Ocena końcoworoczna

[barto125]

Witam. W szkole mojego syna (LO) wychowawczyni twierdzi, aby otrzymać ocenę końcoworoczną trzeba mieć z 2 semestru (którego w LO de facto nie ma) minimum 31% ze średniej ważonej. Jak to jest, jest na to jakaś zasada prawna? Bo jak na moje powinny być liczone oceny z calego roku.

[hanamat]

Poproś o zasady wewnątrzszkolnego oceniania, które muszą być w każdej szkole oraz przedmiotowy system oceniania od nauczycielki;

[edzia]

Zasady prawnej liczenia średniej ważonej (w ogóle liczenia jakiejkolwiek średniej) nie ma. Ustala to sobie, jeśli ma taką ochotę, nauczyciel przedmiotu lub, jak w przypadku szkoły twojego syna, szkoła. Z tym, że jeśli taką zasadę ustalania ocen rocznych ma szkoła, uważam to za nierozsądny pomysł.

Dlatego po wszelkie uzasadnienia ocen należy się zwracać do nauczyciela przedmiotu.

Poproś o (...) przedmiotowy system oceniania od nauczycielki

Ja bym nie dała. Zawsze natomiast można poprosić o uzasadnienie oceny.

A w ogóle to piszesz niejasno:

aby otrzymać ocenę końcoworoczną

Jaką? Każdą?

trzeba mieć z 2 semestru minimum 31% ze średniej ważonej.

31 % czego? Jakichś punktów? I numerując semestr, powinnaś napisać: "2." lub "II" lub "drugiego". Byłoby jasne.

(którego w LO de facto nie ma)

W jakim sensie nie ma?

ocenę końcoworoczną

Roczną - ale ten błąd wybaczam. Wiemy, o co chodzi.

Bo jak na moje powinny być liczone oceny z calego roku.

Powinny. Ale stosowanie średniej ważonej nie wyklucza chyba brania ocen z całego roku pod uwagę?

[hanamat]

Odnośnie przedmiotowego systemu oceniania edzia napisała:"Ja bym nie dała. Zawsze natomiast można poprosić o uzasadnienie oceny."
Ja to nawet kseruje rodzicom na początku roku szkolnego i nie widzę w tym nic niestosownego, wręcz uważam to za swój obowiazek. PSO mają prawo znać i uczniowie i rodzice.

[vuem]

Tez nie widzę w tym problemu, często publikuje się przecież WSO, czy dany PSO na szkolnej stronie internetowej...

[Andulencja]

U n=mnie wisi na ścianie. Kto chce może poczytać. Jest też w bibliotece.

[edzia]

Nie, żebym jakiś problem z tego robiła.

Ja nie mam PSO.

[malgala]

Ja też nie mam. Nie mam obowiązku takiego tworu posiadać. Natomiast szczegółowe wymagania na poszczególne oceny z każdego działu na swojej stronie zamieściłam i w każdej chwili uczniowie i rodzice mogą do nich zaglądać.

[vuem]

Nie, żebym jakiś problem z tego robiła.

Ja nie mam PSO.

Edziu, napisałaś w odpowiedzi na sugestię poproszenia nauczyciela o PSO, że "byś nie dała", co ewidentnie brzmi jak zapowiedź trzymania w tajemnicy takiego dokumentu..gdybyś go posiadała oczywiście

[edzia]

No ok. Prowokacja.

Zauważyłam, że sami robimy sobie złą robotę, przyzwyczajając m.in. rodziców do tego, że ocena klasyfikacyjna musi wynikać ze szczegółowo rozpisanych algorytmów, wzorów, procedur i ustaleń zapisanych w jakimś PSO. I żadnego manewru poza PSO nie mamy.

A więc jeśli rodzic, czy uczeń ma wątpliwości co do ustalonej przez nauczyciela oceny, to każemy mu sprawdzać PSO nauczyciela, jakoby to tam właśnie miało być uzasadnienie na tak wystawioną ocenę. Zamiast po prostu odesłać do tego n-la i poprosić go o uzasadnienie oceny i ewentualnie umożliwienie uzyskania oceny wyższej.

