Ile godzin w nowym roku szkolnym?

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
Elsewhere
Posty: 53
Rejestracja: 2014-08-19, 13:34
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: Elsewhere » 2014-08-28, 17:09

23,5h godziny wraz z nauczaniem indywidualnym w domu ucznia i wychowawstwem... Godziny są super, ale za to plan.... :roll:

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: malgala » 2014-08-28, 20:08

Planu jeszcze nie zobaczyliśmy.

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: linczerka » 2014-08-28, 21:02

Plan mam podany ze szczegółami (zajęcia dodatkowe, pozalekcyjne, przydział pracowni)
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Moraw
Posty: 101
Rejestracja: 2011-04-12, 17:58
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, WOS
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: Moraw » 2014-08-29, 08:43

22, do tego potrzebny odpoczynek od wychowawstwa :)
[center]Historia testis temporum, lux veritatis, vita memoriae, magistra vitae- Marcus Tullius Cicero [/center]

Casik
Posty: 6
Rejestracja: 2014-07-29, 12:01
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Informatyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: Casik » 2014-08-29, 22:49

etat świetlicy :(

Imć Profesór
Posty: 41
Rejestracja: 2010-05-18, 22:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia
Lokalizacja: łódzkie

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: Imć Profesór » 2014-09-13, 22:31

To może i ja się wypowiem:
- w rodzimej placówce: 11/18, odbiłem się od dna. Było 5/18.
- prywatna szkoła dla dorosłych - umowa zlecenie.

Odżyłem :) :)

Moraw
Posty: 101
Rejestracja: 2011-04-12, 17:58
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, WOS
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: Moraw » 2014-09-13, 23:08

Imć Profesór pisze:To może i ja się wypowiem:
- w rodzimej placówce: 11/18, odbiłem się od dna. Było 5/18.
- prywatna szkoła dla dorosłych - umowa zlecenie.

Odżyłem :) :)


Gratki i powodzenia :)
[center]Historia testis temporum, lux veritatis, vita memoriae, magistra vitae- Marcus Tullius Cicero [/center]

Awatar użytkownika
sharkinator
Posty: 347
Rejestracja: 2011-09-24, 20:06
Kto: nauczyciel
Przedmiot: geografia, przyroda, wychowanie fizyczne
Lokalizacja: Kraków

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: sharkinator » 2015-09-26, 14:53

Jak tam macie w tym roku?

U mnie 21 + 1 wychowawcza +2 indywidualne. Nikogo nie zwolnili, nikogo nie przyjęli, mamy o 1 oddział więcej niż rok temu.

Burakowa
Posty: 180
Rejestracja: 2015-03-20, 07:28
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: Burakowa » 2015-09-27, 10:13

A przysługuje coś takiego, jak odpoczynek od wychowawstwa? Ciągnę wychowawstwo kilkanaście lat i marzę choćby o jednym roku bez tego obciążenia... Są na to jakieś przepisy?

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: malgala » 2015-09-27, 10:49

Przez 38 lat pracy tylko w jednym roku nie miałam wychowawstwa.
Dziwnie się wtedy czułam.
Może nie jest to normalne, ale brakowało mi go.

Burakowa, nie ma na to żadnej podstawy prawnej.
Jest tylko zdrowy rozsądek dyrektora i konieczność zapewnienia każdej klasie wychowawcy.

Burakowa
Posty: 180
Rejestracja: 2015-03-20, 07:28
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: Burakowa » 2015-10-13, 18:24

Dzięki. Czyli lipa, bo na "zdrowy rozsądek dyrektora" to ja raczej liczyć nie mogę.
Mi tam wychowawstwa by nie brakowało. U nas najwięcej pracują wychowawcy. Zrób to, zrób tamto. Wiszę na telefonie. Ten ma problemy, tamten się bije, ten jest odrzucony, temu stwierdza się coś tam. Papiery, papiery , papiery. Płaci się za to grosze. Czego niby miałoby mi brakować? Użerania się z rodzicami? Walki z nieusłuchanymi dzieciarami? Ech....

Burakowa
Posty: 180
Rejestracja: 2015-03-20, 07:28
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: Burakowa » 2015-10-24, 10:29

Jak wytłumaczyć dyrektorce, że nie jestem w stanie pracować tyle, ile ona ode mnie wymaga? :( Studiuję zaocznie (wymóg dyrekcji), co chwila mamy w tygodniu jakieś szkolenia (dyrektorka w jakiś projekt weszła), a ona jeszcze chce, żeby w weekendy jeździła na dodatkowe szkolenia (kiedy ja co drugi weekend mam zjazd- nie dam rady pracować w każdy weekend...). Nie docierają żadne argumenty, nie działa "postawa asertywna", za każdym razem , kiedy odmawiam, "obraża się" i twierdzi, że nie mam prawa być zmęczona, ona "pracuje więcej, a nie narzeka"...Potem mam przykrości z tego tytułu...
Wykończę się...
Jest tu jakiś psycholog, który powie mi, jak mam sobie z tym poradzić? Jak się z nią dogadać? NAPRAWDĘ nie jestem w stanie sprostać jej oczekiwaniom, nie potrafię pracować bez wytchnienia, tym bardziej, że muszę jeszcze znaleźć czas na naukę....
Ludzie, potrzebuję pomocy. A każdy ma mnie w nosie. Nie daję rady.... :(

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: haLayla » 2015-10-24, 12:25

Burakowa pisze:Jak wytłumaczyć dyrektorce, że nie jestem w stanie pracować tyle, ile ona ode mnie wymaga? :( Studiuję zaocznie (wymóg dyrekcji), co chwila mamy w tygodniu jakieś szkolenia (dyrektorka w jakiś projekt weszła), a ona jeszcze chce, żeby w weekendy jeździła na dodatkowe szkolenia (kiedy ja co drugi weekend mam zjazd- nie dam rady pracować w każdy weekend...). Nie docierają żadne argumenty, nie działa "postawa asertywna", za każdym razem , kiedy odmawiam, "obraża się" i twierdzi, że nie mam prawa być zmęczona, ona "pracuje więcej, a nie narzeka"...Potem mam przykrości z tego tytułu...


