dodatkowe dni wolne w szkole

[malgala]

Ale to oczywiście głupie pomysły, niehumanitarne czy jakie tam, nieprzystające do rzeczywistości...więc czekam na lincz

Moim zdaniem zupełnie sensowne.
Widocznie na niewłaściwym forum się nimi dzieliłaś.
Inna sprawa, że przeforsowanie ich wymaga zmian nie tylko rozporządzeń ale i ustaw. A do tego potrzeba mądrych polityków oraz rządu fachowców, a nie ludzi według partyjnego klucza.
Oczywiście w tych Twoich pomysłach są też pewne elementy, z którymi mogłabym polemizować, ale ogólny zarys jest rozsądny.

[Basiek70]

Te pomysły wcale nie są nierozsądne, natomiast to, co i jak piszesz o swojej pracy jest dla mnie nie do zaakceptowania; nie dziw się, że jak Cię czytają, tak osądzają - to jest forum i na podstawie wypowiedzi tworzy się opinię o osobie.

[jarko]

Jak Cytryn narzeka to znaczy, że musi sobie ulżyć i wiele z tego co pisze dzieje się nie tylko w jej szkole ale w innych, które znam. Według mnie jednym z najpoważniejszych problemów polskiej szkoły jest przerost odpowiedzialności szkoły za postępy ucznia i brak odpowiedzialności rodziców za swoje pociechy. Dlatego dochodzi do takiej paranoji, że potrzebna opieka nad byczkiem kilkunasotletnim, ciekawe, że w czasie wakacji jakoś ten byczek przeżywa bez opieki nauczyciela. Jeżli uczeń przyjmowany jest do gimnazjum automatycznie powinno to oznaczać, że jest na tyle samodzielnym, że nie trzeba go pilnować podczas dowozu, że potrafi samodzielnie przejść przez ulicę i może w dowolnym momencie przyjść i wyjść ze szkoły chyba, że szkoła otrzyma papier niepełnosprawności ucznia i dopiero wtedy delikwentem musi się specjalnie zająć. Na początek to by wystarczyło.

[Cytryn]

że jak Cię czytają, tak osądzają

Nie zauważyłam, żeby tu wszyscy mnie "osądzali". Wydawali opinie w danym temacie- to się nazywa polemika. Osądziłaś mnie jak na razie tylko ty- nie licząc jeszcze jednej osoby, ale to inna bajka. Więc może pisz w I osobie liczby poj. "jak cię czytam, tak cię osądzam"


Cieszę się, że moje pomysły na zreformowanie systemu nie zostały wyśmiane i odrzucone- miła odmiana Niestety- wiązałyby się z nakładami finansowymi, a zatem...nic z tego nie będzie. Podzielam pogląd Jarko odnośnie przerostu odpowiedzialności szkoły za ucznia.

[renati23]

Według mnie jednym z najpoważniejszych problemów polskiej szkoły jest przerost odpowiedzialności szkoły za postępy ucznia i brak odpowiedzialności rodziców za swoje pociechy.

zgadzam się - jak coś z dzieciakiem się dzieje to najczęściej padają pytania: gdzie byli nauczyciele?, co zrobiła szkoła? a nie gdzie byli rodzice? co zrobili rodzice?

[jozly]

Wracając do tematu dni wolnych od zajęć - pojawiła sie opinia ZNP: http://www.znp.edu.pl/element/667/Opini ... ora_szkoly

[atkutka]

Mam pytanie w związku z tzw. dodatkowymi dniami wolnymi w szkole. U nas zostało to zorganizowane tak: dni 2.11 i 11. 11 zostały nazwane wolnymi od zajęć dydaktycznych. Oczywiście zajęcia opiekuńcze odbywały się w tych dniach zgodnie z planem ( w dniu 2.11 był test diagnozujący kl1, w dniu 11.11 zajęcia informatyczne oraz z wf ) i nauczyciele byli obecni w szkole - pracowali. Pytanie brzmi - jak nam za to zapłacą? Bo chodzą słuchy, że tak, jak za wakacje ( tzn. bez tak zwanych nadliczbówek, tylko sama średnia ). Gdzie można znaleźć przepisy regulujące zasady wynagrodzenia za pracę w dniach takich, jak te - niby wolne, a jednak...?

[iTulka]

atkutka, 11 listopada byliście w pracy? Czy chodziło ci o 12.11.?

[atkutka]

Nie, no jasne, pomyliłam się. Miałam na myśli 12.11.

I dostaliśmy dziś odpowiedź dyrekcji, że nie mamy czego się czepiać, że i tak dobrze jest, że płacą cokolwiek.

To ja wolałabym wiedzieć o tym wcześniej i zagłosować przeciw tym wolnym - nie wolnym dniom. Przecież nie musieliśmy ich mieć. Bo lepiej przepracować swoje i dostać to, co się należy, niż siedzieć za pół darmo dyżurując w szkole bez większego sensu i bez realizacji podstawy programowej...

[iTulka]

Aha, bo już myślałam, że Twoja szkoła posunęła się jeszcze dalej niż moja My 12 normalnie pracowaliśmy - godziny dydaktyczne, nie żadne opiekuńcze. Ciekawe, ile szkół w ten sposób zaszalało

[Hakima26]

Mam pytanie, w piątek dowiedziałam się że po świętach a przed nowym rokiem mamy iść do pracy, w jeden dzień ma być jakieś szkolenie, a przez dwa dni inwentaryzacja. Jakoś nie wydaje mi się, żeby pomysłodawcą była nasza dyrekcja, tylko wygląda na to, że to zarządzenie "z góry". Czy wy też tak macie?

[malgala]

w piątek dowiedziałam się że po świętach a przed nowym rokiem mamy iść do pracy, w jeden dzień ma być jakieś szkolenie, a przez dwa dni inwentaryzacja. Jakoś nie wydaje mi się, żeby pomysłodawcą była nasza dyrekcja, tylko wygląda na to, że to zarządzenie "z góry".

Zimowa przerwa świąteczna nie jest czasem urlopu dla nauczyciela. Jeżeli dyrekcja zaplanowała w tym czasie szkolenie, radę lub jakąś inną pracę do wykonania, to trzeba ją wykonać.

[edzia]

Jeżeli dyrekcja zaplanowała w tym czasie szkolenie, radę lub jakąś inną pracę do wykonania, to trzeba ją wykonać.

Dyrekcja chce być bardziej papieska od papieża. Jakby nie wiedziała, że nauczyciele mają i tak dość pracy (szkolnej oczywiście!) w domu. Jakby nie wiedziała, że w soboty i niedziele, choć to dni wolne od pracy, nauczyciele też siedzą nad sprawami szkolnymi, nie domagając się za to innych dni wolnych.

[malgala]

Dyrekcja chce być bardziej papieska od papieża.

Ale przyznasz, że takich dyrekcji trochę się znajdzie.
W opisanej sytuacji nie widzę możliwości wymigania się od przyjścia do pracy w te dni.
Na szczęście nie wszystkie dyrekcje takie ciekawe pomysły mają.

[vuem]

Powiem szczerze, że nie słyszałem nigdy o takiej, która jakiś "poligon" zarządzała w takim okresie.

Nie podejmuję się diagnozy, bo brzydkich słów tu używać nie można.