Wygląd nauczyciela

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: Cytryn » 2010-06-03, 13:42

No cóż...np. ufarbowanych włosów( trikolor), kolczyków w liczbie przekraczających dwa na ucho, makijażu u szóstkoklasistki...
No, ale jeśli uważasz, że to się mieści w pojęciu "schludny uczeń", to trudno. Teraz takie są czasy, ze mnie już nic nie zdziwi. Ba...nie zamierzam z tym walczyć. W szkole robię, co mi każą. Obniżam oceny za makijaż, wielgachne koła w uszach i "guziczki" w nosie i nad brwią.
Na resztę spuśćmy zasłonę miłosierdzia...

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: vuem » 2010-06-03, 14:05

Cytryn pisze:No, ale jeśli uważasz, że to się mieści w pojęciu "schludny uczeń", to trudno.


Ale, czy ja napisałem coś takiego? :roll:

Czy napisałem cokolwiek, co choćby w zarysach określało moją wizję schludnego ucznia?

Czy w jakiś sposób wyraziłem zdanie, że podany przez Ciebie (dopiero teraz, czyli po moim zapytaniu!) przykład wyglądu jest przeze mnie akceptowany?

Chyba odpowiedziałeś na nieistniejącą wypowiedź :wink:

Pytałem, bo ciekaw jestem, by porównać Twoje obserwacje dotyczące "kreatywności" swoich uczniów z własnymi...

Bo przecież trudno jednoznacznie i wyczerpująco określić definicję schludności...

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: Cytryn » 2010-06-03, 14:49

Zwracam honor- nie rzekłeś ni słowa. Coś ostatnio nie w kolorki jestem.
Trudno jest zdefiniować schludny wygląd, to prawda. Wg mnie na farbowanie włosów, tatuaże, i dziury w ciele poza uszami( w liczbie jedna dziura na jedno ucho) to już wykracza poza pewne dopuszczalne dla dziecka granice. Tak samo jak makijaż dla nastolatki uważam za przesadę. Na wszystko jest czas i miejsce, a szkoła to nie dyskoteka. Niestety, są nauczyciele(szczególnie ci młodsi), którzy nie widzą żadnego problemu...

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: vuem » 2010-06-03, 15:07

Spokojnie, słońce wyjdzie zza chmur, to i lepiej się poczujesz :wink:


Co do schludności, to nie uważam, by ograniczanie uczniów w kwestii ubioru/wyglądu miało w jakiś sposób ich konstytucyjne wolności ograniczać, a opowiadanie o swobodnym wyrażaniu siebie poprzez ubiór i oczekiwanie, że w każdej sytuacji możemy pozwolić sobie na dowolność za nadużycie.

Wszak mało kto pójdzie na ślub siostry w jeansach, czy do pracy w banku w rozciągniętym sweterku. Zwyczaje jakie obowiązują nas ograniczają i jakoś nie widzę powodu, by z nimi walczyć.
Tym bardziej, że ograniczenia dotyczą w sumie tych najbardziej ekstrawaganckich i "krzykliwych" ze stylów.

Myślę, że dobrze jest, gdy w danej szkole w miarę spójne są wizje schludności, bo chyba głupio by było, gdy pani Basia tolerowała piercing i duży dekolt, a pani Kasia wyganiała do szatni z nakazem przebrania się i powyciągania żelastwa;)

A że młodzi chcą wyglądać "cool", że chcą się odróżniać, a nawet szokować...no cóż, tak było, jest i będzie...sam zresztą niegdyś lubiłem nastroszyć kudły nieco, czy zapuścić ... a odosobniony w tym nie byłem :wink:

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: Cytryn » 2010-06-03, 16:18

No rozumiem. Sama już bywałam ruda, brunetką i szwedzką blondynką, że o reszcie nie wspomnę... :P Ale szkoła to szkoła...