Myślę, że niepotrzebnie się tłumaczysz. Rozważyłbym taką odpowiedź: "Bardzo mi pochlebia, że uważa pani, iż to właśnie ja powinnam pojechać na to szkolenie, ale niestety w ten weekend nie mogę.", albo "Cieszę się, że słysząc o tym szkoleniu pomyślała pani o mnie, ale niestety nie dam rady." Nie wdawaj się w żadne tłumaczenia, dlaczego, gdzie, z kim i za ile. Wszelkie próby pociągnięcia za język należy ucinać grzecznie, ale i stanowczo "Mam również inne obowiązki" lub metodą zdartej płyty "Niestety nie mogę".

Nie wdawaj się w szczególności w tłumaczenia typu "Jestem zmęczona", bo jak już się przekonałaś, nic one nie dają. Co więcej argument "Ja nie jestem zmęczona" jest po prostu bezsensowny, bo ludzie to nie jest zestandaryzowany produkt z taśmy. Każdy ma inną wrażliwość i inną wytrzymałość.

Burakowa pisze:Ludzie, potrzebuję pomocy. A każdy ma mnie w nosie. Nie daję rady.... :(


Cóż, każdy ma pewne sytuacje trudne w swoim życiu. Dla jednych trudne jest układanie sobie relacji z przełożonym, dla innych z rodzicami, a jeszcze inni mają inne trudności. Nikt nie jest jednak doskonały i każdy ma prawo do własnych słabości. Pamiętaj, że to nie twoja wina, jeżeli nie jesteś w stanie pracować na 150% normy, bo jednak ta norma wzięła się biorąc pod uwagę średnią kondycję człowieka. Również nie przejmuj się tym, że przełożona się obraża. To świadczy o jej problemach i o tym, że nie ma dojrzałej osobowości, skoro nie potrafi asertywnie rozwiązywać konfliktów tak, by chronić własne interesy, a jednocześnie szanować cudze.
<3

Burakowa
Posty: 180
Rejestracja: 2015-03-20, 07:28
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: Burakowa » 2015-10-24, 13:22

To wszystko, co napisałeś, to prawda. Najwyraźniej muszę się pogodzić z tym, że nigdy nie będę w stanie zadowolić szefowej, zasłużyć na pochwałę czy nagrodę. To się da zrobić. Tyle, że ciężko znieść humory, obrażanie się, krzyki itp..Z t y m sobie nie daję rady. Psychicznie :( Nie śpię po nocach, chudnę, nie mam apetytu, a na samą myśl o powrocie do pracy robi mi się niedobrze. Z czym dzisiaj będę walczyć? Za co dzisiaj oberwę..? Co jeszcze mi wymyślą?

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Ile godzin w 2014/2015?

Postautor: haLayla » 2015-10-24, 14:20

Wydaje mi się, że kluczowe jest uświadomienie sobie tego, że nie odpowiadasz za innych ludzi, ale za siebie. Z twojego opisu wyłania się obraz osoby, która ma własne problemy z osobowością i nie potrafi skutecznie zarządzać ludźmi. Taki człowiek z pewnością potrafi być trudny w obejściu. Pamiętaj jednak, że krzyki szefowej świadczą o niej, a nie o tobie. To nie jest konstruktywna krytyka, polegająca na wytknięciu uchybienia. To jest granie na emocjach, zamiast rzeczowej rozmowy. Dlatego też nie powinnaś się przejmować emocjami swojej przełożonej.

Ciężko jest mi coś konkretnego doradzić, bo nie znam szczegółowo tej sytuacji. Myślę, że powinnaś przemyśleć w jaki sposób porozumiewać się z dyrektorką, by komunikacja była sprawa, ale i postawić tamę jej emocjom. Nie wiem, czy jesteś w stanie postawić od razu granicę, np. zdaniem "Rozumiem, że jest pani niezadowolona, ale proszę wyrazić swoje uwagi w sposób spokojny" czy wręcz "Nie będę dyskutować w tak emocjonalny sposób". Ale myślę, że na początek możesz spróbować innej taktyki. Postaraj się zidentyfikować problem jaki ona widzi, a następnie przedstawić go własnymi słowami i zapytać o potwierdzenie np. słowami "Widzę, że nie jest pani zadowolona z tego, że nie mogę wziąć udziału w tym szkoleniu". Pamiętaj, by zrobić to w sposób rzeczowy i spokojny. Brak reakcji na jej emocje i starcie się z rzeczową i spokojną wypowiedzią może zbić ją z tropu, a przynajmniej da jej do zrozumienia, że jesteś niewzruszona na jej zachowania. To może być początkowo trudne, ale praktyka czyni mistrza.

Z tego co piszesz, mam wrażenie, że masz problem ze stawianiem granic i asertywnością. Nie jest to łatwe, ale na szczęście, można się tego nauczyć. Można to uczynić metodą małych kroków. Powoli, ale systematycznie trenować umiejętność odmawiania i upominania się o swoje. Z każdą kolejną sytuacją zobaczysz, że idzie ci to coraz łatwiej. Czego zresztą ci życzę.
<3


Wróć do „Szkolna codzienność”