Walentynki w szkole

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Walentynki w szkole

Postautor: vuem » 2013-02-17, 12:20

Basso, wypaliłeś się, wpadłeś w sidła sekty fanatycznych pseudo-katolików, czy tylko kryzys wieku średniego przechodzisz dość burzliwie?

Malkontenctwo do kwadratu, negowanie wszystkiego, jeszcze chwila, a dojdę do wniosku, że wg Ciebie wzorem dla polskiej szkoły jest Sparta, czy jakiś średniowieczny zakon.

W niektórych sytuacjach ocierasz się o absurd.

...niegdyś zmieniłeś nie tylko nick chyba... ;)

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Walentynki w szkole

Postautor: vuem » 2013-02-18, 11:50

Basso profondo pisze:Albo uważasz, że w tym, co piszę, jest coś obiektywnie nienormalnego, a wtedy wypadałoby przedstawić jakieś aksjologicznie ugruntowane argumenty...


Argumentem jest brak argumentów w Twoim rozumowaniu ... za wyjątkiem jednego ... moja racja jest najmojsza.

Basso profondo pisze:Albo własnym przykładem chcesz pokazać młodzieży, jak Twoim zdaniem należy wyrażać swoje emocje i uczucia, jak należy "uzewnętrzniać siebie"...


Basso, nie bądź śmieszny.

Basso profondo pisze:Albo rzeczywiście głęboko wierzysz, że kto przeciw Walentynkom, jest fanatykiem i nienawidzi ludzi...


Basso, problem w tym, że nie rozumiem Ciebie. Osoby, która "głęboko wierzy, że każdy kto świętuje walentynki jest człowiekiem głupim, o lewicowych (czytaj oczywiście złych, piekielnie złych) poglądach, a kultywowanie tego zwyczaju oznacza ogromne szkody dla psychiki dziecka".
Jakie zło niesie za sobą zwyczaj przesyłania pozdrowień wskazujących na przyjacielski stosunek do adresata, czasem może nieco więcej niż przyjacielski, wiesz chyba tylko Ty sam.

Faktem jest to, że takie obyczaje z zasady są negowane przez Terlikowskiego i spółkę, w niektórych kręgach w modzie jest obecnie fanatyczny katolicyzm, wychodzący z założenia, że poza nim są tylko "ateizm i fałszywe religie". Wystarczy poczytać rewelacje Frondy i Bibuły.
Może właśnie tej modzie ulegasz?
Może stąd u Ciebie brak negacji, a nawet pochwała nietolerancji i fobii wobec innych narodów?

Od pewnego czasu piszesz tak, że wydajesz się być włąśnie "katolem", który "w imię Boga" i "Króla Polski Jezusa", szczerze nienawidzi Niemców, Ruskich i Żydów. Pogardza pedałami, a transeksualistów chętnie własnym kopniakiem by do otchłani piekieł zepchnął.
Walentynki to ekshibicjonizm, a halloween to pewnie kult Szatana.
O czytanie Harry'ego Pottera nie wspominam, bo to wiadomo czeluście piekieł. Żelowanie włosów i słuchanie metalu przez dzieci zapewne budzi Twój niepokój.
Lubisz kazania Natanka?

Nie potrafisz być tolerancyjnym człowiekiem, który choć sam czegoś nie lubi, to nie odmawia innym przyjemności, doszukując się w tym powodów do pogardy, negowania, czy krytyki?

Nie tolerowanie odmienności było właśnie typowe dla lewactwa i komunizmu, którymi pogardzasz. Nietolerancja i nienawiść do ludzi jest złem bez względu na kolor sztandarów.;)
... człowiek wierzący, czy mający określone ideały, pozytywne i korzystne dla jego człowieczeństwa nie musi się z nimi obnosić, nie musi nimi wojować, stawać na barykadzie.


Basso profondo pisze:Wyjaw, który reprezentujesz przypadek, bo mam dwie przesłanki przeciw jednej, że tu wystarczy po prostu wzruszyć ramionami.


To wzruszaj, moje życie nie legnie w gruzach z tego powodu.;)

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Walentynki w szkole

Postautor: vuem » 2013-02-18, 13:39

No trudno prowadzić dyskusję na poziomie "bez argumentów"...

Pozdrawiam :)

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Walentynki w szkole

Postautor: Basiek70 » 2013-02-25, 20:58

Przypomina mi się stara chińska mądrość: jeśli dziesięć osób mówi ci, że jesteś osłem, odwróć się i popatrz, czy przypadkiem jednak nie masz ogona
tyle że Basso woli wzruszyć ramionami
szkoda
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."

