witam,
piszę do was z pytaniem co myslicie o przedstawionych przeze mnie ponizej sytuacjach:
1. moja kolezanka, mgr filologii polskiej, pracowala w szkole 4 lata i miala umowe na stale. byla w trakcie robienia mianowania. na ostatniej radzie pedagogicznej w czerwcu dowiedziala sie ze traci prace bo jest "redukcja etatow". jej godziny ( 18 h jezyka polskiego) zostaly rozdzielone miedzy inna polonistke, żonę dyrektora ktora nie ma uprawnien oraz pedagoda ktory rowniez nie ma uprawnien ( do nauczania jez polskiego oczywiscie)
2. bylam zatrudniona w szkole 2 lata. po pierwszym roku zrobilam staz. na drugi rok jeszcze nie dostalam mowy na stale tylko na kolejny rok. po 2 latach zostalam zwolniona bez podania przyczyny ( nawet bez zadnego pozegnania, nie powiedzialam mojej klasie ze odchodze bo dowiedzialam sie po zakonczeniu roku) a na moje miejsce dyrektor zatrudnil swoją córkę ( posiada ona kwalifikacje, takze jest inaczej niz w przypadku mojej kolezanki).
czy w tych sytuacjach mozliwa jest jakakolwiek pomoc ze strony kuratorium??
czy yrektorzy w obu szkolach mieli prawo zwolnic mnie i moja kolezanke. zdaje sobie sprawe zew moim przypadku po prostu wygasla umowa, jednak nie podano przyczyny zwolnienia, nie bylo redukcji etatu)
poradzcie