Szkolna codzienność - czy u was też to tak wygląda?

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: Szkolna codzienność - czy u was też to tak wygląda?

Postautor: Afroditte » 2015-02-05, 12:40

Dajcie spokój każda szkoła a głównie dyrektor jest inny.
Ewaluacja zewnętrzna? Od kiedy oni sprawdzają dostępność papieru xero dla nauczycieli...? Nie rozśmieszajcie mnie. Skarga rodzica? Do kuratorium? Na brak papieru? Tak, wtedy dyrektor na pewno pokaże pismo, że nauczyciele go nie mieli....

Macie prawo mieć inne zdanie. Ja piszę tylko o swoim miejscu pracy... A u nas to jest śmiech na sali. Rodzice zacofani (bo to mała wieś), reszta zastraszona. Pisałam takie pisma, choć w innej sprawie, pisałam aż w końcu przestałam bo odpowiedzi były na poziomie "ja tu jestem szefem a ty nie masz nic do gadania i lepiej się nie odzywaj".

Dopóki nie dojdzie do skargi do PIPu czy gdziekolwiek wyżej (oby nie do OP, bo jak sa w układzie to jeszcze nauczyciel po nosie dostanie) to takie pisemka są nic nie warte.

Reasumując - jeśli nie jesteście zdecydowani walczyć o swoje, co nam się należy "jak psu buda" to nie ma co takich pism wystosowywać.

Tyle z mojej strony w temacie.
"My wish is world's command"

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Szkolna codzienność - czy u was też to tak wygląda?

Postautor: koma » 2015-02-05, 16:41

Afrodit, tu nie chodzi o papier, a o mapy.
I nie Tobie radzimy wnioskować o mapy na piśmie, skoro ustne prosby nie wystarczają.
Możesz sobie mieć ciemnych rodziców i dyrektora, który zamyka Wam usta.
Nie wiesz też, jakiego dyrektora ma kirlan, która pisze o nieaktualnych pomocach dydaktycznych.

Nieaktualne mapy czy brak w bibliotece lektur, wymienionych w podstawie programowej, to brak określonych podstawą warunków, zapewniających realizacje pp - a to powazny zarzut w czasie ewaluacji kuratoryjnej. Dyrektor może powiedzieć, że nie wiedział, bo nauczyciel nie żądał map...
Różnie bywa...

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Szkolna codzienność - czy u was też to tak wygląda?

Postautor: iluka » 2015-02-05, 17:01

Mądrością, koma, gadacie :)
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: Szkolna codzienność - czy u was też to tak wygląda?

Postautor: Afroditte » 2015-02-09, 21:51

Miałam się już nie wtrącać, ale koma, zrobiła prywatną wycieczkę w moim kierunku, więc czuję się wezwana do odpowiedzi.

I nie Tobie radzimy wnioskować o mapy na piśmie, skoro ustne prosby nie wystarczają.
Możesz sobie mieć ciemnych rodziców i dyrektora, który zamyka Wam usta.


Czyż nie prościej byłoby napisać, że mam się nie odzywać w tej dyskusji...? Nie będę więc już.

Gwoli wyjaśnienia (może mnie opatrznie zrozumiano) - chciałam wskazać, że nie zawsze wystosowywanie pism w pozornie oczywistych (jak brak papieru, mapy, słowników itd) lub nawet błahych sprawach ma jakikolwiek sens. Pokazać, że nie każdy przełożony traktuje takie rzeczy poważnie a porozumiewanie się z nim na piśmie może prowadzić a) do zupełnej ignorancji tematu, b) skarg, sądów, kontroli, etc.
Może, ale nie musi. I dlatego napisałam jak wcześniej (post nr 16).

Ciao.
"My wish is world's command"

nataliaowca
Posty: 1
Rejestracja: 2015-02-26, 13:08
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia
Lokalizacja: śląskie

Re: Szkolna codzienność - czy u was też to tak wygląda?

Postautor: nataliaowca » 2015-02-26, 13:19

No tak to już bywa w małych szkołach... Nikt nic nie wie, dyrektorzy kasy nie dadzą no i jak tu uczyć...

Burakowa
Posty: 180
Rejestracja: 2015-03-20, 07:28
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: Szkolna codzienność - czy u was też to tak wygląda?

Postautor: Burakowa » 2015-04-02, 12:47

Na pozór wszystko jest ok, szkoła zadbana wyposażona.
W rzeczywistości:
- stare, kiepskiej jakości ksero, które niszczy mnóstwo papieru
- brak wolnego dostępu do drukarki, do kolorowej całkowity brak dostępu
- jedna ryza papieru na rok dla nauczyciela (ryza się kończy po 2-3 miesiącach)
- projektor tylko w jednej klasie
- brak koszulek foliowych, grubego papieru na dyplomy
- brak kredy kolorowej (chyba, ze za własne pieniądze)
- brak funduszy na nagrody konkursowe (a konkursy trzeba robić)

I jeszcze mogłabym tak wymieniać. U was też to tak wygląda?


Bardzo podobnie. Projektory są dwa na całą szkołę. Ryzy kupują uczniowie. Reszta tak samo.
No i jak się chce jakiś teatrzyk wystawić, to rekwizyty za własne pieniądze (albo żebranie po rodzicach). Gazetki ścienne- nauczyciele sami robią (ma być "estetycznie", więc nie pozwala się uczniom albo po nich mocno poprawia. Zresztą- uczniowie rzadko kiedy przynoszą potrzebne materiały. Nie chce im się, zapominają, nie zależy im).

Dodam, że nie ma na to rady, dyrektor rządzi się, jak we własnym kurniku, pracy w gminie nie ma, więc każdy zaciska zęby i na wszystko się zgadza, byle tylko tę pracę (i godziny) mieć, mobbing ma się świetnie, nauczyciele są traktowani jak psy na każde gwizdnięcie (dyspozycyjność 24 godziny na dobę). Nie ma co marzyć o czymś "na piśmie" czy sprawie w sądzie, bo potem nie ma do czego wracać. Wylatujesz z roboty i możesz wyjeżdżać do innej gminy/powiatu, bo tu roboty nikt ci nie da. Dyrektorzy szkół znają się, wspierają, ręka rękę myje.

Nie narzekam, stwierdzam fakty. Taka jest rzeczywistość akurat u nas i trzeba jakoś żyć.
Ludzie się leczą, psioczą (jak się wygadają, to trochę im ulży), marzą o wakacjach i wyrwaniu się z tego bagna choć na chwilę, praca zamienia się w koszmar. Na zewnątrz? Piękna szkoła, wspaniała kadra, najlepsza dyrekcja, och, ach, literka B w ewaluacji, cud miód.
I tak sobie te trawę na zielono malujemy :twisted: :mrgreen:


Wróć do „Szkolna codzienność”

cron