dodatek motywacyjny

[bubaska]

Dzis bylam na przygotowywaniu umowy w szkole , jeszcze nie podpisalam. Zapytalam o regulamin przyznawania dodatkow mot. i uslyszalam od kadrowej , ze nie ma. Dyrekcja sie zajmuje przydzielaniem. Jak to jest nie wiem. Jeszcze nie zaczelam pracy, a juz skuteczne odechcialo mi sie.

pozdrawiam

[malgala]

Regulamin przyznawania dodatków motywacyjnych ustala organ prowadzący. Szkoła musi się do niego stosować. Kadrowa powiedziała prawdę. szkoła odrębnego regulaminu mieć nie może. A dodatek faktycznie przydziela dyrektor i trudno od niego wymagać, aby dodatek motywacyjny przyznał osobie, która dopiero pracę rozpoczyna.
Jest to pewna forma premiowania zaangażowania w pracy.

[niebo77]

U mnie dodatek przyznawany jest co semestr. Dyrektor wraz z vice ustalają ile procent dodatku dostanie każdy nauczyciel. Młodzi lub rozpoczynający pracę zwykle dostają po roku pracy.
Co do równości...Kilka lat temu procenty były podobne, teraz wiem, że przyznawane są za zaangażowanie w życie szkoły...

[Basiek70]

u nas można dostać ten dodatek dopiero po pół roku pracy i to w dość małym wymiarze, dopiero po roku pełny; zasada jest taka, ze jest kwota bazowa "dla każdego (i po pół roku połowa tej kwoty) plus pula za szczególny wkład pracy - nie narzekamy, sprawiedliwie jest

[fajnyprofesor]

Jakie czynniki bierze się pod uwagę przy przyznawaniu dodatku motywacyjnego ? Jaka może byc jego maksymalna wysokość? Czy kwote przeznaczona na dodatek dyrektor musi w danym semetrze rozdysponować do końca, czy może zostawić jakieś "Oszczędności"?

[grabrysia]

Ja mam tego typu kłopot. Jestem nauczycielem stażystą- pracuję w przedszkolu już drugi rok, w tym dopiero rozpoczęłam staż. Miałam ostatnio dodatek 480zł- pracuję w przedszkolu państwowym, w centrum Warszawy. Jednak zostałam pokrzywdzona, odebrano mi 50zł z motywacji. Tłumaczeniem był fakt, ze nauczyciel stażysta nie może mieć tak dużej motywacji, która jest niewiele mniejsza od tej, którą odstaje kontraktowy czy mianowany. Ale ja się dowiedziałam z różnych źródeł, że dyrektor nie ma obowiązku dać kontraktowemu, który np. leży odłogiem więcej tylko dlatego, żę nim jest, a stażyście mniej, bo jest stażystą. Motywacja jest uzależniona- powinna być od tego jaki wkład pracy wkłada w życie i funkcjonowanie przedszkola dany nauczyciel. A nie powinno to być podyktowane "widzi mi się" dyrekcji, choć to ona rozdziela motywację. Na każdego nauczyciela podobno przypada jakaś pula, kt,óra nie musi być koniecznie od razu wykorzystana.

[Andulencja]

Miałam ostatnio dodatek 480zł

to się nazywa motywacja
Ja dostaję 70 złotych brutto

[grabrysia]

tak, to fakt, to jest motywacja.A swoją drogę to czemu to tak jest zróżnicowane, jedna z moich koleżanka dostała 2,50zł!!! bo to był jakiś tam 0,2 % jej pensji czy coś w tym stylu.

[Mika71]

Za dodatkiem motywacyjnym zawsze idą emocje (i to te negatywne). Jest to dodatek, którego wysokość uzależniona jest od dyrektora. To on dysponuje "pulą" pieniędzy i przyznaje wg ustalonych w placówce kryteriów. Winno być tak, że nauczyciele zostają poinformowani o wysokości motywacyjnego na radzie pedagogicznej, ale jak jest doskonale wiemy. Każda zmiana wysokości kwoty powinna być podana do wiadomości nauczyciela na piśmie. Ja w tym semestrze wypełniałam tzw. arkusz aktywności zawodowej nauczyciela i na podstawie tego czy dobrze go wypełniłam zostanę "zmotywowana". A jak u Was szanowni Koledzy i szanowne Koleżanki się to odbywa???????????????

[grabrysia]

A u mnie się to odbywa tak, że ja wiem ile dostanę jak zerknę na pasek albo na konto w banku powinny być pisma i były przez jakiś rok, teraz chyba im szkoda papieru na nas biednych nauczycieli. Choler, nie dość, że się ciężko pracuje w huku i ze stadem średnio wychowanych dzieci, znosi si fochy rodziców i dyrekcji to jeszcze psie pieniądze. Mi z pensji stażysty bez magistra jeszcze po opłceniu czynszu (600zł- mieszkanie własnościowe)zostaje z 500zł z czego trzeba jeszcze czaem jakaś wodę zapłacić. I weź bądź zmotywowany, jak Ci jeszcze coś obetną...

[fajnyprofesor]

U nas od dwóch lat dyrekcja również stosuje arkusze "samooceny" oraz arkusze oceny koleżanek, wypełnienie tych drugich polega na postawieniu plusów(od 1-3) i minusów przy nazwisku koleżanek. Kwestionariusze te są anonimowe. Dyrekcja tłumaczy się, że są one pomocne w przydzieleniu dodatku, ale tak naprawdę jest to taki "pic na wodę", ponieważ juz w tym samym dniu dostajemy paski z mtywacyjnym, a nie wierzę, że w ciągu godziny, dwóch ona to wszystko przelicza, rozlicza itd. Najwięcej dostają ci, którzy siedzą u dyrekcji, chodzą z byle problemem do niej, chwalą się swoimi nawet drobnymi osiągnięciami, a ci którzy zajmują sie rzeczywiście pracą, nie mają czasu na spędzanie połowy dnia w gabinecie-dostają po uszach (tzn symboliczne podwyzki).

[Mika71]

No to witam w klubie niedocenianych, nie biegających do dyrektora "z byle czym" nauczycieli!!! Może wspólnie wymyślimy jakieś MĄDRE zasady przyznawania dodatków motywacyjnych? I będziemy je forsować na radach pedagogicznych u siebie w placówkach??? To co się do tej pory wyprawia z tymi dodatkami i nagrodami dyrektora jest (przynajmniej u mnie) czystą farsą! Szkoda, że nie mamy wpływu na decyzję dyrektora A może by tak kto inny przyznawał nam te dodatki???

[Andulencja]

U nas na radzie zostaliśmy podzieleni na 4 grupy, pula pieniędzy podzielona na liczbę osób w grupie i teraz co 3 miesiące ktoś inny ma dodatek. I nie ważne, czy ktoś się stara, czy nic nie robi.

[Mika71]

Uważam, że to nie jest sprawiedliwe i ,że należy to zmienić.

[grabrysia]

a czy w pracy państwowej jest coś sprawiedliwego? zawsze jest coś nie tak. Ale też uważam, że powinnyście to przedyskutować..