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: abilidian » 2010-06-03, 16:53

Taka ciekawostka, jeden z moich nauczycieli, którego darzę wielką sympatią i szacunkiem miał na głowie... irokeza :) Oczywiście nie chodzi mi tutaj o modne fryzurki w stylu Beckhama, tylko takiego z gracją wygolonego. Nie uważam, że stracił w naszych oczach, bardziej zyskał. W sumie dziwne to jest, ale tak faktycznie było. Również nie zwracam uwagi, kto i co sobie pomyśli, żyję w demokratycznym kraju i mogę się ubierać w co chcę. Sam ostatnio myślałem o jakimś niemodnym irokezie.
Może to zabrzmi głupio, ale nauczyciel bardziej przekonuje młodzież takim zachowaniem, niż przechodząc się po korytarzu z głową wyżej od żyrandolu.
Oczywiście trzeba znać granicę. Zawsze denerwowały mnie panie, które były tak idealne, że swoją idealnością i schludnością biło od nich na 10 kilometrów.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: haLayla » 2010-06-03, 16:58

Mnie zawsze zastanawiało, dlaczego nauczycielom przeszkadza, że uczniowie chodzą np. w glanach czy szerokich spodniach. Wg mnie, jeżeli uczeń nie sprawia problemów wychowawczych, uczy się systematycznie, to co złego jest w ubiorze?
<3

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: abilidian » 2010-06-03, 17:04

Synapsa pisze:Wyobraźcie sobie, że w mojej szkole dyrektor zwrócił uwagę koleżance, że Jej sandałki nadają się na plażę a nie do szkoły. Dodam, że były to skromne sandałki na płaskim obcasie z cienkimi paskami (ciężko opisać wygląd :) ), a sama koleżanka ubiera się do pracy elegancko i schludnie. Poczuła się tą uwagą bardzo urażona, a większość osób z grona się zbulwersowała. To chyba zbyt daleko posunięta ingerencja dyrektora? Jak sądzicie?


Oczywiście trzeba znać granicę dobrego smaku, ale w tym wypadku powiedziałbym dyrektorowi, żeby popatrzył na swoje włosy, spocone pachy etc. Oczywiście zależy, w jaki sposób zwrócił tą uwagę, bo równie mocna (lub słaba) byłaby moja odpowiedź. U mnie w podstawówce panie miały takie dekolty, że głowa mała ;)

W ogóle sądzicie, że zasadne jest stwierdzenie, że skoro ja nie mogę ubierać sandałów to dyrektor nie może mieć tłustych włosów lub spoconych pach?(sytuacja hipotetyczna) Czy argumenty są na tym samym poziomie, czy jest to coś innego?
Sądzę, że zarówno takie czynności jak zmiana obuwia, jak i umycie włosów są prostymi czynnościami.

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: abilidian » 2010-06-03, 17:28

haLayla pisze:Mnie zawsze zastanawiało, dlaczego nauczycielom przeszkadza, że uczniowie chodzą np. w glanach czy szerokich spodniach. Wg mnie, jeżeli uczeń nie sprawia problemów wychowawczych, uczy się systematycznie, to co złego jest w ubiorze?

Wydaje mi się, że jest to kwestia wieku i poprzedniego ustroju. Trudno osobom starszym zrozumieć pewne rzeczy. Dla wielu ludzi niepojęte jest, że ktoś nie wierzy w boga, ma irokeza, buty na obcasie zamiast tenisówek (bo przecież takie uczennice to kobiety lekkich obyczajów) itd.
Co do mojego przypadku, z widzenia znam również innego nauczyciela, który ma irokeza. Zarówno ten kilka postów wyżej wymieniony, jak i znajomy z widzenia są cholernie dobrzy w tym co robią i mają przede wszystkim PASJĘ [za co im chwała] :)
Jeżeli chodzi o mój osobisty stosunek do "niepokornych" uczniów, to nigdy nie zwracam im uwagi na takie rzeczy. Mało tego, większość z tych osób jest bardzo zagubiona, ale z drugiej strony mają charakter i nie są ciemną masą (idealną, cool itd.). Może mam mylne wrażenie, ale często takie osoby grają w kapelach garażowych, pracują charytatywnie, jeżdżą na turnieje rycerskie itd. zamiast siedzieć przed TV (oglądać przezabawne teleturnieje) lub chodzić na dyskoteki, żeby się (jak to ładnie mówią) - lansować.

