Nieoficjana wycieczka szkolna?

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Nieoficjana wycieczka szkolna?

Postautor: abilidian » 2012-09-23, 12:37

Witam, mam takie pytanie - jedna z klas chce iść na film o zespole Paktofonika.
Rozmawiałem z klasą, no i mówili mi, że wychowawca się nie zgodził.
Myślałem o tym, żeby porozmawiać z nimi i odebrać ich z dworca w mieście, pójść z nimi na film i odprowadzić ich, żeby nie pobłądzili. Dodam, że byłoby to w sobotę.
Moje pytanie jest: czy taka pomoc jest według Was dopuszczalna? Co z odpowiedzialnością w razie nieszczęśliwego wypadku? Jak na to może zapatrywać się dyrekcja?

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Nieoficjana wycieczka szkolna?

Postautor: malgala » 2012-09-23, 13:40

abilidian pisze:Dodam, że byłoby to w sobotę.

A ja jeszcze dodam, że skoro już rozmawiali z wychowawcą na ten temat i ten nie wyraził zgody, to teraz mogą sobie to kino zafundować nawet całą klasą, ale za zgodą rodziców i tylko albo pod ich opieką, albo sami, jeśli rodzice ich puszczą.
Nie jest to wtedy sprawa szkoły tylko rodziców.

abilidian pisze:Rozmawiałem z klasą, no i mówili mi, że wychowawca się nie zgodził.

I chcesz podważyć decyzję wychowawcy?
Nic dobrego tym nie osiągniesz.

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Nieoficjana wycieczka szkolna?

Postautor: abilidian » 2012-09-23, 16:15

Basso profondo pisze:Mnie to pachnie chęcią bycia "fajnym". Na etapie ustalania granic, a na takim etapie z uczniami jesteś, bardzo niebezpieczne.

Zadaj sobie pytania:
Co na to wychowawca klasy?
Co na to dyrektor?
Co na to rodzice?


Ok, rozumiem. Generalnie uważam, że film ten jak i muzyka tego zespołu jest wartościowa, a priorytetem nie jest dla mnie, żeby być "fajnym". Jeżeli mogą to odebrać jako chęć przypodobania się to zrezygnuję z tego pomysłu :)

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Nieoficjana wycieczka szkolna?

Postautor: abilidian » 2012-09-23, 17:31

malgala pisze:
abilidian pisze:Dodam, że byłoby to w sobotę.

A ja jeszcze dodam, że skoro już rozmawiali z wychowawcą na ten temat i ten nie wyraził zgody, to teraz mogą sobie to kino zafundować nawet całą klasą, ale za zgodą rodziców i tylko albo pod ich opieką, albo sami, jeśli rodzice ich puszczą.
Nie jest to wtedy sprawa szkoły tylko rodziców.

abilidian pisze:Rozmawiałem z klasą, no i mówili mi, że wychowawca się nie zgodził.

I chcesz podważyć decyzję wychowawcy?
Nic dobrego tym nie osiągniesz.


W sumie tutaj mógłbym snuć długie wywody. Z całym szacunkiem do nauczycieli, ale oni nie mają pojęcia o tej muzyce, nie mówiąc o wychowawcy. Dla nich jest jakiś bełkot, a tak po prostu nie jest.
Jestem przekonany, że prędzej do uczniów trafi coś wartościowego oglądając ten film lub rozmowa o muzyce hip hopowej niż przerobienie "Latarnika". Niestety/stety takie są czasy.
Polecam - posłuchajcie tekst np. w tej piosence: http://www.youtube.com/watch?v=2LwK8W0f3-E
Mam zamiar ją zinterpretować z kilkoma klasami za jakieś 2-3 miesiące jak się nadarzy okazja.

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Nieoficjana wycieczka szkolna?

Postautor: abilidian » 2012-09-28, 17:22

Basso profondo pisze:
abilidian pisze:Jestem przekonany, że prędzej do uczniów trafi coś wartościowego oglądając ten film

Czyli konkretnie co? Jakie masz cele dydaktyczne i wychowawcze?


Basso, zadałeś mi bardzo dobre pytanie, po nim postanowiłem zrezygnować z tego pomysłu. Jest dla mnie zbyt niebezpieczny - miesiąc czasu to za mało.
Moim celem nie było się przypodobanie uczniom i bycie "cool" tylko to, żeby jak najwięcej uczniów zobaczyło ten film, ponieważ muzyka ta jest wartościowa (a to, że mało osób jej słucha to inny temat).
Jednak...
Niedawno postanowiłem, że spróbuję uruchomić w szkole "Klub hip-hopowy".
Celem nie jest bycie "cool", czy może przypodobanie się dyrekcji, żeby była jasność.
Czuję i wiem, że mam im coś do powiedzenia i z tego nie zrezygnuję (wiem, że zajechało patosem, ale tak jest).
Wyprzedzając Twoje pytanie, jaki cele dydaktyczne i wychowawcze mam ma na celu... to już Ci piszę.
Chcę na ten przykład poruszyć temat patriotyzmu, który można usłyszeć w tej piosence:
http://www.youtube.com/watch?v=2LwK8W0f3-E
Chcę również poruszyć temat stanu wojennego, przedstawić jak to wyglądało, jak się żyło i jak teraz jej lżej (tutaj akurat inny tekst się kłania).
Nie będę wrzucał konkretnych piosenek, bo mija się to z celem (wybrałem pierwszą z brzegu). Będę wybierał muzykę wartościową, a nie propagującą wszelaką patologię, pomimo spadających na mnie gromów i czy komuś to się podoba, czy wręcz odwrotnie :)
Postanowiłem wystartować 12 listopada, tuż po ważnym dla wszystkich Polaków święcie.
Spotkania będą po lekcjach, nieobowiązkowe. Według mnie jest to jeden z nielicznych sposobów dzięki którym można dotrzeć do uczniów; to że słuchają ambitnej muzyki świadczy o tym, że jednak mają coś w głowach (choć mogą mieć nawet gorsze oceny) i warto z nimi popracować.
Co do niebezpieczeństwa "popłynięcia", myślę że okres 2 miesięcy będzie wystarczający.
Już mnie prosili o to, abyśmy porozmawiali o piosenkach hip-hopowych, ale się nie zgodziłem. Wiedzą gdzie jest ich miejsce w szeregu.
Poza tym, tak jak Ci pisałem na privie z uczniami, z którymi miałem problem - udało mi się zaprowadzić dyscyplinę (jeżeli chodzi o jednego to sama pani pedagog powiedziała, "że ma ciężką sytuację, czeka na OHP i trzeba go zostawić niech sobie rysuje w zeszycie" - u mnie pracuje i odnosi małe sukcesy. W zasadzie została mi jedna klasa na którą każdy narzeka, ale myślę że jest to kwestia 2-3 tygodni.
Poza tym, być może się mylę, ale uczniowie doskonale wychwytują czy ktoś się "podlizuje" i stara się "zyskać względy", czy po prostu robi to szczerze bez żadnych korzyści.


Wróć do „Szkolna codzienność”