mieć dyżur, ale pytanie brzmiało, czy należy się za to inny dzień wolny (w przypadku 11 listopada)??

[Basiek70]

moim zdaniem tak