Zmiany w Karcie nauczyciel

[Jolly Roger]

no, ale kto ma wywołać strajk?

Pomrukiwaniem na jakimś forum do tego nie doprowadzisz. Kto zadecyduje kiedy i jak mają nauczyciele strajkować?

Ja się nie chcę kłócić tylko dyskutować. Wyraziłeś opinię GŁOŚNO i czym się to różni od pochlipywania w kącie?? Nie chcesz do zwiazku, bo jest "zdegenerowany" czyli jak zamierzasz dokonać zmian??

[jinks]

no, ale kto ma wywołać strajk?

Pomrukiwaniem na jakimś forum do tego nie doprowadzisz. Kto zadecyduje kiedy i jak mają nauczyciele strajkować?

Ja się nie chcę kłócić tylko dyskutować. Wyraziłeś opinię GŁOŚNO i czym się to różni od pochlipywania w kącie?? Nie chcesz do zwiazku, bo jest "zdegenerowany" czyli jak zamierzasz dokonać zmian??

Jak rozumiem widzisz przede mną przyszłość związkową? Zdążę jeszcze się zapisać, obalić prezesa i ogłosić strajk przed wakacjami czy już nie?
Rozmawiamy poważnie?

[Jolly Roger]

Rozmawiamy poważnie. Ja nie twierdzę, że masz zapisać się do związku. Podaj mi alternatywę jak chcesz doprowadzić do ogólnopolskiego sprzeciwu wobec zmian proponowanych przez władze.

[izis]

Wyciągnijmy zatem wnioski:
1. Trwa na nas nagonka mediów
2. Społeczeństwo jest przekonane, że pracujemy mało (18 godzin tygodniowo)
3. Biurokrację mamy rozwiniętą do n -tego stopnia
4. Chcą wprowadzić niekorzystne dla nas zmiany i dla uczniów również (poziom
staje się coraz niższy)
5. Nie ma związku, który by się temu przeciwstawił
I najgorsze jest to, że nie ma nikogo kto stanąłby za nami.
Możemy albo dalej w tym tkwić, albo zacząć coś sami zmieniać.
Albo zrezygnować z pracy - tylko nie wiem czy coś to da, no chyba, że wypowiedzenia złożyliby wszyscy

[jinks]

Ja bym dorzucił jeszcze jeden punkt: brak solidarności i odwagi w samym gronie nauczycielskim.
Jeżeli chodzi o godziny pracy, to Balcerowicz ostatnio przekonywał ludzi, że pracujemy 13,5 godziny w tygodniu
Jolly Roger ma w sumie rację: samym piep... niem na forum niczego się nie zdziała. Możemy co najwyżej sobie ulżyć i ponarzekać na Broniarza i spółkę, tyle tylko że nic z tego nie wynika...

[vuem]

to Balcerowicz ostatnio przekonywał ludzi, że pracujemy 13,5 godziny w tygodniu

Nie licząc błędu brania pod uwagę tylko godzin dydaktycznych (bo na tym zakładam oparł swoje szacunki) to prawdopodobnie ma rację, bo może to być średnia liczona w skali roku. Jednocześnie wspomniał o średniej europejskiej w wymiarze 21 godzin, a biorąc pod uwagę wyższe pensum i nieco mniej wolnego, to by się zgadzało.

Balcerowicz jest ekonomistą, bardzo dobrym w zaciskania pasa, które bywa bardzo dobrym środkiem normowania gospodarki. To mu trzeba przyznać. A że po macoszemu traktuje dziedziny spoza działu "produkcji i usług"...no cóż...

[Jolly Roger]

Balcerowicz miałby rację z tymi 13,5 godzinami 2 lata temu. Teraz jest 15,5

Tylko ja się pytam panie Balcerowicz CO Z TEGO. Na godziny to się robiło w PRL puk, puk . Sameś pan wprowadził kapitalizm to zmień gadkę kołchozową.

izis

diagnozę wiekszość zna, ale ja się pytam co dalej robić. Jak leczyć?

[aaasia]

Wklejam link , bo dzisiaj to znalazłam i widzę teraz nad czym "oni" deliberują : http://www.oswiata-solidarnosc-malopols ... niekh3.pdf