I potem taki rodzic zamiast zapędzić swoje dziecko do nauki, szuka haka na nauczyciela, czytając kropka w kropkę PSO n-la. I znajdzie, bo akurat PSO tego n-la nie przewidywało na przykład wystawienia jedynki w sytuacji, gdy uczeń miał na półrocze, załóżmy, dostateczny. A przecież każdy przypadek uczniowski to różne oceny cząstkowe a także wiele czynników niemierzalnych, składających się na wymagania nauczyciela. Nie wszystko więc da się przewidzieć w PSO, choćbyśmy i je mieli. A nauczyciel ma umieć wystawić ocenę bez jakichś procedur zapisanych w PSO. I ma obowiązek na życzenie ucznia lub rodzica to uzasadnić.

Więc nie odsyłajmy w takich przypadkach, jak opisany, do jakiegośtam PSO nauczyciela, bo nauczyciel przede wszystkim nie ma obowiązku posiadania PSO. A nawet, jeśli go ma, to nie zawsze znajdzie się tam odpowiedź na jakąś wątpliwość ucznia czy rodzica. Odsyłajmy po prostu do nauczyciela.

[vuem]

Nie zgadzam się, edziu;)

przyzwyczajając m.in. rodziców do tego, że ocena klasyfikacyjna musi wynikać ze szczegółowo rozpisanych algorytmów, wzorów, procedur i ustaleń zapisanych w jakimś PSO

A kto powiedział, że musi wynikać z matematycznych obliczeń, wg jakiegoś wzoru?

Przecież to od Ciebie zależy, co w takim PSO sie znajdzie?

Po prostu to co wyraziłaś pisząc o "czynnikach niemierzalnych" umieszczasz w swoim PSO.

Powiem więcej, jeśli taka sytuacja ma miejsce, to tym bardziej takie oświadczenie powinno znaleźć się w PSO, by rodzic odruchowo (co zresztą jest naturalne) nie oceniał sytuacji dziecka z danego przedmiotu na podstawie określonej ilości ocen dobrych, dostatecznych itd. statystycznymi metodami je przeliczając.

Jeżeli nie masz PSO, to znaczy, że oceniasz zgodnie z WSO, prawda? Bez jakichś specyficznych reguł typowych dla Ciebie jako nauczyciela, czy wynikających ze specyfiki przedmiotu.

Rozmowa z nauczycielem również wg mnie jest najlepszym wyjściem.

Co do zapytania naszego rodzica, to po prostu z niego wynika, że w szkole ustalono próg "zdawalności" na poziomie 31%, wymagając przy tym, by II semestr był również zaliczony.

Czy jest w tym coś niewłaściwego?

[edzia]

A kto powiedział, że musi wynikać z matematycznych obliczeń, wg jakiegoś wzoru?

Oczywiście, że nie musi. Ale przyznasz chyba, że wielu n-li tak ma, bo myślą, że muszą być wzory. Poza tym takie wzory dodają "profesjonalności" temu dokumentowi.

Przecież to od Ciebie zależy, co w takim PSO sie znajdzie?

Po prostu to co wyraziłaś pisząc o "czynnikach niemierzalnych" umieszczasz w swoim PSO.

Ok, mogę zamieścić.

Czy jednak jesteś w stanie już w momencie projektowania PSO przewidzieć wszystko, każdy przypadek, jaki cię spotka przy ocenianiu? Tak, aby zawsze, w każdym przypadku PSO rozwiewało wątpliwości co do oceny i służyło do uzasadnienia oceny zamiast nauczyciela?

[vuem]

@edziu

Znów pytanie. A kto każe Ci w takim PSO opisywać każdy możliwy przypadek, jaki wyobraźnia na myśl przywołać może?

Ja nie przekonuję, że PSO, jako dokument może zastąpić nauczyciela w uzasadnianiu oceny.

Ja twierdzę, że PSO nie musi nas w żaden sposób ograniczać.


@miwuesie

Trochę zmęczony dziś jestem i myślenie siada, więc zdobądź się na odrobinę cierpliwości i wytłumacz o co Ci chodzi, bo jakoś nie widzę problemu.

Rozumiem czasownik "uwzględniać", więc w tej kwestii trudzić się nie musisz

[edzia]

Ja twierdzę, że PSO nie musi nas w żaden sposób ograniczać.

I bardzo dobrze! Tylko jak to się ma do zapisów o stosowaniu średniej, czy nawet i średniej ważonej?

[vuem]

Jakie zapisy o takiej średniej i gdzie umieszczone masz na myśli?