Lydia
Posty: 88
Rejestracja: 2011-11-06, 19:56
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Walentynki w szkole

Postautor: Lydia » 2013-02-26, 11:39

Ja również nie biorę udziału w ogólnonarodowym rozwolnieniu.
Jestem przeciwnikiem przenoszenia na nasz grunt i kultywowania amerykańskich (lub innych) świąt.
Walentynki to nie święto ale jeśli ten dzień ma powodować miłe i sympatyczne zachowania oraz poprawiać relacje między ludźmi, niech już będzie.
Nie widzę w szkole zagrożeń związanych z walentynkami.
Pozdrawiam,
mamuśka Lydia :D

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Walentynki w szkole

Postautor: haLayla » 2013-02-26, 15:49

Basso profondo pisze:Tak więc kto przeciw Walentynkom, jest osłem. Osłem na tyle już oślim, że należy mu to wyrąbać prosto w oczy, otwarcie i bez żenady, na publicznym forum internetowym.
Jako się rzekło, nie zamierzam dyskutować poniżej pewnych minimalnych standardów.


Opowieści z mchu i paproci.

Mnie zastanawia raczej, czy przyjmując "twardą" antywalentynkową postawę sam niejako nie odbierasz sobie narzędzia działania. Bo z jednej strony sprzeciwiasz się temu "świętu", co w sumie dla mnie jest słuszne, bo drażni mnie, że na siłę wciska nam się tak kiczowatą koncepcję spędzania wolnego czasu, aby nakręcić obrót w handlu, bo do Wielkanocy jeszcze daleko. Z drugiej, zamykasz się w twierdzy, zresztą nie tylko ty. Chcesz przekonywać tylko przekonanych? To chyba nie są warunki do wykucia jakiejś wspólnej koncepcji, gdy dyskusja będzie toczyła się w gronie ludzi o tych samych poglądach. Podejrzewam wręcz, że szybko zwiędnie, bo ileż można przytakiwać.
<3

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Walentynki w szkole

Postautor: haLayla » 2013-02-26, 22:50

Szkoda zatem, że ta wymiana myśli zwiędła, zanim miała szansę zakwitnąć :wink: Nie zgadzam się z tobą w wielu kwestiach, ale trzeba przyznać, że piszesz ciekawie.
<3

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Walentynki w szkole

Postautor: Cytryn » 2013-03-02, 09:21

Też jestem przeciwna Walentynkom w szkole.
Też uważam, że to słodkawe święto polegające na roztkliwianiu się nad "romantyczną miłością" niczemu nie służy ani nie rozwija. Nastolatkowie zakochują się i przeżywają swoje pierwsze uczucia we własnym zakresie i to może być nawet piękne- skomercjalizowane robi się sztuczne i pachnie kubkami z wymalowanymi serduszkami. A zamiast na lekcji się uczyć, uczniowie roznoszą liściki miłosne( te , które kiedyś wysyłało się ukradkiem z wypiekami na twarzy do Darka z trzeciej ławki pod oknem, w ukryciu przed nauczycielem). Ja już nie wspomnę, co niektórzy uczniowie w "majestacie prawa" na tych skrawkach papieru wypisują. A ja przerywam lekcję i puszczam "listonoszy", żeby umożliwić im roznoszenie tych świństw. To chore.
Na apelach dzieciaki słuchają piosenek o miłości nie najwyższych lotów, mają ubaw i niewiele w tym wychowawczego czynnika. Ot, fajnie, bo nie ma lekcji i tyle.

Jedna wielka tandeta.

I moim zdaniem to niepotrzebne- o miłości i seksie trąbi się w mediach na okrągło, w filmach, reklamach, serialach. A my to podkręcamy jeszcze w szkołach?!
Już i tak mają siano w głowach- jak patrzyłam na te nastolatki z ufarbowanymi włosach, ciężkim makijażem, dekoltami i na śliniących się na ich widok gimnazjalistów to mi się niedobrze robiło. Jakby nie powiem, w jakim miejscu publicznym nauczała.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Walentynki w szkole

Postautor: koma » 2013-03-02, 11:35

cytryn...jak dobrze, ze ty już nie uczysz... :wink:

powinni jeszcze te twoja tandetna szkole zlikwidować, w której dopuszcza się takie rzeczy

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Walentynki w szkole

Postautor: koma » 2013-03-02, 11:50

Basso profondo pisze:
Cytryn pisze:Ja już nie wspomnę, co niektórzy uczniowie w "majestacie prawa" na tych skrawkach papieru wypisują.
No ale koma nie widzi w tym wychowawczego problemu.

widzę problem wychowawczy, ale widzę tez przede wszystkim problem organizacyjny oraz problem pracy wychowawczej w tej szkole.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Walentynki w szkole

