Witam,
Chciałam się poradzić do jakiego organu najlepiej zwrócić się gdy w szkole panują nieprawidłowości w postaci np. "kumoterskich układów"? Dyrekcja czuje się bezkarnie - szkołę traktuje jak swój "folwark". Dodatki motywacyjne oraz nagrody są przez lata przyznawane tym samym nauczycielom (przyjaciołom dyrekcji) - nie za rzetelną, solidną pracę czy innowacyjność, tylko za nazwisko. Jest to bardzo demotywujące i krzywdzące dla kreatywnych i ambitnych osób spoza grona "ulubieńców". Jako młoda nauczycielka mam wiele twórczych pomysłów i za sobą wiele działań, które przyczyniły się do poprawy wizerunku szkoły oraz wzbogaciły ją w bazę dydaktyczną. Jednak moje działania są wyśmiewane, a wręcz sabotowane. Czy istnieje możliwość kontroli tego procederu (weryfikacja przez wyższe organy - komu i za co przyznawane są dodatki). Czy nikt nie ma nad tym kontroli? Bo dyrekcja zachowuje się jakby ciągle był PRL. Czy lepszym organem do kontroli poczynań dyrekcji byłby MEN czy PIP?
Pozdrawiam