Mam 9 godzin matematyki i resztę etatu uzupełniam biblioteką. Do tej pory godziny biblioteczne miałam przeliczane na dydaktyczne. Od 24 lipca do 15 lutego byłam na macierzyńskim oraz na zaległym urlopie. Po powrocie okazało się,że mam tylko 11 godzin biblioteki. Dyrekcja stwierdziła, że wszedł w życie nowy przepis zgodnie z którym przy uzupełnianiu etatu bibliotekę traktuje się jak godziny dydaktyczne, czyli mam 20 godzin, w tym dwie nadgodziny. W plan mam wstawione 11 bibliotek ale po 45 minut. Mam następujące pytania:
1. Czy rzeczywiście powinnam pracować w bibliotece po 45 minut, czy to przeoczenie dyrekcji?
2. Czy mogę oddać nadgodziny drugiej bibliotekarce, ponieważ kolidują one z karmieniem (dziecko ma nietolerancję pokarmową i najkorzystniej dla małej jest jeść pierś. Na jedno karmienie mogę zostawić pokarm, ale na dwa kolejne jest bardzo ciężko. Nadmieniam, że nie zgadzałam się na te nadgodziny i mam zaświadczenia od pediatry potwierdzające nietolerancję)?