Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

diquan
Posty: 58
Rejestracja: 2010-04-14, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: pomorskie

Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: diquan » 2010-11-08, 17:52

Mam lekcje. Przed moją lekcją przychodzi nauczyciel i mówi, że chce 4 moich uczniów zabrać na próbę ( przygotowanie do apelu...). Mam pytanie. Jak tę kwestię rozwiązuje prawo oświatowe. Kiedy nie wyraziłem zgody (uczniowie nie pojawili się na mojej lekcji) i wstawiłem nieobecność, "znawcy" tematu stwierdzili, że dlaczego wstawiłem im nieobecność, skoro oni w tym czasie byli w szkole. Ja zgody nie wyraziłem ( z pewnego nieistotnego powodu i pomijam również fakt, że w tym wypadku ucierpieli poszczególni uczniowie...). Tłumaczyłem, że oni u mnie na lekcji nie byli, więc jak mogłem im wstawić obecność....Jak na tę kwestię zapatruje się prawo oświatowe. Może ktoś miał podobna sytuację. Dla mnie sprawa jest prosta, ale co na to przepisy...

jaga111
Posty: 66
Rejestracja: 2010-03-23, 17:05
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: jaga111 » 2010-11-08, 17:57

Odwieczny nierozwiązywalny problem (przynajmniej w mojej szkole).

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: dushka » 2010-11-08, 18:40

Nie jest prosta, bo karzesz uczniów za postępowanie nauczyciela. Oni są między młotem a kowadłem - czy iść do Ciebie (i narazić się na opiernicz od tamtego), czy iść do niego i narazić się Tobie.

A swoją drogą - kiedy ci uczniowie mają apel przygotować, jeśli nauczyciel chce tylko w ramach swoich lekcji, co? Nie lepiej iść na ugodę - ok, idziecie na próbę, ale lekcje odrabiacie i jesteście przygotowani na kolejne zajęcia? Ja tak robię, uważam, że to najdogodniejsze wyjście. Jeśli uczniowie się nie przygotują, to już sami są sobie winni. Gdy sprawa tyczy się nowego tematu, mogą przyjść po wyjaśnienia (jestem na każdej lekcji, nie ma powodu biegać za przedmiotowcem).

diquan
Posty: 58
Rejestracja: 2010-04-14, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: pomorskie

Re: Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: diquan » 2010-11-08, 19:07

dushka pisze:Nie jest prosta, bo karzesz uczniów za postępowanie nauczyciela. Oni są między młotem a kowadłem - czy iść do Ciebie (i narazić się na opiernicz od tamtego), czy iść do niego i narazić się Tobie.


Pomijam tę kwestię...
Teraz kolejne pytanie dushka do Ciebie.
Ok, zgadzasz się. Zwalniasz ucznia, idzie on na apel. W dzienniku nie stawiasz mu nieobecności. Teraz w trakcie apelu uczeń łamie nogę. Wszyscy nauczyciele mają Cię w głębokim poważaniu (teoretyzuje). Kto pisze protokół. Przecież uczeń ma obecność u Ciebie...Zakładając jednak, że masz dobrych kolegów i koleżanki w pracy to nauczyciele, którzy faktycznie sprawowali na apelu opiekę nad dzieckiem spisują protokół. Kontrola pyta, dlaczego państwo napisali protokół powypadkowy, skoro w tym czasie uczeń ma obecność na lekcjach...
Albo odwrotna sytuacja. Rodzic chce odszkodowanie od szkoły. Ustalił, że jego dziecko ma obecność na lekcji i od Ciebie chce odszkodowania z powództwa cywilnego ( taki upierdliwy trafił ci się rodzic), co robisz wtedy. Rodzic na tłumaczenia Twoje, że dziecko zwolniłaś i było na próbie, puka się w czoło. ...

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: edzia » 2010-11-08, 19:37

diquan pisze:Przecież uczeń ma obecność u Ciebie...
Nie wiem, jak to formalnie wygląda, ale moim zdaniem uczeń w opisanej sytuacji ma nieobecność po prostu w szkole, nie u konkretnego nauczyciela. Przecież ten nauczyciel, co robi próby, nie zabrał ucznia prywatnie, lecz "służbowo". Zatem to on przejął teraz nad uczniem opiekę. A czemu niby rodzic ma ci pukać w czoło?