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: mr_pl » 2010-06-03, 18:05

haLayla - ja jako uczeń nosiłem wiecznie szeroki spodnie i bluzy z kapturem - miałem rozmowy z pedagogiem, telefony do rodziców i rozmowy z dyrekcją na temat mojego "bandyckiego" wyglądu. Poza zwracaniem mi uwagi - co było przeze mnie notorycznie ignorowane - i obniżeniem oceny z zachowania nic więcej nie mogli (albo nie chcieli) zrobić. W końcu to jak wyglądałem nie miało żadnego przełożenia na to jak się uczyłem - świadectwo z paskiem na koniec liceum zdobyte bez większych problemów.

Ja mam taką swoją mini zasadę - jeśli uczeń inteligentny i kulturalny to może nawet i bez ubrania chodzić - jego sprawa. Jeśli natomiast ordynarny, chamski i tępy - niech chociaż stwarza pozory bycia normalnym; niech ubierze się jak kulturalny człowiek.
Cokolwiek napisałem powyżej na pewno nie jest prawdą. Młodzi ludzie nigdy nie mają racji.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: vuem » 2010-06-03, 18:10

Abilidiannie,

Jeśli w danej szkoły przyjęto zasadę, że nie ingeruje się zupełnie w wygląd ucznia, czy nauczyciela, to nośmy co chcemy.

Jeśli natomiast zaprowadzono regułę, że sa pewne ograniczenia co do wyglądu (oczywiście mam nadzieję, że zachowując zdrowy rozsądek), to należy się temu podporządkować.

Sam, gdy będziesz starał się o pracę, to przyjmiesz określone zasady ubioru, gdy na pracy Ci będzie zależało, a nie będziesz wykłócał się z szefem o swoje prawo do wolności wyboru.

Analogicznie, nie musisz chodzić do tej akurat szkoły, jak i ja nie muszę w takiej szkole pracować.

Czemu zakładasz, że są tylko dwie opcje wśród nauczycieli, że albo jest to luzak z irokezem albo zarozumiały sztywniak?

Czemu zakładasz, że dyrektor, który zwraca uwagę pracownikowi, co do niestosowności ubioru jest spoconym wiecznie brudasem z tłustymi włosami? To nielogiczne.

Zresztą w tej dyskusji nie chodzi o zachowanie higieny osobistej, a raczej o akceptację lub jej brak dla bardzo "wyluzowanego" stroju.

Sam niegdyś stroszyłem włosy, nosiłem dość dziwne dla starszego pokolenia stroje (to nie jest wynalazek ostatnich lat), ale nawet jako nastolatek bez problemu przyjmowałem do wiadomości, że są miejsca, gdzie muszę się regułom podporządkować.


I preferowany styl ubierania się nie ma nic wspólnego z kwestią pasji, uczciwości, miłości bliźniego, ani charakteru.
Chcesz powiedzieć, że człowiek w garniturze z założenia nie może liczyć na Twój szacunek? :wink:

Nikt z nas nie twierdzi, że jak człowiek nosi skórę i glany,a na głowie ma coś zielonego, to jest to naćpany złodziej... a jak nosi spodnie na kant, to już musi być kulturalnym i uczciwym...

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: abilidian » 2010-06-03, 23:22

vuem pisze:Abilidiannie,

Jeśli w danej szkoły przyjęto zasadę, że nie ingeruje się zupełnie w wygląd ucznia, czy nauczyciela, to nośmy co chcemy.

Jeśli natomiast zaprowadzono regułę, że sa pewne ograniczenia co do wyglądu (oczywiście mam nadzieję, że zachowując zdrowy rozsądek), to należy się temu podporządkować.

Sam, gdy będziesz starał się o pracę, to przyjmiesz określone zasady ubioru, gdy na pracy Ci będzie zależało, a nie będziesz wykłócał się z szefem o swoje prawo do wolności wyboru.

Analogicznie, nie musisz chodzić do tej akurat szkoły, jak i ja nie muszę w takiej szkole pracować.

Czemu zakładasz, że są tylko dwie opcje wśród nauczycieli, że albo jest to luzak z irokezem albo zarozumiały sztywniak?

Czemu zakładasz, że dyrektor, który zwraca uwagę pracownikowi, co do niestosowności ubioru jest spoconym wiecznie brudasem z tłustymi włosami? To nielogiczne.