Postautor: koma » 2013-03-02, 12:24

Basso profondo pisze:Głupie "święto", głupia ideologia, która legła u jego podstaw - złe drzewo rodzi złe owoce.

nie rozumiesz, czy udajesz, ze nie rozumiesz?

jeżeli gimnazjaliści nie idą na rekolekcje, to głupia ideologia kościelna to powoduje?
jeżeli młokos pyskuje matce, to znaczy, ze matka jest głupia?
dzieciaki wypisują głupoty na karteczkach dlatego, ze miłość jest głupia?

co jeszcze wymyślisz, basso, zamiast podać konkretne argumenty, o które cię prosiliśmy?

cytryn i ty proponujecie jakąś walkę z wiatrakami - zamiast zastanowić się, jak to ogarnąć w pracy wychowawczej.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Walentynki w szkole

Postautor: malgala » 2013-03-02, 14:17

Cytryn pisze:Ja już nie wspomnę, co niektórzy uczniowie w "majestacie prawa" na tych skrawkach papieru wypisują.

Walentynki w naszej szkole są już od dawna.
I nie ma żadnych skrawków papieru i różnych na nich bzdur.
Są piękne własnoręcznie wykonane kartki.
Przedstawiciele samorządu uczniowskiego wręczają wszystkim wchodzącym do szkoły małe serduszka.
Jest okazja do porozmawiania z uczniami o koleżeństwie, przyjaźni, miłości, życzliwości - stosownie do ich wieku i poziomu.

W szkole przyjęliśmy zasadę, że bez względu na to czy nam się ten dzień podoba, czy nie, wykorzystać go musimy w ten sposób, aby to miało określony sens wychowawczy. Pomijając ten dzień milczeniem, osiągnąć można tylko to, że uczniowie będą sobie wyznania miłosne na wyrwanych z zeszytu kartkach podrzucać (i to często w formie wulgarnych wierszyków z internetu ściągniętych).
Oddając im całkowitą swobodę działania doprowadzić można do takiego zamieszania jak w szkole Cytryn.
Najlepsze wyjście, to zaakceptować i jednocześnie odpowiednio uczniów ukierunkować.
Oni zadowoleni, bo dostają piękne kartki.
Nie ma pominiętych, bo każdy otrzymał serduszko.
Uczą się dawać nie coś kupionego, tylko coś, co wymagało od nich jednak wysiłku i zaangażowania.
Uczą się, że uśmiech wywołuje uśmiech, że radość sprawia nie tylko otrzymywanie upominków, ale jeszcze większą ich dawanie, jeżeli w ich przygotowanie wkłada się serce.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Walentynki w szkole

Postautor: vuem » 2013-03-02, 15:27

Cytryn pisze:Ja już nie wspomnę, co niektórzy uczniowie w "majestacie prawa" na tych skrawkach papieru wypisują. A ja przerywam lekcję i puszczam "listonoszy", żeby umożliwić im roznoszenie tych świństw. To chore.


Te same świństwa w czasach, gdy walentynek wypisywano w zeszytach, na karteluszkach i też podsyłano wybranym osobom.


Cytryn pisze:I moim zdaniem to niepotrzebne- o miłości i seksie trąbi się w mediach na okrągło, w filmach, reklamach, serialach. A my to podkręcamy jeszcze w szkołach?!
Już i tak mają siano w głowach- jak patrzyłam na te nastolatki z ufarbowanymi włosach, ciężkim makijażem, dekoltami i na śliniących się na ich widok gimnazjalistów to mi się niedobrze robiło. Jakby nie powiem, w jakim miejscu publicznym nauczała.


No to może wywalmy z programów biologię, wdż ;)

Przecież tu nie o propagowanie seksu chodzi, ani swatanie "gołąbeczków.

... czy lekcje karate dla dzieci są bez sensu, bo propagują mordowanie gołymi rekami, no bo tak w tych durnych filmach akcji to wygląda?

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Walentynki w szkole

Postautor: malgala » 2013-03-02, 15:52

Basso profondo pisze:Nie wierzę, że uczniom nie można "wulgarnych wierszyków z Internetu ściągniętych" zabronić. Po prostu zabronić.

A nie wiesz, że zakazany owoc bardziej smakuje?

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Walentynki w szkole

Postautor: koma » 2013-03-02, 16:12

Basso profondo pisze:Opisane przez Ciebie zjawisko to jak podsuwanie dzieciom papierosów o niższej zawartości substancji smolistych, bo niby "palić i tak będą", więc "niech się chociaż mniej trują".


cos w tym jest...
jak w kawale:

- Kasiu, chodź ze mną do lasu.
- nie puda!
- chodź...nic ci nie zrobię...
- to po co puda?


Wróć do „Szkolna codzienność”