diquan pisze:Ja zgody nie wyraziłem ( z pewnego nieistotnego powodu i pomijam również fakt, że w tym wypadku ucierpieli poszczególni uczniowie...).
Uważam, że ważny jest właśnie powód odmówienia zwolnienia tych uczniów z twojej lekcji. Jeśli nie zwolniłeś z błahego powodu, to przyczyniasz się do niezgrania w gronie kolegów. Jeśli zaś powód odmowy był istotny (typu zapowiedziany i ważny sprawdzian itp.), to oni powinni zrozumieć i zrobić próbę na innej lekcji albo i po lekcjach, jeśli nie ma innej możliwości.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: dushka » 2010-11-08, 20:02

Diquan, ale przecież uczeń nie jest bez opieki. Sprawuje ją nauczyciel danej szkoły. Nie mnóż niepotrzebnie trudności.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: dushka » 2010-11-08, 20:03

Zresztą - to samo gdy uczeń wychodzi z jakimś nauczycielem na konkurs poza szkołę - co, nie puścisz, bo a nóż widelec ktoś będzie miał nieuzasadnione pretensje?

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: edzia » 2010-11-08, 20:11

edzia pisze:moim zdaniem uczeń w opisanej sytuacji ma nieobecność po prostu w szkole, nie u konkretnego nauczyciela.
Miało być: "moim zdaniem uczeń w opisanej sytuacji jest obecny po prostu w szkole, choć nie na zaplanowanym przedmiocie u konkretnego nauczyciela". Pokićkało mi się.

diquan
Posty: 58
Rejestracja: 2010-04-14, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: pomorskie

Re: Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: diquan » 2010-11-08, 20:27

dushka pisze:Diquan, ale przecież uczeń nie jest bez opieki. Sprawuje ją nauczyciel danej szkoły. Nie mnóż niepotrzebnie trudności.

Tu nie chodzi o mnożenie trudności, tylko o to jak być powinno. Chyba nie zrozumiałaś co napisałem. Co mnie obchodzi, że on jest pod czyjąś opieką, kiedy u mnie na lekcji ma obecność. ... Chodzi mi o jakieś podstawy prawne, o odpowiedzialność danej osoby. Podobnie jak na dyżurach...

edzia pisze:Przecież ten nauczyciel, co robi próby, nie zabrał ucznia prywatnie, lecz "służbowo". Zatem to on przejął teraz nad uczniem opiekę. Miało być: "moim zdaniem uczeń w opisanej sytuacji jest obecny po prostu w szkole, choć nie na zaplanowanym przedmiocie u konkretnego nauczyciela". Pokićkało mi się.

ale na lekcji u mnie go nie było, więc jak to się ma do rubryki "obecny", "nieobecny", która odnosi się do danego przedmiotu. Kiedy odnotuje, że jest obecny, napiszę nieprawdę...Ja rozumiem, że nauczyciele powinni współpracować ze sobą, ale kiedy dochodzi do jakiejś tragicznej sytuacji, reszta umywa ręce.


dushka pisze:Zresztą - to samo gdy uczeń wychodzi z jakimś nauczycielem na konkurs poza szkołę - co, nie puścisz, bo a nóż widelec ktoś będzie miał nieuzasadnione pretensje?

To jest inna sytuacja. Na to jest zgoda dyrektora, zgody rodziców ( gwoli ścisłości - według prawa zgoda musi być podpisana przez mamę i przez tatę . Jeden rodzic wyraża. Po fakcie przychodzi drugi i ma pretensje do szkoły, bo on nie podpisał zgody. Pomijam to, bo to są zawiłości prawne, aczkolwiek mało kto o tym wie...) Jednakże jak napisałem, to jest inna sytuacja.

jaga111
Posty: 66
Rejestracja: 2010-03-23, 17:05
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: jaga111 » 2010-11-08, 20:27

Kiedy uczeń wychodzi na konkurs jest delegowany przez szkołę. Zazwyczaj sporządza się przy tej okazji coś w rodzaju "karty wycieczki" więc wyjście jest uzasadnione i udokumentowane.
A ja nie rozumiem jeśli chodzi o apele jednej rzeczy. W większości szkół prowadzone są zajęcia teatralne. Dlaczego więc np. informatyk musi zgłębiać sztuki teatralne i przygotowywać apel czy inscenizację teatralną skoro są osoby do tego profesjonalnie przygotowane. Uważam, że byłoby to korzystne dla wszystkich bo próby odbywałyby się na w/w zajęciach iuczestniczyliby w nich uczniowie zainteresowani występami scenicznymi.

diquan
Posty: 58
Rejestracja: 2010-04-14, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: pomorskie

Re: Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: diquan » 2010-11-08, 20:34

jaga111 pisze:Kiedy uczeń wychodzi na konkurs jest delegowany przez szkołę. Zazwyczaj sporządza się przy tej okazji coś w rodzaju "karty wycieczki" więc wyjście jest uzasadnione i udokumentowane.