Zresztą w tej dyskusji nie chodzi o zachowanie higieny osobistej, a raczej o akceptację lub jej brak dla bardzo "wyluzowanego" stroju.

Sam niegdyś stroszyłem włosy, nosiłem dość dziwne dla starszego pokolenia stroje (to nie jest wynalazek ostatnich lat), ale nawet jako nastolatek bez problemu przyjmowałem do wiadomości, że są miejsca, gdzie muszę się regułom podporządkować.


I preferowany styl ubierania się nie ma nic wspólnego z kwestią pasji, uczciwości, miłości bliźniego, ani charakteru.
Chcesz powiedzieć, że człowiek w garniturze z założenia nie może liczyć na Twój szacunek? :wink:

Nikt z nas nie twierdzi, że jak człowiek nosi skórę i glany,a na głowie ma coś zielonego, to jest to naćpany złodziej... a jak nosi spodnie na kant, to już musi być kulturalnym i uczciwym...


Nic dodać nic ująć, jednak dla mnie nie jest problemem kolczyk w nosie czy w brwi. Oczywiście bardzo ważne jest w jaki sposób ktoś zwróci uwagę. Jeżeli to będzie taktowna uwaga, może pół żartem pół serio to jak najbardziej :)
Kiedyś kolega mi powiedział, że został wywalony z zajęć za to, że przyszedł w czerwonych spodniach. Czy według Ciebie taka reakcja była ok? Jeżeli się z tym nie zgadzasz to ok, dla mnie jest to totalnie nieporozumienie. Jeżeli jest to dla Ciebie dziwny ubiór (lub dla innych) to chciałbym usłyszeć, które kolory są poprawne, a które nie? Następny przykład, mój bardzo dobry kolega był komentowany przez panią z fizyki: "Michał zetnij te włosy, bo nie mogę się na Ciebie patrzeć". Ów uczeń miał fryzurę jak pan z The Strokes, włosy spadały mu na grzywkę. W takim wypadku, powinien chyba powiedzieć, że nie może się na Nią patrzeć, bo jest jedną wielką oponą na ciągnik (bo przecież można zmienić fryzurę i schudnąć). Poza tym wygląd świadczy o człowieku, więc nie ma sensu nikogo na siłę zmieniać. Pamiętaj też, że te nieszczęsne sandały nie były założone, żeby kogoś zgorszyć lub obrazić, a to jest zdecydowana różnica. Czy nauczyciel przyszedł w prześwitującej bieliźnie? Czy sandały są wyzywające? Czy to kolega skrzywdził panią, czy pani jego? Wracając do dyrektora, nie zakładam że jest brudasem, ale każdemu zdarzy się taki incydent jak nieogolenie, jak i sandały. Poza tym, nie ma sensu debatować nad tym, bo przede wszystkim ten wygląd nie robi nikomu krzywdy, a wyzywający strój już tak. To jest zasadnicza różnica. Jak wspominałem, różnica wieku jest też ważna. Ludzie starsi nie mogą tego przeboleć, że do garnituru ubiera się czasem trampki za 10 zł. Nie patrzą, że może uczeń chce zamanifestować coś, ma problemy w domu (a nauczycielka np. problemy z hormonami) itd. Tak to jest, że nasi rodzice narzekają na nas, że tak a siak się ubieramy, że za mało czytamy, a co jest najlepsze, że nasi dziadkowie pewnie tak mówili o naszych rodzicach. Przechodząc trochę do off topu; w sumie sorry, że nie dotrzymałem słowa i Ci odpisuję, ale dopiero pod koniec mojego postu zauważyłem, że Ciebie zablokowałem (jak czytałem Twoją wiadomość to nie byłem zalogowany). Odpisywać już nie mam zamiaru, bo widzę że cały czas piejesz do mnie, więc chyba Cię dotknęły poprzednie posty. Pozdrawiam serdecznie i życzę pogody ducha w te deszczowe dni.

