No nadrobić można liczbą rozmaitych organizacj związkowcych
Decydująca jest rola organu nadzorującego.
Rodzice najczęściej są kupieni przez urzędującego dyrektora, on już tak kieruje wyborem aby tam znaleźli się pewni. Musi być jakiś duży konflikt aby rodzice byli siłą samodzielnie decydującą.
Czasami urządujący dyrektor ma w kieszeni związki zawodowe, to porażka zz ale tak często jest, że to dyrektor tak kieruje sprawami, że jego człowiek jest szefem zz i najczęściej jest to jeden związek.
Organ Założycielski często ma swojego kandydata, wiernego, posłusznego, który się nie postawi a będzie realizował bzdurne wymysły OZ, nie będzie prowadził samodzielnej polityki kadrowej przyjmując znajomych i rodzinę wójta (prezydenta, burmistrza, starosty etc). Nie ma nic gorszego dla szkoły jak dyrektor marionetka.
Organ Nadzorujący z reguły idzie na rękę OZ chyba, że ma kłopoty z dotychczasowym dyrektorem albo spodziewa się, że kłopoty będą się potęgować. W ON kieruja się zasadą jak najmniej problemów, nagłaśniania afer przez media etc
Wnioski są następujące. Koncepcje i inne papiery są nieistotne, na to mało kto kiedy patrzy. Co ciekawe nigdzie nie znajdziesz uzasadnienia takiego a nie innego wyboru bo wybory są tajne. Niby wszyscy wiedzą jak głosowali (rzadko jest to tajemnicą) ale nikt nie uzasadnia dlaczego taki a nie inny wybór, więc można wybrać śmieciarza i zwalić na innych, że zrobili taki wybór.
Problem polega na tym, czy dotychczasowy dyrektor wart jest awantury w wyniku, której powinien polec czy lepiej go znosić bo nie ma lepszego następcy.
O tym, że większość nauczycieli jest po stronie przeciwnika urzędującego dyrektora wiedzą sami nauczyciele, czasami ta większość jest chwiejna. O tym, że dyrektor jest osamotniony jak najszybciej różnymi kanałami powienien dowiedzieć się ON, OZ i rodzice. Urzędujacy dyrektorzy jeśli chcą się utrzymać potrafią tak sprawami pokierować, że ani rodzice ani inni obcy nie spostrzegą się, że jest osamotniony. A tu wystarczy nie przychodzić gremialnie na spędy kiedy zjawiają się z ON albo OZ. Dyrektor dotychczas w wianuszku poleczników jeśli zostanie sam to z pewnością zostanie to zauważone. Przy okazji opozycja dyrektora może policzyć swoje siły. Jak już się nie da nie przyjść, wtedy trzeba tak się ustawić aby w pewnym momencie prawie demonstracyjnie wyjść grupą z pomieszczenia zostawiając samego dyrka z gościem. Nikt nie lubi takich niemiłych sytuacji i będzie unikał zaproszeń do takiej szkoły, dobrze zapamięta i zastanowi się czy warto kogoś trzymać dalej.