Dokładnie
jaga111 pisze:A ja nie rozumiem jeśli chodzi o apele jednej rzeczy. W większości szkół prowadzone są zajęcia teatralne. Dlaczego więc np. informatyk musi zgłębiać sztuki teatralne i przygotowywać apel czy inscenizację teatralną skoro są osoby do tego profesjonalnie przygotowane. Uważam, że byłoby to korzystne dla wszystkich bo próby odbywałyby się na w/w zajęciach iuczestniczyliby w nich uczniowie zainteresowani występami scenicznymi.

Też jestem za. Każdy robi to, na czym zna się najlepiej.

Wrócę jeszcze do sytuacji, kiedy ktoś mi ucznia z lekcji zabiera i niby uczeń jest w szkole, bo jest pod opieka nauczyciela. U mnie na lekcji go nie ma. Nie mogę więc wstawić mu obecności, bo niby z jakiej racji...
Dalej dzieje się coś złego na tej próbie. Jak ma się wtedy obecność tego ucznia na lekcji u mnie ( bo niby jak tu napisaliście "był w szkole", do stanu faktycznego ( nie było go na lekcji u mnie). Jestem ciekaw co na takie akcje kuratorium. Wypadek na próbie, obecność na innej lekcji... Nie piszcie, że są to jakieś kolejne, na siłę szukane, trudności, tylko szukam jakiegoś porządku w tym czymś co się zwie edukacją....

Cecylia45
Posty: 19
Rejestracja: 2010-11-04, 22:02
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: Cecylia45 » 2010-11-08, 20:35

W mojej szkole jeśli uczeń jest nieobecny na lekcji (próba, wizyta u pielęgniarki, psycholog czy cokolwiek innego) i nauczyciel o tym wie, to wpisuje się mu nieobecność ołówkiem, bo faktycznie odpowiedzialność za ucznia bierze ten nauczyciel, z którym ma planowo lekcje. A potem, jak nic złego się ie wydarzy ("uczeń przeżyje") to wychowawca to wymazuje gumka. I już.
Jeśli natomiast jest na konkursie odbywającym się w szkole czy poza nią wpisujemy w rubryczkę literkę k i opiekę przejmuje nauczyciel odpowiedzialny za konkurs.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: edzia » 2010-11-08, 20:36

jaga111 pisze:Zazwyczaj sporządza się przy tej okazji coś w rodzaju "karty wycieczki" więc wyjście jest uzasadnione i udokumentowane.
Równie uzasadnione jest wyjście do innej grupy w tej samej szkole na próbę akademii, aczkolwiek z powodu nieopuszczania murów szkoły nie trzeba na tę okoliczność sporządzać karty wycieczki. ;)

diquan pisze:Kiedy odnotuje, że jest obecny, napiszę nieprawdę...
Napisz np. zamiast kreski oznaczającej nieobecność "zw" - oznaczające "zwolniony" (liczone jak obecny). Możesz też na dole strony z nieobecnościami opisaać okoliczności tego zwolnienia.

diquan pisze:gwoli ścisłości - według prawa zgoda musi być podpisana przez mamę i przez tatę
Na wyjazd dziecka na konkurs zgoda obojga rodziców? To chyba nie według prawa, tylko według szkoleniowców od bhp, prawda? ;)

diquan
Posty: 58
Rejestracja: 2010-04-14, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: pomorskie

Re: Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: diquan » 2010-11-08, 20:41

edzia pisze:
diquan pisze:gwoli ścisłości - według prawa zgoda musi być podpisana przez mamę i przez tatę
Na wyjazd dziecka na konkurs zgoda obojga rodziców? To chyba nie według prawa, tylko według szkoleniowców od bhp, prawda? ;)

Według osoby, która tworzy prawo oświatowe. Więc nie bhp. Zresztą odpowiedź logiczna
Ten ołówek kompletnie mnie nie przekonuje ---żart?
Pytałem o rozwiązania prawne. Wnioskuje, że takich nie ma...

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Jak się ma prawo do następującej kwestii.

Postautor: edzia » 2010-11-08, 20:41

Cecylia45 pisze:A potem, jak nic złego się ie wydarzy ("uczeń przeżyje") to wychowawca to wymazuje gumka. I już.
:rotfl:

Ale uczeń w tym czasie zamiast na próbę, mógł wyjść poza szkołę i dokonać rozboju, a wy mu takie alibi... :P


Wróć do „Prawo oświatowe”