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: abilidian » 2010-06-03, 23:32

W ogóle mam taką uwagę do wszystkich kolegów i koleżanek. Naprawdę zanim ocenimy kogoś i rzucimy reprymendą w stronę ucznia to zastanówmy się przez chwilę. Przypomniała mi się taka sytuacja. Na studniówce razem z kolegą mieliśmy zamiar pogratulować dalekiemu znajomemu ubioru (zielony garnitur), bo wiecie zamanifestował, że ta cała impreza jest denna (bunt itd.) Dobrze, że tego nie zrobiliśmy, bo się okazało, że ów znajomy był... bardzo biedny. Nie wiem jak u Was w szkole, ale u mnie dzieci przychodzą czasami brudne, albo w takich ubraniach, że ręce opadają. Uwierzcie na słowo, że znam takie rodziny, które nie mają czasami nawet na jedzenie, nie mówiąc o proszku. Co więcej, to nie jest ich wina, że mają niewyprasowany lub brudne,dziurawe ubranie. Jeżeli nawet mają pieniążki i przychodzą w ubraniach, które nie mieści się w regulaminie szkoły ;) to jest to wina rodziców i to im trzeba delikatnie zwrócić uwagę (bo chyba każdy nie lubi jak mu się dzieci wychowuje).

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: vuem » 2010-06-03, 23:41

abilidian pisze:Kiedyś kolega mi powiedział, że został wywalony z zajęć za to, że przyszedł w czerwonych spodniach. Czy według Ciebie taka reakcja była ok?


Jesli w tej szkole przyjęto zasadę, że uczeń przychodzi na zajęcia ubrany w kolorze czarnym lub granatowym wyłącznie, to słusznie.

Jeśli nie byłoby to określone w statucie szkoły - który mnie zobowiązuje - a tylko zależało ode mnie, to nie ma problemu...osobiście wolę kolor zielony. :wink:


abilidian pisze:Jeżeli jest to dla Ciebie dziwny ubiór (lub dla innych) to chciałbym usłyszeć, które kolory są poprawne, a które nie?


Poprawne sa te określone w regulaminie...o ile w nim są określone.
abilidian pisze:"Michał zetnij te włosy, bo nie mogę się na Ciebie patrzeć".


To tylko zdanie tej pani.

Jeśli mówiła poważnie i z pretensją, to...nie powinna była tego robić moim zdaniem.

Jeśli natomiast stosunki między tą panią, a uczniami klasy Twojego kolegi były bardziej zażyłe to wziął bym to za dobrą monetę;)


abilidian pisze:nieszczęsne sandały


Zostawmy te sandały, nie znamy okoliczności. Może do tych sandałów założono skąpą spódniczkę lub megadekolt, a dyrektor chciał być taktowny? :wink:

abilidian pisze:a wyzywający strój już tak.


I wierz mi, że to w sumie jedyny problem. Nie trampki do marynarki.

abilidian pisze:że nie dotrzymałem słowa i Ci odpisuję, ale dopiero pod koniec mojego postu zauważyłem, że Ciebie zablokowałem (jak czytałem Twoją wiadomość to nie byłem zalogowany). Odpisywać już nie mam zamiaru, bo widzę że cały czas piejesz do mnie, więc chyba Cię dotknęły poprzednie posty.


Ja nie piję, tylko z ludźmi rozmawiam. :wink: Nie zareagowałem an Twój post z jakichś niecnych powodów, po prostu wyrazić chciałem swoje zdanie.

Jeszcze mi się nie zdarzyło, by jakikolwiek post mnie dotknął.

Co do Twoich...to nie mam pojęcia o czym mówisz, jeśli była jakaś ostrzejsza wymiana zdań, to trudno, nieraz tak bywa. Jednak powiem szczerze, że nie potrafię skojarzyć o co biega.

Jeśli jednak, choćby z niezrozumiałych dla mnie powodów, czujesz potrzebę nie odpisywania, to rozumiem, OK.

Pogody ducha nie tracę nawet w najbardziej pochmurne dni, ale za życzenia dziękuję i tego samego życzę:)

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Wygląd nauczyciela

Postautor: haLayla » 2010-06-04, 00:00

mr_pl pisze:haLayla - ja jako uczeń nosiłem wiecznie szeroki spodnie i bluzy z kapturem - miałem rozmowy z pedagogiem, telefony do rodziców i rozmowy z dyrekcją na temat mojego "bandyckiego" wyglądu.


Też takie nosiłem. Ale moja mama nie reagowała na uwagi nauczycieli w tej sprawie :D
<3


Wróć do „Szkolna codzienność”